Rosyjska armia na Bałtyku. Kreml ogłasza wielkie ćwiczenia
Władimir Putin postanowił eskalować napięcie panujące między Kremlem a krajami Zachodu. W środę na Bałtyku rozpoczną się rosyjskie ćwiczenia Ocean Shield-2023, w których udział ma wziąć około 30 okrętów oraz 30 statków powietrznych. To kolejny prowokacyjny krok wobec krajów NATO wykonany przez Moskwę w ostatnich tygodniach.
"Od 2 sierpnia na wodach Morza Bałtyckiego pod dowództwem Naczelnego Wodza Marynarki Wojennej admirała Nikołaja Jewmenowa będą odbywać się morskie ćwiczenia Ocean Shield-2023" - przekazał rosyjski resort obrony.
Jak podano, ćwiczenia mają na celu "sprawdzenie gotowości sił Marynarki Wojennej do ochrony interesów narodowych na ważnym operacyjnie obszarze oraz sprawdzenie spójności pracy dowództw na różnych szczeblach dowodzenia i kierowania".
W manewrach ma wziąć udział około 6 tys. żołnierzy. Jeśli wierzyć oficjalnym zapewnieniom, Rosjanie będą ćwiczyć "ochronę szlaków morskich oraz wybrzeży, a także transport wojsk i ładunków wojskowych". W sumie program manewrów obejmuje ponad 200 ćwiczeń bojowych, w tym z użyciem broni.
Rosyjski MON zapewnił w komunikacie, że po zakończeniu ćwiczeń biorące w nich udział jednostki powrócą do swoich stałych baz.
Nie podano daty zakończenia manewrów.
Putin chce wystraszyć zachód. Rośnie napięcie na granicy NATO
Ćwiczenia wojskowe na Bałtyku - który po wejściu Szwecji do NATO stanie się niemal wewnętrznym akwenem Sojuszu - jest kolejnym krokiem ze strony Rosji, który eskaluje napięcie na wschodniej flance.
Wcześniej Putin zdecydował o skierowaniu na Białoruś, na tereny przygraniczne, bojowników z Grupy Wagnera. Z kolei we wtorek dwa białoruskie śmigłowce naruszyły przestrzeń powietrzną Polski.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Zobacz też: "To nie jest amerykański film". Rzecznik PiS o incydencie na granicy
Źródło: WP Wiadomości