Dachowanie na S7. Jest nagranie z policji
Na drodze S7 doszło do zderzenia pięciu pojazdów. Sprawca wypadku został ukarany wysokim mandatem, ale równocześnie policjanci pracujący na miejscu odkryli, że jeden z kierowców ciężarówki ma cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów.
Co musisz wiedzieć?
- Zdarzenie miało miejsce na drodze S7, niedaleko miejscowości Michałówek około 5:20 rano.
- Pięć pojazdów zderzyło się, w tym Mitsubishi, które przekoziołkowało na przeciwny pas.
- Kierowca Mitsubishi otrzymał mandat, a jeden z kierowców ciężarówki okazał się nie mieć uprawnień.
W piątek wczesnym rankiem na drodze S7 miał miejsce groźnie wyglądający wypadek, który sprowokował policję do ujawnienia poważnych naruszeń prawa drogowego. Krótko przed godziną 5:20, zbyt gwałtowny manewr kierowcy Mitsubishi spowodował, że pojazd uderzył w barierę rozdzielającą pasy.
Groźny incydent przed biurem Platformy. Zembaczyński: to był celowany atak
Co skłoniło do gwałtownego manewru?
Mężczyzna za kierownicą Mitsubishi zauważył zbyt późno oznakowanie zmian w organizacji ruchu, co zmusiło go do wykonania ryzykownego manewru omijającego. Pojazd przewrócił się i po kontakcie z barierą uszkodził kolejne samochody, w tym ciężarówkę prowadzoną przez 36-letniego mężczyznę z cofniętymi uprawnieniami.
Jakie były reakcje służb?
Policja szybko ustaliła, że kierowca Mitsubishi - 51-letni mieszkaniec Warszawy - nie tylko spowodował kolizję, ale również naruszył przepisy drogowe. Został ukarany mandatem o wysokości 1100 zł i 10 punktami karnymi.
Zaskakujące odkrycie dotyczyło również jednego z kierowców ciężarówki, który nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów. W tym przypadku funkcjonariusze skompletowali niezbędną dokumentację i 36-latek z przypadkowo uderzonej Scanii również odpowie za swoje czyny.
Według danych policji, w 2024 r. odnotowano 8281 przypadków prowadzenia pojazdów mimo cofniętych uprawnień.