Walki na granicy Azerbejdżan-Armenia. Erywań wzywa pomocy

Ministerstwo Obrony Armenii informuje o trwającym od nocy intensywnym ostrzale granicy ze strony Azerbejdżanu. Sąsiad, który zaatakował we wtorek po północy, używa dronów bojowych, artylerii i broni dużego kalibru. Dyplomatyczne interwencje podjęte zostały natychmiast, ale tymczasem nie przyniosły żadnych rezultatów.

W Górskim Karabachu wrze. Azerbejdżańska armia postawiona w stan gotowościW Górskim Karabachu wrze. Azerbejdżańska armia postawiona w stan gotowości
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Barbara Kwiatkowska

W nocy z poniedziałku na wtorek zaatakowane zostały miasta i wsie znajdujące się w Górskim Karabachu, w prowincjach Syunik, Gegharkunik i Vayots Dzor, wzdłuż wschodniej granicy Armenii z Azerbejdżanem. Wojska azerbejdżańskie ostrzelały pozycje armeńskie przy użyciu artylerii i broni dużego kalibru.

Według doniesień agencji DPA, dwa przeciwlotnicze systemy rakietowe typu S-300, należące do armeńskiego wojska, zostały zniszczone przez armię Azerbejdżanu. Z kolei ministerstwo obrony Azerbejdżanu poinformowało, że przyczyną walk była zakrojona na szeroką skalę próba sabotażu ze strony Armenii.

W nocy premier Armenii Nikol Paszynian zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa w sprawie zaostrzenia sytuacji na granicy z Azerbejdżanem. Paszynian poinformował o 49 śmiertelnych ofiarach, zastrzegł jednak, że poszkodowanych może być więcej.

Wojna na granicy Azerbejdżan-Armenia. Zaatakowany kraj wzywa pomocy

Ormiańska rzeczniczka praw obywatelskich Kristine Grigoryan powiedziała, że infrastruktura cywilna, w tym domy mieszkalne, jest celem ataków sił azerbejdżańskich. Jej biuro, jak podaje "The Armenian Weekly", otrzymało wiadomości, że w miejscowościach Kapan, Goris, Jermuk, Vardenis i kilku innych trwa ciężki ostrzał, a ludność cywilna jest w wielkim niebezpieczeństwie. Mieszkańcy zostali wezwani do ukrycia się w schronach.

Premier Armenii Nikol Paszynian zwołał w nocy posiedzenie Rady Bezpieczeństwa. Ta zdecydowała się formalnie wystąpić do Rosji na podstawie postanowień umowy o wzajemnej obronie. Erywań zwrócił się także do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym i Rady Bezpieczeństwa ONZ "w sprawie agresji na suwerenne terytorium Republiki Armenii".

Do tej ostatniej organizacji, założonej w 1992 roku, oprócz Armenii, należy Kazachstan, Kirgistan, Rosja, Tadżykistan i Białoruś. Jej założeniem jest wyrzeczenie się przez sygnatariuszy użycia siły wobec państw trzecich i zobowiązanie potraktowania agresji na którekolwiek z państw układu jako ataku na całe zgromadzenie.

Przed tym spotkaniem premier Paszynian odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, aby przekazać szczegóły na temat "prowokacyjnych, agresywnych działań sił zbrojnych Azerbejdżanu" przeciwko suwerennemu terytorium Armenii. Rosyjski prezydent "zgodził się utrzymywać kontakt operacyjny".

"Jesteśmy w bliskim kontakcie z Baku i Erywaniem. Otrzymaliśmy apel od kierownictwa Armenii z prośbą o pomoc w rozwiązaniu sytuacji zgodnie z istniejącymi umowami dwustronnymi i poprzez OUBZ" – podało we wtorek w oświadczeniu rosyjskie MSZ.

Premier Azerbejdżanu rozmawiał także z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Przekazał mu, że domaga się od społeczności międzynarodowej adekwatnej reakcji. Macron uznał dalszą eskalację napięcia za niedopuszczalną.


Konflikt na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej zaskoczył opinię publiczną, jednak narastał on powoli od początku września. Od dwóch tygodni MON Azerbejdżanu oskarżał Armenią o łamanie zawieszenia broni. 5 września 19-letni armeński żołnierz Arman Gagik Sarkisjan został zastrzelony na ormiańskim posterunku wojskowym w Gegharkunik. Trzy dni później ormiański MON poinformował, że siły zbrojne Azerbejdżanu ostrzeliwały pozycje ormiańskie wzdłuż południowo-wschodniej części granicy armeńsko-azerbejdżańskiej. 10 września azerbejdżański minister obrony Zakir Hasanow zwołał sztab obrony i wydał rozkaz "gotowość do natychmiastowego i zdecydowanego stłumienia wszelkich prowokacji".

Spór między Armenią i Azerbejdżanem o Górski Karabach toczy się od dziesięcioleci. Najpoważniejsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o ten rejon, nieuznawany jako odrębny byt państwowy, rozegrały się na przełomie lat 80. i 90.

Za ostatni incydent MSZ Azerbejdżanu oskarża wyłącznie sąsiada. "Cała odpowiedzialność za prowokacje, starcia i straty, które miały miejsce, spoczywa na kierownictwie wojskowo-politycznym Armenii. Wszelkie kroki przeciwko integralności terytorialnej i suwerenności Republiki Azerbejdżanu zostaną zdecydowanie stłumione" – podało w oświadczeniu azerbejdżańskie MSZ.

Sytuację w regionie skomentował także szef resortu dyplomacji Turcji Mevlüt Çavuşoğlu. - Armenia musi przestać prowokować. Powinni skupić się na negocjacjach pokojowych i współpracy w ramach pojednania, jakie osiągnęli z Azerbejdżanem - powiedział.

Wojsko zajęło kluczowe miasto. Azerowie odcięli Armenię od stolicy Górskiego Karabachu

Wybrane dla Ciebie
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie
Jest akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektorce ZOO. Wyrządziła szkody na ponad 100 tys. zł
Jest akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektorce ZOO. Wyrządziła szkody na ponad 100 tys. zł
Niemcy szpiegowani. Rosyjskie satelity przelatują codziennie
Niemcy szpiegowani. Rosyjskie satelity przelatują codziennie
Mogherini wyszła w nocy z aresztu. Są szczegóły
Mogherini wyszła w nocy z aresztu. Są szczegóły
Zełenski wraca do kraju. Wiadomo, kto będzie reprezentował Ukrainę w Brukseli
Zełenski wraca do kraju. Wiadomo, kto będzie reprezentował Ukrainę w Brukseli
95 proc. Pokrowska w rękach Rosjan. Szacunki NATO
95 proc. Pokrowska w rękach Rosjan. Szacunki NATO
Awantura w Sądzie Najwyższym. Interweniowała policja
Awantura w Sądzie Najwyższym. Interweniowała policja
Kreml po rozmowach z USA. "Niektóre rzeczy nie do przyjęcia"
Kreml po rozmowach z USA. "Niektóre rzeczy nie do przyjęcia"
Polska nie idzie śladem Węgier. "Nawrockiemu nie przychodzi do głowy"
Polska nie idzie śladem Węgier. "Nawrockiemu nie przychodzi do głowy"
UE w obliczu skandalu. Von der Leyen staje przed ogromnym wyzwaniem
UE w obliczu skandalu. Von der Leyen staje przed ogromnym wyzwaniem
"Nie planujemy". Rosja odrzuca możliwość rozejmu czasowego
"Nie planujemy". Rosja odrzuca możliwość rozejmu czasowego