Mógł uciec z Gazy. Dramatyczna decyzja
Abdul Raouf al-Farra, obywatel Polski, miał możliwość opuszczenia Strefy Gazy przez przejście w Rafah na granicy z Egiptem. Jego nazwisko znalazło się na liście osób, które otrzymały takie upoważnienie. Jednak, jak poinformowała agencja Reuters, al-Farra zdecydował się pozostać w Gazie. Stwierdził, że jego emocjonalna więź z tym miejscem jest zbyt silna, aby mógł je opuścić.
- To jest mój kraj i oni (Izraelczycy) nie mają innego wyjścia, jak tylko opuścić naszą ziemię - powiedział al-Farra, wyrażając swoje przekonanie o konieczności wycofania wojsk izraelskich z terytoriów zamieszkanych przez Palestyńczyków.
Zgodnie z informacjami, które udało się uzyskać, tylko kilkaset osób posiadających obce obywatelstwo oraz kilku ciężko rannych pacjentów zdołało opuścić Strefę Gazy przez przejście w Rafah. Były to jedyne osoby, które otrzymały pozwolenie na opuszczenie obszaru od czasu rozpoczęcia konfliktu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Był na liście do ewakuacji. Obywatel Polski został w Strefie Gazy
Al-Farra stał się obywatelem Polski w 2010 roku, kiedy zawarł związek małżeński z Polką. Obecnie para jest w separacji, a była żona al-Farry oraz ich dorosłe już dzieci mieszkają za granicą.
Mimo to mężczyzna podkreślił, że choć jego dzieci wolałyby, aby był bezpieczny poza Gazą, to on ma tam innych bliskich krewnych i jest zaangażowany w sprawę palestyńską.
- Nie opuszczę narodu Gazy. Nie opuszczę mojej rodziny, mojej matki, mojego rodzeństwa, moich sąsiadów, moich przyjaciół - powiedział al-Farra, podkreślając swoje zobowiązanie wobec bliskich i społeczności, do której należy.
- Nasz naród walczy o odzyskanie swoich praw od 75 lat - dodał, nawiązując do długotrwałego konfliktu izraelsko-palestyńskiego.