Uznali swoją klęskę. "Głowy na biurku Putina"
Kreml stara się usunąć z Putina wszelką odpowiedzialność za klęskę i utratę niemal całego okupowanego obwodu charkowskiego - donoszą analitycy Instytutu Studiów nad Wojną. Moskwa przyznała się do porażki po raz pierwszy od początku inwazji na Ukrainę.
14.09.2022 | aktual.: 14.09.2022 09:35
Zdaniem ekspertów ISW, Kreml obecnie stara się zdjąć z Putina jakąkolwiek odpowiedzialność za klęskę, a za utratę niemal całego okupowanego obwodu charkowskiego zrzuca winę na niedoinformowanych doradców wojskowych z otoczenia Putina.
W Rosji wrze po porażce. Zignorowali sygnały
Urzędnicy Kremla i propagandyści mediów państwowych szeroko dyskutują o przyczynach rosyjskiej klęski w obwodzie charkowskim, co stanowi wyraźną zmianę w "stosunku do ich poprzedniego schematu informowania o przesadnych lub sfabrykowanych rosyjskich sukcesach z ograniczonymi szczegółami".
"Kreml nigdy nie przyznał, że Rosja została pokonana w okolicach Kijowa, a później na Wyspie Węży, traktując odwrót z Kijowa jako decyzję o nadaniu priorytetu "wyzwoleniu" Donbasu i wycofaniu się z Wysypy Węży jako 'gestu dobrej woli'" - pisze ISW.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony pierwotnie przedstawiło podobne wyjaśnienie rosyjskiej porażki w Charkowie, twierdząc, że siły rosyjskie wycofują wojska z obwodu charkowskiego w celu przegrupowania, ale ta fałszywa narracja spotkała się z szybką i głośną krytyką w Internecie.
Głowy urzędników "na biurku Putina"
Źródła kremlowskie pracują teraz, aby oczyścić Putina z wszelkiej odpowiedzialności za porażkę.
Jeden z członków kremlowskiej Rady Stosunków Międzyetnicznych, Bogdan Bezpalko, stwierdził nawet, że urzędnicy wojskowi, którzy nie zauważyli koncentracji ukraińskich wojsk i sprzętu i zlekceważyli kanały Telegramu ostrzegające o zbliżającej się ukraińskiej kontrofensywie w obwodzie charkowskim, powinni mieć głowy "na biurku Putina".
Zdaniem ISW, przyznanie się Kremla do porażki w Charkowie pokazuje, że Putin jest skłonny i potrafi rozpoznać, a nawet w pewnych okolicznościach "zaakceptować rosyjską porażkę i skupić się na odwróceniu winy od siebie".
O powadze sytuacji świadczy bunt rosyjskich radnych, którzy wezwali Dumę Państwową do uznania Putina za zdrajcę, co pozwoli na usunięcie go z fotelu prezydenta.