Koniec marzeń Izraela ws. Gazy? Kategoryczna propozycja USA
"Po wojnie Strefą Gazy i Zachodnim Brzegiem powinna rządzić "odnowiona" Autonomia Palestyńska" - pisze prezydent USA Joe Biden w tekście opublikowanym przez sobotni "Washington Post". Amerykański przywódca liczy na wypracowanie "rozwiązania dwupaństwowego", które - przy unieszkodliwieniu Hamasu - umożliwi istnienie obok siebie obu krajów.
"Zarówno Putin, jak i Hamas walczą o wymazanie z mapy sąsiedniej demokracji. Zarówno Putin, jak i Hamas mają nadzieję zburzyć szerszą stabilność i integrację regionalną oraz wykorzystać wynikający z tego chaos. Ameryka nie może i nie chce na to pozwolić. Dla naszych własnych interesów bezpieczeństwa narodowego – i dla dobra całego świata" - argumentuje amerykański prezydent.
Biden o Izraelu i Palestynie
W tekście poświęconym głównie konfliktowi między Izraelem a Hamasem Joe Biden odnosi się do przyszłości Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu. Oba tereny, jak uważa Biden, "powinny zostać ponownie zjednoczone w ramach jednej struktury zarządzania, ostatecznie pod odnowioną Autonomią Palestyńską, ponieważ wszyscy pracujemy nad rozwiązaniem w postaci dwóch państw".
Joe Biden powtarza, że USA "stanowczo stoją po stronie narodu izraelskiego, gdy broni się przed morderczym nihilizmem Hamasu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent USA przypomina, że 7 października Hamas zamordował 1200 osób.
"Niemowlęta i małe dzieci, matki i ojcowie, dziadkowie, osoby niepełnosprawne, a nawet ocaleni z Holokaustu byli okaleczani i mordowani. Mordowano całe rodziny w ich domach. Młodzi ludzie zostali zastrzeleni na festiwalu muzycznym. Ciała podziurawione kulami i spalone nie do poznania"
- pisze prezydent USA, przypominając, że "Hamas obiecał, że będzie bezlitośnie próbował powtórzyć atak z 7 października. Bardzo wyraźnie powiedział, że nie zaprzestanie (prób ponownych ataków)"
Joe Biden przypomniał, że jego administracja pracuje nad uwolnieniem zakładników. Stwierdził, że naród palestyński zasługuje na własne państwo i przyszłość wolną od Hamasu. Podkreśla, że nie może dojść do "przymusowego wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy, ponownej okupacji, oblężenia lub blokady ani zmniejszenia terytorium". Jednocześnie jednak Biden przyznaje, że Izrael musi zachować "ogólną odpowiedzialność wojskową" w Gazie "w dającej się przewidzieć przyszłości".
"Rozwiązanie dwupaństwowe"
"Naszym celem nie powinno być po prostu powstrzymanie wojny na dziś. Celem powinno być zakończenie wojny, niekończącego się cyklu przemocy i zbudowanie w Gazie i na Bliskim Wschodzie silnej konstrukcji, która zapobiegłaby powtarzaniu się historii"
- pisze Biden. Przywódca nawiązuje do planów Unii Europejskiej, Indii, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i USA, przewidujących budowę dwóch korytarzy transportowych łączących Indie z Zatoką Perską i Europą.
"Wszystko jest jasne: rozwiązanie dwupaństwowe jest jedynym sposobem zapewnienia długoterminowego bezpieczeństwa zarówno narodu izraelskiego, jak i palestyńskiego. (...) Rozwiązanie w postaci dwóch państw – dwóch narodów żyjących obok siebie z równymi środkami wolności, możliwości i godności – to kierunek, w którym musi prowadzić droga do pokoju. Osiągnięcie tego będzie wymagało zobowiązań ze strony Izraelczyków i Palestyńczyków, a także Stanów Zjednoczonych oraz naszych sojuszników i partnerów" - podkreśla Biden.
Jednak, jak zaznacza prezydent, należy zacząć od tego, by Gazy "nie wolno było już nigdy więcej wykorzystywać jako platformy dla terroryzmu. (...) A kiedy wojna się skończy, głosy narodu palestyńskiego i jego aspiracje muszą znaleźć się w centrum pokryzysowego zarządzania Gazą."
Jednocześnie Biden stwierdza, że należy położyć kres "ekstremistycznej przemocy wobec Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu", zaś winni tej przemocy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Co kluczowe, kilka tygodni temu izraelskie media publikowały dokumenty, które miały świadczyć, że Izrael w jednym z finalnych scenariuszy trwającej wojny chce całkowicie zająć Gazę.
Źródło: PAP, "Washington Post"