Zadzwoniła na 112. Zadziwiająca rozmowa z operatorem

Mieszkanka Warszawy doświadczyła niebywałych trudności z wezwaniem pomocy, gdy dzwoniła na numer 112 w sprawie nieprzytomnej kobiety na stacji metra Służew. Dyspozytor nie znał lokalizacji, co znacznie opóźniło akcję ratunkową - pisze "Gazeta Wyborcza".

Kobieta miała problem z wyjaśnieniem, gdzie wysłać pomocDyspozytor numeru 112 miał problem z wysłaniem pomocy
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk
Paweł Buczkowski

Aleksandra Zawłocka była świadkiem dramatycznej sytuacji na stacji metra Służew. Podczas wchodzenia na peron zauważyła nieprzytomną kobietę leżącą na ziemi. Mimo że szybko zadzwoniła pod numer alarmowy 112, napotkała na nieoczekiwane trudności - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Po wybraniu numeru 112 okazało się, że kobieta została skierowana do dyspozytora, który nie znał topografii Warszawy.

- Byłam przekonana, że zostanę połączona z warszawskim operatorem, który przekaże sprawę do najbliższej stacji pogotowia. Odebrał dyspozytor z call center, który absolutnie nie znał Warszawy. Na pytanie, gdzie doszło do zdarzenia, odpowiedziałam, że chodzi o metro Służew i wejście od Wałbrzyskiej. On na to: "Jakie miasto, jaka dzielnica?" - relacjonuje Zawłocka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

12-latek jechał hulajnogą bez kasku. Nagle stracił panowanie nad pojazdem

To jeszcze nie koniec, bo po przełączeniu na pogotowie ratunkowe, znów rozmawiała z operatorką, która nie znała topografii Warszawy. I zadawała te same pytania, co poprzednik.

- W pewnym momencie zaczęłam krzyczeć, by po prostu wysłała karetkę, a kierowca z Warszawy na pewno znajdzie stację metra Służew - relacjonuje rozmówczyni "GW"

Jak przekonuje kobieta, niezrozumiała sytuacja opóźniła przybycie pomocy medycznej. Karetka dotarła na miejsce po 25 minutach, a ratownicy mieli kłopoty z dostępnością stacji, co dodatkowo utrudniło działania ratunkowe.

Warszawski ratusz wyjaśnia, że system zastępowalności połączeń numeru 112 ma na celu przyspieszenie uzyskiwania pomocy.

- Oznacza to, że jeśli dyspozytorzy obsługujący np. Warszawę są w danym momencie zajęci, połączenie automatycznie trafia do pierwszej wolnej dyspozytorni w kraju - tłumaczy stołeczny ratusz.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy
FAZ: Schroeder okazał bezczelność wobec Polski ws. Nord Streamu
FAZ: Schroeder okazał bezczelność wobec Polski ws. Nord Streamu
Trump: USA zniszczyły ogromną łódź podwodną z narkotykami
Trump: USA zniszczyły ogromną łódź podwodną z narkotykami
Media o żądaniach Putina. Tego chce dyktator
Media o żądaniach Putina. Tego chce dyktator
Wyniki Lotto 18.10.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 18.10.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Burza po słowach Merza. Oskarżany o rasistowską wypowiedź
Burza po słowach Merza. Oskarżany o rasistowską wypowiedź
Zrewolucjonizowała edukację. Nie żyje Mamma Erasmus
Zrewolucjonizowała edukację. Nie żyje Mamma Erasmus