Kijów w szoku. Tak wyglądała rozmowa z Trumpem
– Wow, to była najlepsza rozmowa, jaką dotąd z nim mieliśmy – powiedział szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak, gdy Wołodymyr Zełenski odłożył słuchawkę po rozmowie z Donaldem Trumpem. Rozmowa była tak pozytywna z ukraińskiej perspektywy, że zaskoczyła otoczenie Zełenskiego, o czym pisze "The Washington Post".
Dziennikarze rozmawiali z ukraińskimi i europejskimi urzędnikami, którzy wypowiadali się pod warunkiem zachowania anonimowości. Jeden z nich stwierdził, że "nastroje się poprawiły, ale na świętowanie za wcześnie". – Trzeba poczekać na działania – dodał, komentując rozmowę, która odbyła się 4 lipca.
"Najlepsza rozmowa" Trumpa i Zełenskiego
Po rozmowie telefonicznej Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem w amerykański Dzień Niepodległości, w otoczeniu ukraińskiego prezydenta zapanowała ostrożna euforia. – Wow, to była najlepsza rozmowa z nim, jaką kiedykolwiek mieliśmy – powiedział Jermak. Zełenski przytaknął.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zełenski zaatakuje Moskwę? "Ukraina dysponuje takimi rakietami"
Rozmowa stanowiła zwrot w relacjach obu przywódców – jeszcze w lutym doszło do kłótni w Gabinecie Owalnym i wyrzucenia Zełenskiego z Białego Domu. Teraz, po miesiącach działań ze strony europejskich liderów i republikanów z Kapitolu, Trump zdecydował się poprzeć plan przekazania Ukrainie broni o wartości ok. 10 mld dolarów, finansowanej przez europejskich sojuszników.
– Wielu sojuszników Ukrainy było w kontakcie z Zełenskim w tej sprawie, ale również między sobą. Rozmawiają o tym, jak rozmawiać z Trumpem – powiedział jeden z europejskich urzędników.
Trump traci cierpliwość do Putina
Wpływ na zmianę stanowiska Trumpa miała też rosnąca frustracja wobec Władimira Putina. Dzień przed rozmową z Zełenskim, Trump rozmawiał z rosyjskim dyktatorem, po czym nastąpiły najcięższe ataki dronów na Ukrainę od początku wojny.
– Często z nim rozmawiam. Zawsze odkładam słuchawkę i mówię: "To była miła rozmowa". A potem lecą rakiety na Kijów albo inne miasto. Kiedy coś takiego dzieje się trzy czy cztery razy, zaczynasz sobie uświadamiać, że te rozmowy nic nie znaczą – przyznał Trump.
Ukraiński prezydent uznał, że Trump zaczyna postrzegać Putina bez złudzeń.
– Prezydent Trump zdaje sobie sprawę, że Putin go okłamuje i ważne jest, by sam to zobaczył – nie żeby ktoś mu to powiedział, ale żeby sam się przekonał – stwierdził Zełenski w rozmowie z Newsmax. – Wspieraliśmy wszystkie amerykańskie inicjatywy dotyczące zawieszenia broni. Wspierałem wszystkie inicjatywy prezydenta Trumpa i on sam zobaczył rzeczywistość. Putin mówi jedno, a potem bombarduje – dodał.
W odbudowę relacji Zełenski–Trump zaangażowali się m.in. Emmanuel Macron, Keir Starmer, Friedrich Merz, Alexander Stubb i Mark Rutte. Macron dzwonił do Trumpa niemal co drugi dzień, podkreślając, że wspieranie Ukrainy przyniesie korzyści Białemu Domowi. W kwietniu Macron i Starmer zorganizowali prywatne spotkanie Zełenskiego z Trumpem w Watykanie. Kolejne rozmowy miały miejsce podczas szczytu NATO w Holandii.
– To mogło zmienić bieg wydarzeń... Pracowano bardzo ostrożnie nad tą relacją – komentował europejski dyplomata.
Ukraina ma przejść do ofensywy
W trakcie lipcowej rozmowy Trump miał stwierdzić, że Ukraina musi przejść do ofensywy. Na pytanie, czy Kijów mógłby zbombardować Moskwę lub Petersburg, Zełenski odpowiedział: – Jeśli będziemy mieli odpowiednią broń, możemy.
Tymczasem Zełenski liczy na szybkie dostawy amerykańskiego uzbrojenia, w tym rakiet ATACMS. – Mogłyby zmienić przebieg wojny przynajmniej na najbliższe sześć miesięcy, a może dłużej – powiedział ukraiński urzędnik.
Trump postawił Rosji ultimatum: ma 50 dni na zawarcie porozumienia pokojowego, inaczej USA nałożą 100-proc. cła na rosyjski import i sankcje wtórne na nabywców rosyjskiej energii. Jednak jak zaznaczają dyplomaci, Trump potrafi zmieniać zdanie. – "Zaczyna rozumieć, że nie może ufać Putinowi. Więc sytuacja jest pozytywna… dopóki znów się nie zmieni" – ocenił jeden z europejskich urzędników.