ćwiczenia wojskowe(strona 4/6)

Skandynawia coraz bliżej NATO. Brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace obserwował w środę (4 maja) ćwiczenia wojskowe w zachodniej Finlandii, w których uczestniczyły oddziały z Wielkiej Brytanii, Łotwy, USA i Estonii. Wallace podczas konferencji prasowej potwierdził również silne poparcie swojego kraju dla potencjalnego przystąpienia Finlandii i Szwecji do NATO. – Bezpieczeństwo Skandynawii jest niezwykle ważne, ponieważ jest to nasza flanka, dlatego zrobimy wszystko, co konieczne, aby wspierać przyjaciół z krajów nordyckich- powiedział Wallace brytyjskiemu nadawcy Sky News. Obydwa kraje są bardzo zainteresowane opcją wstąpienia do Sojuszu. Zarówno Finlandia, jak i Szwecja w przyszłym tygodniu mają ogłosić, czy będą starać się o członkostwo w NATO. - Szczególnie interesuje nas artykuł 5. NATO i to byłby główny powód, aby zostać członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego – stwierdził Antti Kaikkonen, fiński minister obrony.

Ukraińska armia mimo informacji o częściowym wycofaniu się rosyjskich wojsk, które stacjonują przy wschodniej ich granicy, nadal pozostaje w gotowości. We wtorek 15 lutego odbyły się ćwiczenia wojskowe w obwodzie donieckim, podczas których żołnierze ukraińscy testowali wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych oraz broń do niszczenia schronów i bunkrów. Tego samego dnia Kreml ogłosił, że część żołnierzy, który znajdują się przy granicy z Ukrainą, zostanie wycofana, z uwagi na zrealizowanie zaplanowanych ćwiczeń wojskowych. Nie podano jednak do publicznej wiadomości liczby wycofanych żołnierzy oraz pojazdów. Sytuacja przy granicy obydwu krajów nadal jest jednak napięta i wojsko ukraińskie pozostaje w ciągłej gotowości. Generał Porucznik Ołeksandr Pawliuk stwierdził, że armia ukraińska ''musi być gotowa do walki''. Przy wschodniej granicy Ukrainy od kilku tygodni stacjonuje ponad 100 tys. żołnierzy oraz setki czołgów, oraz jednostek artylerii. Na południu Białorusi, również przy granicy z Ukrainą, znajduje się z kolei ok. 15 tys. żołnierzy rosyjskich wspieranych pojazdami opancerzonymi.

Wojska Rosji i Białorusi rozpoczęły w czwartek 10 lutego wspólne ćwiczenia o nazwie ''Union Courage-2020''. Manewry potrwają 10 dni i odbywają się na Białorusi, bardzo blisko granicy z Ukrainą. Obydwie armie rozpoczęły je sprawdzenia poziomu wyszkolenia jednostek spadochronowych oraz od testowania sprzętu w warunkach nocnych. Użyto m.in. transporterów opancerzonych, moździerzy, granatników oraz różnego rodzaju broni strzeleckiej. Manewry wsparły także rosyjskie myśliwce SU-35 S. Rosyjskie jednostki, które biorą udział w ćwiczeniach na Białorusi, zostały tam wcześniej przerzucone z Dalekiego Wschodu oraz Syberii. Na Białorusi znajduje się według informacji przekazanych przez NATO ok. 15 tys. rosyjskich żołnierzy, lecz ich liczba może się co najmniej podwoić w niedługim czasie. Przy wschodniej granicy Ukrainy znajduje się natomiast ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy i setki pojazdów wojskowych gotowych do uderzenia. Żołnierze są w ciągłej mobilizacji, ponieważ regularnie odbywają się ćwiczenia tuż przy granicy z Ukrainą. Stolica Ukrainy znajduje się zaledwie 75 km od granicy z Białorusią.

W niedzielę 7 lutego ukraińska armia przeprowadziła ćwiczenia wojskowe w Chersoniu, na północ od Półwyspu Krymskiego. W obliczu możliwego ataku ze strony Rosji ukraińska armia mobilizuje swoje siły, aby być w ciągłej gotowości. W niedzielnych manewrach wzięły udział jednostki artylerii, czołgi oraz jednostki inżynieryjne, które służą do zaminowania terenu. - Jednym z celów tych ćwiczeń było przedostanie się na obszary trudno dostępne. Chodzi o to, aby móc szybko i precyzyjnie działać w celu rozmieszczenia sprzętu na tych terenach - powiedział Siergiej Nijew, dowódca Połączonych Sił Ukrainy. Nad Ukrainą ciąży cały czas widmo konfliktu zbrojnego na dużą skalę z Rosją, która zgromadziła przy wschodniej granicy Ukrainy pond 100 tys. żołnierzy oraz setki jednostek pancernych i artylerii. Kreml zaprzecza, że zamierza zaatakować Ukrainę i uważa, że to ich zachodni sąsiad chce rozpętać wojnę. Władze Rosji wystosowały także do NATO ostrzeżenie, że jeśli nadal będą rozmieszczane kolejne jednostki w krajach wschodniej flanki NATO oraz jeśli będą podejmowane dalsze kroki, aby włączyć Ukrainę do sojuszu, to Kreml odpowie na to w zdecydowany sposób.

Rosyjskie i białoruskie wojska przeprowadziły 3 lutego wspólne manewry na poligonie w okolicy Brześcia na Białorusi. Poligon znajduje się w bliskim sąsiedztwie granicy z Polską i Ukrainą. Oprócz piechoty w ćwiczeniach wzięły udział również jednostki artylerii, czołgi oraz helikoptery bojowe. Rosyjskie Ministerstwo Obrony przekazało w komunikacie, że ćwiczenia mają na celu utrzymanie gotowości bojowej obydwu armii oraz sprawdzenie poziomu współpracy między sojusznikami. Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą ponad 100 tys. żołnierzy i setki jednostek artylerii oraz czołgów. Z informacji przekazanych przez NATO wynika, że kolejne jednostki rosyjskiej armii przesuwane są w kierunku Europy z Dalekiego Wschodu oraz Syberii. Rosyjskie wojska w dużej liczbie pojawiły się również na Białorusi. Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg powiedział na konferencji w czwartek (3 lutego), że Moskwa wysłała obecnie na Białoruś więcej wojska i sprzętu, niż łącznie w ciągu ostatnich 30 lat.

Ukraińskie jednostki artylerii rakietowej dalekiego zasięgu przeprowadziły ćwiczenia tuż przy granicy z Półwyspem Krymskim. Manewry miały na celu pokazanie gotowości bojowej ukraińskiej armii do odparcia agresji ze strony Rosji. Przy wschodniej granicy Ukrainy cały czas stacjonuje ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy oraz setki jednostek pancernych i artylerii. Taka sytuacja powoduje niepewność co do ewentualnego ataku na Ukrainę. Putin zaprzecza, że planuje atak na sąsiada. Kreml sprzeciwia się włączeniu Ukrainy do Paktu Północnoatlantyckiego oraz powiększaniu sił wojskowych sojuszu w krajach sąsiadujących z Rosją. NATO i USA nie widzą możliwości spełnienia wymagań Rosji. Prezydent USA Joe Biden zapowiedział rozmieszczenie dodatkowych 3000 żołnierzy amerykańskich na wschodniej flance NATO. Półwysep Krymski został anektowany przez Federację Rosyjską w 2014 roku. Kraje Unii Europejskiej oraz NATO nie uznają przynależności Krymu do Rosji i wzywają ją do poszanowania integralności terytorialnej Ukrainy. Generał porucznik Serhiy Naev wyjaśnia: - Ćwiczenia, które realizujemy, pokazują gotowość ukraińskich wojsk do ochrony naszego kraju i każdego z jego mieszkańców.

We wtorek (25 stycznia) wojska rosyjskie z Zachodniego Okręgu Wojskowego rozpoczęły ćwiczenia wojskowe bardzo blisko granicy z Ukrainą. Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że manewry mają służyć sprawdzeniu gotowości bojowej armii. Ćwiczenia mają potrwać do 29 stycznia. Ukraina i kraje NATO są zaniepokojone aktywnością rosyjskich wojsk, biorąc pod uwagę napiętą sytuację pomiędzy Rosją a Ukrainą. NATO i UE ostrzegły Kreml o konsekwencjach dyplomatycznych i gospodarczych, w przypadku ataku Rosji na sąsiada. Rosja wielokrotnie zaprzeczała, że zamierza zaatakować Ukrainę. Mimo tych zapewnień, przy granicy z Rosją pojawiło się ponad 100 tys. żołnierzy oraz setki pojazdów opancerzonych i artylerii.

Wielkie ćwiczenia wojskowe Rosji i Tadżykistanu rozpoczęły się tuż po tym, jak talibowie zajęli Kabul. Manewry zorganizowano tuż przy granicy z Afganistanem. W ćwiczeniach biorą udział żołnierze z największej rosyjskiej bazy wojskowej poza granicami Rosji, któa zlokalizowana jest w Tadżykistanie. Na manewry skierowano około tysiąca żołnierzy, cała operacja ma potrwać nawet miesiąc. Rosja pręży muskuły, bo Moskwa zobowiązała się do wsparcia swoich sojuszników (Tadżykistanu i Uzbekistanu), gdyby po przejęciu władzy w Afganistanie przez talibów krajom tym zagrażałoby niebezpieczeństwo. Granica między Afganistanem a Tadżykistanem ciągnie się na długości ponad 1,3 tysiąca kilometrów. W manewrach biorą udział żołnierze, artyleria, śmigłowce, drony i czołgi.