Putin "namiesza"? W USA rosną obawy
Służby USA oceniają, że Rosja może włączyć się do konfliktu Armenii i Azerbejdżanu. - Obawiam się, że Rosja może "namieszać" - stwierdził sekretarz stanu USA Antony Blinken.
13.09.2022 | aktual.: 13.09.2022 20:06
Sekretarz stanu USA Antony Blinken stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że obawia się, iż Rosja może spróbować "zamieszać" w konflikcie między Azerbejdżanem a Armenią, które toczą spór o Górski Karabach. W nocy z poniedziałku na wtorek między obydwoma stronami ponownie wybuchły ciężkie walki.
- To, czy Rosja próbuje w jakiś sposób zamieszać w tym konflikcie, aby odwrócić uwagę od Ukrainy, jest czymś, o co się martwimy - powiedział Blinken podczas pobytu w stanie Indiana.
Dodał jednak, że Rosja może również wykorzystać swoje wpływy w regionie, aby pomóc uspokoić sytuację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
USA. Rozmowy Waszyngtonu
Wcześniej Departament Stanu USA poinformował w komunikacie, że Blinken przeprowadził oddzielne rozmowy z premierem Armenii Nikolem Paszynianem i prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem i przekazał im obawy Waszyngtonu, związane z walkami wzdłuż granicy armeńsko-azerbejdżańskiej.
Szef amerykańskiej dyplomacji wezwał Paszyniana i Alijewa do zaprzestania działań wojennych i powiedział, że USA będą naciskać na natychmiastowe wstrzymanie walk - podał Departament Stanu.
Walki od lat. Rosja gwarantem i z żołnierzami na granicy
Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący de iure częścią Azerbejdżanu. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach toczyły się w latach 1988-1994, po których teren stał się rządzonym przez Ormian i wspieranym przez Armenię quasi-państwem.
Zobacz także
Do zbrojnego konfliktu doszło też w 2020 roku, gdy Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad tym terytorium. Zginęło wówczas ponad 6 tys. osób. Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, podpisano trójstronne porozumienie o zawieszeniu broni. Azerbejdżan utrzymał zdobyte tereny a także przejął kontrolę nad trzema rejonami przylegającymi do Górskiego Karabachu.
Rosja, jako gwarant zawieszenia broni, rozlokowała w regionie około 2 tys. żołnierzy, służących jako siły pokojowe.