Niespodziewany skutek kontrofensywy. Zostawiają "prezent" dla Ukrainy
Podczas wycofywania się z obwodu charkowskiego rosyjscy żołnierze podarowali Siłom Zbrojnym Ukrainy sprzęt o wartości 130 mln dolarów, można nim wyposażyć cały batalion - wyliczył w niedzielę na Facebooku ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk.
Cymbaluk wymienił rodzaje sprzętu wojskowego, który pozostawili rosyjscy żołnierze, wśród nich: 20 sprawnych czołgów i 20 wymagających remontu, 40 jednostek lekkich pojazdów pancernych; 10 systemów artyleryjskich, w tym cztery samobieżne haubicoarmaty 2S19 Msta-S.
"Zwykłych pojazdów nawet nikt nie liczył, na pewno jest ich ponad 100, a ponadto wyposażenie bojowe, drony… I jeszcze rosyjska hańba, której nie da się zmierzyć w żadnych jednostkach" - napisał dziennikarz.
"To jest jak Lend-Lease, moi drodzy" - dodał. (Lend-Lease act to nazwa amerykańskiej ustawy z czasów II wojny światowej, która umożliwiała dostarczanie przez USA broni i innego sprzętu do Europy dla walki z Niemcami; w obecnie trwającej wojnie spowodowanej agresją Rosji na Ukrainę nazwę tę przyjęła amerykańska ustawa umożliwiająca szybsze przekazywanie pomocy wojskowej Ukrainie - PAP).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak poinformował w niedzielę Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), kontrofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie charkowskim załamuje oś rosyjskich wojsk na północy Donbasu. W ciągu ostatnich pięciu dni Ukraińcy wyzwolili więcej terytorium, niż Rosja zajęła od kwietnia.
Rosyjskie ministerstwo obrony usiłuje niezgodnie z prawdą przedstawiać ucieczkę jako "przegrupowanie", podobnie jak wcześniej tłumaczyło wycofanie się spod Kijowa. Kreml ogłosił, że rosyjska artyleria i lotnictwo osłaniały odwrót wojsk z obwodu charkowskiego, ale "te rosyjskie twierdzenia nie mają związku z sytuacją w terenie" – podkreśla ISW.
"Mętne, niespójne tłumaczenia i dezorganizacja wśród propagandystów Kremla świadczą o załamaniu narracji kreowanej przez państwowe rosyjskie media, co może sprawić, że rosyjska opinia publiczna zda sobie sprawę z prawdziwych postępów 'specjalnej operacji wojskowej', jak Moskwa nazywa inwazję na Ukrainę" - dodaje think tank.
Zobacz też: