"Reklamówkami wódę wynoszą". Posłanka PO o kolegach z PiS

Do sieci trafiło wideo, na którym posłowie Platformy Obywatelskiej wychodzą ze sklepu monopolowego przy ulicy Wiejskiej obok Sejmu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie intrygujące zdanie, które pada z ust posłanki Kingi Gajewskiej (PO).

"Reklamówkami wódę wynoszą". Posłanka PO o kolegach z PiS
Źródło zdjęć: © Twitter.com/dariuszmatecki
Patryk Osowski

11.05.2018 | aktual.: 11.05.2018 15:14

Sklep monopolowy sąsiadujący z Sejmem zna setki ciekawych historii. Bohaterami wielu z nich są właśnie parlamentarzyści, którzy po nocnych głosowaniach i obradach szukają odprężenia.

Tym razem grupę posłów PO (m.in. Jana Grabca, Arkadiusza Myrchę, Joannę Muchę i Martę Golbik) spotkał tam vloger Dariusz Matecki. Wdał się z nimi w krótką dyskusję i dopytywał, czy kupują alkohol.

- Panie, pan nagrywa kolegę z PiS-u z butelkami z wódą. Reklamówkami stąd wynoszą - powiedziała Kinga Gajewska.

Alkohol po pracy piją przecież tysiące Polaków i nie ma w tym nic złego. Ilości, o których wspomniała posłanka, zdecydowanie nas jednak zaciekawiły. Gdy się z nią skontaktowaliśmy, nie chciała jednak zdradzić, których polityków PiS miała na myśli, ani jaki poseł partii rządzącej mijał ją z siatkami.

"Prawie wszedł do tego monopola przez okienko"

Na wideo umieszczone w sieci szybko zareagował m.in. dziennikarz "Gazety Polskiej" Wojciech Mucha. Zdradził, że przez 2 lata mieszkał w tym samym budynku, w którym znajduje się wspomniany sklep.

"Najbardziej mnie siekło, jak jedna z 'legend' gdańskiej Solidarności, która znana jest z tego, że się przespała na styropianie ze dwa razy, kupowała z rana całe siaty wódek i win w najdroższym 'Społem' na Wiejskiej. Tak za średnią emeryturę swoich byłych kolegów" - napisał.

Jak dodał Mucha, wieczorami można tam było "słuchać ówczesnego rzecznika rządu pytlującego na balkonie przez telefon". "Innym razem jeden z dzisiejszych prezesów prawie wszedł do tego monopola przez okienko. A zresztą Sławomir Neumann (PO) potwierdzi, bo mieszka(ł) na górnych piętrach. Łezka się kręci" - podsumował.

Jaki alkohol kupują politycy?

Ostatnio o monopolowym na Wiejskiej było głośno, gdy suwerena spotkał tam Stanisław Pięta. Polityk PiS wybrał sobie na odwiedziny sklepu najgorszy możliwy termin. Pojawił się tam w chwili, gdy ulicą Wiejską przechodziły tłumy protestujących przeciwko forsowanej przez partię Jarosława Kaczyńskiego reformie sądownictwa.

Kiedy manifestanci wypatrzyli polityka w sklepie, natychmiast zaczęły padać ostre uwagi i wyzwiska. Po długiej awanturze Pięta zamieścił nawet w sieci zdjęcie, na którym widać, że został oblany woskiem ze świec.

Reporterzy "Faktu" zrobili kiedyś nawet małe dochodzenie i dotarli do informacji, jakiego rodzaju alkohol pada łupem polskich parlamentarzystów.

Poseł Franciszek Stefaniuk z PSL kupował ponoć żołądkową gorzką. - "Żadna okazja, po prostu kupiłem, bo kupiłem, no" – komentował w rozmowie z "Faktem" Stefaniuk. Ludwik Dorn, poseł Solidarnej Polski, przyuważony został, gdy nabywał Gin Lubuski. Poseł Bronisław Dutka z PSL preferował natomiast czystą wódkę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (102)