Listę przezwisk polskich polityków przygotował "Fakt". Ale i my dorzucamy do tego grona kilka ksywek.
I tak: szef TVP Jacek Kurski nazywany jest przez kolegów "Kurą". Wcześniej przezywany był jednak "Pitbullem" albo "Bulterierem" PiS. Co ciekawe, są to przydomki przechodnie, bo identyczną nosi ostatnio poseł Dominik Tarczyński. Ma on także inne przezwisko - "Jenot".
Prezydent Andrzej Duda zyskał pseudonim "Adrian" z popularnej serii "Ucho Prezesa".
Pozostając w kręgu rządzącej partii. Prezes PiS przezywany jest oczywiście "Kaczorem". Poseł tej partii Marek Suski to "Perukarz" albo "Suseł", chociaż może lepiej by do niego pasowała "Caryca Katarzyna".
Minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński to "Mario", a Joachim Brudziński "Jojo". Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel przez koleżanki z klubu PiS nazywany był pieszczotliwie "Misiem". Z kolei posłowie PSL mówią o nim "Niedźwiedź".
"Riczi", "Jola" i "myszka agresorka"
W ogóle "Misiu" i "Misiek" to dość popularne przezwiska. Bo takie noszą na przykład: poseł Europejskich Demokratów Michał Kamiński czy też Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik MON i ulubieniec mediów.
Arkadiusz Mularczyk to wiadomo - "Jola" - od kiedy został nazwany "Jolą Rutowicz komisji śledczej". A Ryszard Czarnecki to "Riczi".
Do byłego wiceministra obrony narodowej Jacka Kotasa przylgnęło za to "Rosyjski Łącznik". Ksywkę wymyślił Jan Śpiewak, obecnie lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa, a dawniej prezes Miasto jest Nasze.
Z kolei Kamila Gasiuk Pihowicz z Nowoczesnej zyskała przezwisko od Pawła Kukiza, który nazwał ją "Myszką Agresorką”. I tak już zostało. Popularny jest też pseudonim prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz. To po prostu "Bufetowa".
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk to "Donek", albo złośliwie "Ryży".
Jolanta Kwaśniewska była przez ludzi z Kancelarii Prezydenta nazywana "Księżniczką".
