To wygląda na zemstę Putina. Chodzi o wniosek ws. zdrady stanu
Są pierwsze reakcje reżimowych sądów Putina na bunt radnych, którzy apelowali do Dumy Państwowej o dymisję prezydenta Federacji Rosyjskiej oraz uznanie go za zdrajcę. Sąd Rejonowy w Petersburgu uznał "bezczynność" deputowanych jednostki miejskiej "Smolny" i nakazał rozwiązanie rady. Ostateczną decyzję ma podjąć gubernator, a radni zapowiadają, że nie złożą broni.
14.09.2022 | aktual.: 14.09.2022 09:36
Deputowani z co najmniej 18 okręgów municypalnych w Moskwie, Petersburgu i leżącym niedaleko tego miasta Kołpinie domagają się dymisji Władimira Putina - poinformowała w poniedziałek na Twitterze deputowana petersburskiej rady miejskiej Ksenia Tortstrem.
Zamieściła też treść wystąpienia, które brzmi: "My, radni municypalni Rosji, uważamy, że działania prezydenta W. Putina przynoszą szkodę przyszłości Rosji i jej obywatelom. Domagamy się dymisji Władimira Putina ze stanowiska prezydenta Federacji Rosyjskiej".
Jest to trzecie w ostatnich dniach wystąpienie lokalnych polityków rosyjskich skierowane przeciwko Putinowi, który urząd prezydenta sprawuje od 2000 roku z przerwą w latach 2008-2012, gdy jego tronu na Kremlu pilnował Dmitrij Miedwiediew, a on sam rządził krajem oficjalnie jako premier.
Petycję wzywającą do dymisji Putina podpisało od 12 września ponad 60 rosyjskich deputowanych z różnych miast.
Krnąbrni radni. Są pierwsze wyroki
W czwartek radni okręgu Smolninskoje leżącego w dzielnicy Centralnej w Petersburgu oświadczyli, że zamierzają wystąpić do parlamentu Rosji z propozycją oskarżenia Putina o zdradę stanu w związku z wojną w Ukrainie. Swoją inicjatywę uzasadnili tym, że zgodnie z obowiązującą konstytucją prezydent może być odsunięty od władzy, jeśli Duma Państwowa oskarży go o zdradę państwową albo inne ciężkie przestępstwo. Według radnych jego działania od początku wojny mogą być uznane za powód do oskarżenia go o zdradę. Przywódca Rosji pochodzi właśnie z tego okręgu, którego radni jako pierwsi zaapelowali do niego o ustąpienie ze stanowiska.
Dzień później kilkoro radnych, którzy wystąpili z tą inicjatywą, zostało wezwanych na policję, gdzie sporządzono wobec nich wnioski o nałożenie kar administracyjnych za "dyskredytację armii".
Sędzia w szoku. Wyrok: rozwiązać radę
Prokuratura w Petersburgu wystąpiła do sądu z żądaniem rozwiązania rady deputowanych już w 2021 roku – pod pretekstem, że rada nie spotykała się od ponad trzech miesięcy. Aż do 13 września 2022 roku pozew był martwy, ale gdy tylko posłowie zwrócili się do Dumy Państwowej z propozycją oskarżenia prezydenta, sprawa została wszczęta ponownie.
Zastępca przewodniczącego rady Smolninskoje przekazał we wtorek, że sąd w Petersburgu uznał "bezczynność" deputowanych jednostki miejskiej i nakazał jej rozwiązanie. "Odwołamy się od tej decyzji" - napisał na Twitterze Nikity Juferiewa.
Przebieg procesu relacjonował także Dmitry Palyuga, kolejny wiceprzewodniczący rady miejskiej. Na sali rozpraw został odtworzony materiał dowodowy - nagranie, na którym radni składali swój apel. Sędzia prowadząca sprawę miała być "zszokowana", gdy usłyszała, że radni domagają się odwołania Putina.
W kolejnych wpisach Palyuga dodał, że został ukarany grzywną w wysokości 47 tys. rubli. "Wtedy zdałem sobie sprawę, że jest to 777 dolarów po obecnym kursie. Czyli to tak, jakbym wygrał na automacie, ale na odwrót" - ironizował. Radni zapowiedzieli także odwołanie się do sądu wyższej instancji.
Radni przeciwko Putinowi
W sobotę radni dzielnicy Łomonosowskiej w Moskwie wezwali prezydenta Putina do ustąpienia z urzędu. Swoje wystąpienie opublikowali na witrynie internetowej rady dzielnicy, a także skierowali oficjalną drogą do kancelarii rosyjskiego prezydenta. Wezwanie uzasadnili m.in. tym, że jego działania na stanowisku prezydenta skutkują cofnięciem Rosji do epoki zimnej wojny oraz tym, że świat znów zaczął się Rosji bać z powodu grożenia przez nią użyciem broni jądrowej, a retoryka, którą posługuje się on i jego podwładni, przepełniona jest agresją.
źródło: PAP / Meduza / ZN.UA / NV.UA / ZAKS.RU / fedpress.ru