Burza wokół fundacji NCSS. MON odcina się od "rosyjskiego łącznika"
O podejrzanych kontaktach Antoniego Macierewicza z Jackiem Kotasem znów jest głośno. Szef MON oczywiście wszystkiemu zaprzeczył i złożył nawet doniesienie do prokuratury. Ale widać, że pętla podejrzeń się zaciska, bo jego resort nagle zerwał związki z podejrzaną fundacją NCSS. Mało tego, skierował przeciw niej sprawę do sądu.
Sprawę powiązań Macierewicza opisał "Fakt". Jak ustalił dziennikarz Radosław Gruca, MON odciął się od fundacji Narodowe Centrum Studiów Strategicznych. Jej prezesem jest Jacek Kotas, nazywany "rosyjskim łacznikiem". Był on wcześniej wiceszefem MON i otrzymał od Macierewicza, który był wtedy szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego, dostęp do tajemnic państwowych.
Kotas przez kilkanaście lat - od 2002 do 2016 - roku pełnił najwyższe funkcje w spółkach Grupy Radius. To konsorcjum firm związane z mafią sołncewską i gangsterem-finansistą Siemionem Mogilewiczem.
Układ łączący Macierewicza z Putinem i rosyjską mafią
Ostatnio przypomniał o tym Tomasz Piątek w książce "Macierewicz i jego tajemnice". Autor przekonuje, że Antoni Macierewicz jest powiązany z GRU i rosyjską mafią. - Wszystko jest udokumentowane i wielokrotnie sprawdzone - mówił w rozmowie z Kamilem Sikorą z WP.
"Fakt" zarzucił MON krycie działań Narodowego Centrum Studiów Strategicznych. Dziennikowi odmówiono wglądu do sprawozdań finansowych. Ale okazało się, że wywołało to burzę w resorcie. Bo MON nagle wystąpił do fundacji o uzupełnienie sprawozdań z działalności.
NCSS nie odpowiedziało na wezwanie. Dlatego 15 maja resort Macierewicza złożył do sądu wniosek o zawieszenie zarządu fundacji i wyznaczenie jej zarządcy przymusowego.
Wiemy o tym, dzięki odpowiedzi resortu obrony na interpelację Tomasza Siemoniaka. - MON zadziałało dopiero pod presją mediów, a sprawę, m.in. ze względu na związki pana Kotasa, powinny sprawdzić służby specjalne - wyjaśnił "Faktowi" poseł PO.
Sieć powiązań Antoniego Macierewicza
- Antoni Macierewicz jest powiązany z GRU. Wykazałem cztery sieci powiązań prowadzące do Rosji. Prawdopodobieństwo, że jest to przypadek, albo Macierewicz został omotany jest mało prawdopodobne - przekonuje Tomasz Piątek.
Dziennikarz przedstawił mapę powiązań Antoniego Macierewicza z Rosją. Składa się ona z kilkudziesięciu osób, firm i instytucji, które mają być pośrednio związane z GRU i samym Władimirem Putinem.
Pierwszą osobą łączącą go z Moskwą ma być Robert Luśnia. Był on wieloletnim współpracownikiem szefa MON, a za czasów PRL agentem bezpieki. Według Tomasza Piątka Luśnia ma być powiązany z głównym szpiegiem GRU w Polsce.