Białoruskie śmigłowce w Polsce. Wrze po działaniach władz
W sieci szeroko są komentowane działania władzy, po tym jak potwierdzono, że dwa białoruskie śmigłowce naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Wiele osób krytykuje m.in. MON i ministra Mariusza Błaszczaka.
02.08.2023 00:29
Przypomnijmy, że we wtorek przed południem mieszkańcy województwa podlaskiego zauważyli w okolicach Białowieży białoruskie śmigłowce. - Ja miałem wrażenie, że one ode mnie były kilkaset metrów, a byłem ponad 3 km od granicy - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską mieszkający w Białowieży prof. Rafał Kowalczyk.
Po tych doniesieniach Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że "polska przestrzeń powietrzna nie została naruszona". Innego zdania byli mieszkańcy Białowieży.
Później jednak, dokładnie po 10 godzinach, Ministerstwo Obrony Narodowej oficjalnie potwierdziło, że "po przedstawieniu przez dowódców i szefów służb wniosków z analizy sytuacji ustalono, że 1 sierpnia 2023 r. doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy". W mediach społecznościowych widać już lawinę reakcji dotyczącą spóźnionej reakcji władz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Burza w sieci po działaniach MON
"Mieszkańcy w rejonach przygranicznych mają omamy wzrokowe w wyniku stresu spowodowanego napływem migrantów. Widzą białoruskie śmigłowce a to są wyrośnięte bociany. Prezes PiS w porozumieniu z ministrem zdrowia w celu uzdrowienia sytuacji skierował w rejon Białowieży pluton lekarzy okulistów" - napisał w mediach społecznościowych były premier Leszek Miller.
Do sprawy odniósł się również Krzysztof Brejza. Senator KO zwrócił uwagę na to, że MON dopiero po 10 godzinach potwierdziło, że doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. "I to dlatego, że mieszkańcy zdjęcia zrobili" - czytamy.
"Cały dzień zaprzeczali temu, że białoruskie śmigłowce wleciały w przestrzeń powietrzną Polski. Po 12 godzinach zorientowali się co się stało. Przy tak sprawnym rządzie aż strach się bać" - napisał Jan Grabiec, rzecznik PO.
"Kolejna kompromitacja Błaszczaka! Cały dzień zajęło MON ustalenie, że białoruskie śmigłowce naruszyły rano polską przestrzeń powietrzną koło Białowieży. Tak jak w sprawie rakiety pod Bydgoszczą, znów lepszym rozeznaniem wykazali się zwykli obywatele. I śmieszno, i straszno" - napisał na Twitterze poseł PO Robert Tyszkiewicz.
"I jak im wierzyć? To tak samo jak ze szczelnością muru na granicy. Tymczasem plan ograniczenia kanału migracyjnego przez Polskę leży na stole!" - wskazał prof. Maciej Duszczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.
"Wszystko super, tylko dziś białoruskie śmigłowce latały po Polsce. Czy Pan zdane sobie sprawę jaką funkcje sprawuje i w jakim to się dzieje czasie?" - zwrócił się do ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka Cezary Tomczyk, poseł PO.
Źródło: WP, Twitter, MON