Prezydent Duda zażądał dymisji Antoniego Macierewicza. Wiadomo, kogo popiera PiS
To już otwarta wojna, na której przeciwne obozy zwierają szeregi. Andrzej Duda na spotkaniu z premier zażądał głowy szefa MON. Reakcja Beaty Szydło była chłodna. Teraz już wiemy dlaczego. Okazuje się, że w tej batalii PiS, okopało się po stronie Antoniego Macierewicza. Ale to za prezydentem stoją Polacy.
06.09.2017 | aktual.: 06.09.2017 07:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezydent Duda chce głowy szefa MON - grzmiał "Fakt". Zakomunikował to podczas spotkania z Beatą Szydło. Doszło do niego przed 15 sierpnia. Czyli przed ogłoszeniem decyzji o odwołaniu nominacji generalskich.
"Prezydent jasno zakomunikował premier, że oczekiwałby dymisji Macierewicza" - zdradza "Faktowi" polityk z bliskiego otoczenia prezydenta. Dodał, że "nie może tego formalnie zażądać, ale wyraził się jasno".
Polityk wyjaśnił, że reakcja premier Beaty Szydło na żądanie dymisji Macierewicza była "raczej chłodna". Teraz wiemy już, dlaczego. Rzecznik prezydenta powiedział, że "jeśli prezydent oczekiwałby zmian w rządzie, to by je wyraził prezesowi PiS".
PiS za Macierewiczem
Jak podała "Gazeta Wyborcza" PiS stoi murem za Antonim Macierewiczem. Ale zacznijmy od początku.
Po pierwsze, Duda nie mógł formalnie zażądać dymisji ministra. "Obowiązują nas jasne zapisy konstytucyjne: to premier składa do prezydenta wniosek o dymisję ministra, a nie odwrotnie" - przekonują rozmówcy "GW" z Pałacu Prezydenckiego.
Po drugie, w batalii partia rządząca opowiedziała się za Macierewiczem. "Każdy sprawdza, na ile może sobie pozwolić. Sprawdza jeden, sprawdza drugi, a w tle jest wojsko, strefa, w której szybko się kapituluje" - wyjaśnia gazecie polityk PiS.
W końcu, po trzecie, wszystkiemu winna Konstytucja. A dokładnie chodzi o kompetencje. Bo gen. Jarosław Kraszewski, dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, pracuje dla prezydenta, ale podlega pod szefa MON. A takie sytuacje po prostu muszą rodzić konflikty.
Historia sporu, który elektryzuje opinię publiczną w Polsce
Ostatnio na Westerplatte Apel Pamięci zamiast harcerza odczytał żołnierz. ZHP zwrócił się o pomoc do prezydenta Andrzeja Dudy i doczekał się. - Kancelaria Prezydenta poprosiła MON o wyjaśnienia ws. obchodów - powiedział rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
Z kolei szef MON prowadzi postępowania sprawdzającego wobec gen. Jarosława Kraszewskiego, dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W odpowiedzi Andrzej Duda zapowiedział, że nie mianuje nowych generałów.
Burza wokół NCSS. Macierewicz i jego "rosyjski łącznik"
Głośno było też o podejrzanych kontaktach Antoniego Macierewicza z Jackiem Kotasem, szefem Narodowego Centrum Studiów Strategicznych.
Tarcia między prezydentem a szefem resortu obrony widać również w sprawie reformy wojska. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w komunikacie domaga się jak najszybszego zakończenia prac nad założeniami zmian w dowództwie wojska z uwzględnieniem uwag prezydenta.
A to wszystko pod osłoną decyzji prezydenta ws. ustaw o sądownictwie. Andrzej Duda zastosował podwójne weto i zapowiedział pomoc w przygotowaniu nowych przepisów.
Polacy najbardziej ufają prezydentowi
Kłopot w tym, że to prezydent Andrzej Duda cieszy się największym (71 proc.) zaufaniem społecznym - tak wynika z sondażu CBOS. Na kolejnych miejscach są: premier Beata Szydło (56 proc.) i Paweł Kukiz (51 proc.).
Liderami rankingu nieufności są szef MON Antoni Macierewicz (55 proc.) i szef PO Grzegorz Schetyna (51 proc.) - wynik lidera Platformy Obywatelskiej jest zaskoczeniem, bo generalnie prezes PiS był na drugim miejscu.