Pierwszy raz od początku wojny Kreml przyznał się do porażki

Kontrofensywa Ukrainy w obwodzie charkowskim wywołała panikę wśród Rosjan na okupowanych terenach. Kreml po raz pierwszy od początku wojny przyznał się do porażki, ale jego propagandyści próbują zrzucić odpowiedzialność z Putina – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Propagandyści Kremla starają się bronić Putina
Propagandyści Kremla starają się bronić Putina
Źródło zdjęć: © East News | POOL TASS Host Photo Agency, Sergei Bobylev
Rafał Mrowicki

14.09.2022 14:22

Kreml stara się oczyścić Władimira Putina z odpowiedzialności za utratę prawie całej okupowanej wcześniej części obwodu charkowskiego i obwinia rzekomo źle poinformowanych doradców wojskowych otoczenia prezydenta - zaznacza think tank w najnowszym raporcie.

Porażka Rosji w obwodzie charkowskim

Moskwa nie przyznawała się do wcześniejszych niepowodzeń w Ukrainie. Porażkę rosyjskiej ofensywy na Kijów w początkowym okresie inwazji Kreml usiłował przedstawić jako zmianę priorytetów, a utratę kontroli nad Wyspą Węży na Morzu Czarnym określał jako "gest dobrej woli" – przypomina ISW.

"Przyznanie się Kremla do porażki jest częścią wysiłków, by odsunąć krytykę za tak druzgocące niepowodzenie od rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i przenieść ją na rosyjskie ministerstwo obrony i dowództwo wojskowe" - napisano w raporcie.

Porażka Rosji w obwodzie charkowskim wywołała panikę wśród Rosjan na okupowanych terytoriach, rosyjskich żołnierzy i blogerów. Według ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) rosyjscy urzędnicy na Krymie wysyłają swoje rodziny do Rosji, a pracownicy rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) sprzedają domy na półwyspie i pospiesznie ewakuują krewnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukraiński sztab generalny informował natomiast, że jednostki z samozwańczych republik w Donbasie, złożone z osób wcielonych do wojska przymusowo, mają niskie morale i borykają się z problemami psychologicznymi. Rosyjscy blogerzy wyrażają coraz większe obawy przed ukraińskimi kontrofensywami na różnych obszarach frontu w obwodach donieckim i zaporoskim – podkreśla ISW.

Kolejne problemy Rosjan

Władze Rosji próbują teraz ułatwić sobie proces nieoficjalnego poboru do wojska. Centra werbunkowe w kraju przekazywały mężczyznom telefonicznie i listownie nieformalne wezwania, ale wielu Rosjan zdaje sobie sprawę, że godnie z prawem takie zawiadomienia muszą być doręczane do rąk własnych. W parlamencie zgłoszono projekt ustawy pozwalającej na wysyłanie wezwań pocztą, co "ułatwi tę nieuczciwą praktykę" – ocenia think tank.

Niepowodzenia Rosji na Ukrainie w dalszym ciągu osłabiają tymczasem wpływy Moskwy na obszarze byłego ZSRR – twierdzi ISW. Armenia oskarżyła Azerbejdżan o złamanie gwarantowanego przez Rosję zawieszenia broni, a rosyjskie MSZ nie udzieliło odpowiedzi na pytanie, czy Rosja wywiążę się ze swoich zobowiązań wobec Armenii, jeśli Azerbejdżan będzie dalej atakował.

Według ISW osłabione rosyjskie wojsko najpewniej nie ma wystarczających sił, by zapewnić przestrzeganie zawieszenia broni na granicy armeńsko-azerskiej. ISW informował w marcu, że Rosja wycofała 800 żołnierzy ze swojej bazy w Armenii oraz elementy "sił pokojowych" w Górskim Karabachu, by uzupełnić straty poniesione na Ukrainie – przypomniano.

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainieukrainarosja
Wybrane dla Ciebie