Nie ma tematu "Tusk 2025". "Marek mąci"
Donald Tusk nie będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich w 2025 roku - twierdzą politycy tej partii. I podkreślają jednocześnie: nie ma w ogóle takiego tematu. Dementują spekulacje, które podsycają koalicjanci.
- Marek mąci, nie ma tematu - tak polityk Koalicji Obywatelskiej kwituje słowa marszałka seniora, byłego ministra rolnictwa Marka Sawickiego z PSL/Trzeciej Drogi.
Inni rozmówcy wyśmiewają jego teorie, namawiając dziennikarzy do "zajmowania się ważnymi sprawami", a nie "plotkami", które "nie mają sensu".
Sawicki w niedzielę w "Kawie na Ławę" stwierdził, że "jest przekonany", iż kandydatem KO na prezydenta w 2025 roku - wbrew publicznym zapowiedziom - nie będzie Rafał Trzaskowski, tylko Donald Tusk. - PiS-owi się wydaje, że [Trzaskowski] wystartuje w wyborach prezydenckich. Otóż zdziwicie się. Kandydatem będzie zupełnie ktoś inny. Właśnie ten, który zapowiadał wcześniejsze wybory parlamentarne, jestem o tym przekonany - oznajmił marszałek senior.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dopytywany, czy jego zdaniem to właśnie Donald Tusk będzie kandydatem w wyborach prezydenckich, odparł: "Tak jest. Nie Trzaskowski, tylko Tusk".
Co więcej, swoje teorie Sawicki powtórzył w rozmowie z "Super Expressem". - Zapowiedź startu Tuska w wyborach traktuję poważnie. Zwracałem nawet kolegom z Trzeciej Drogi uwagę na to, że polityka KO i premiera Tuska chyba zmierza w takim właśnie kierunku - powiedział polityk PSL tabloidowi.
Wymysły koalicjanta
Wypowiedź wywołała ferment. Głównie wśród dziennikarzy, bo polityków niespecjalnie dziś zajmuje temat wyborów prezydenckich w 2025 roku. Partie przygotowują się bowiem do wyborów samorządowych, a mają jeszcze w perspektywie wybory do Parlamentu Europejskiego.
W dodatku Rada Ministrów pod przewodnictwem Donalda Tuska "sprząta" po poprzednikach i ma na głowie wywiązanie się z realizacji obietnic złożonych w kampanii (ich stan monitorujemy TUTAJ).
Niemniej politycy KO w mediach muszą tłumaczyć się ze słów koalicjanta z PSL.
- Bardzo lubię pana Sawickiego, ale to KO sama decyduje, kto będzie naszym kandydatem [na prezydenta]. Cieszę się, że Donald Tusk jego dla niego autorytetem, ale my zdecydujemy. Jest decyzja, naszym kandydatem jest Rafał Trzaskowski - powiedziała w Radiu Zet marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jak stwierdziła, "nie ma takiej debaty". - Jesteśmy na początku trudnej i żmudnej drogi w odbudowywaniu państwa. Premier Tusk jest maksymalnie skoncentrowany - podkreśliła.
Nasi rozmówcy przekonują, że inne scenariusze to "jakieś wymysły", a o wyborach prezydenckich w 2025 "dzisiaj się nie rozmawia". - To zajmowanie głowy głupotami - zbywa pytania jeden z posłów KO.
W styczniu 2024 szef Kancelarii Premiera i jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska Jan Grabiec wprost i jednoznacznie stwierdził, że "Donald Tusk nie wystartuje w wyborach prezydenckich".
Z kolei minister sportu Sławomir Nitras, przyjaciel i najbliższy współpracownik obecnego włodarza Warszawy (pomysłodawca i organizator Campusu Polska Przyszłości), przyznał w Radiu Zet, że Rafał Trzaskowski "intensywnie przygotowuje się" do kampanii na prezydenta Polski. - W tej kwestii jest wiele długości przed konkurentami - oznajmił Nitras.
Jak ujawniliśmy w Wirtualnej Polsce, kontrkandydatem Trzaskowskiego będzie Szymon Hołownia, który wystartuje z poparciem Trzeciej Drogi (Władysław Kosiniak-Kamysz nie będzie kandydował, a PSL poprze Hołownię).
Lewica nie wskazała jeszcze swojego kandydata. Partie ich wyłonią jesienią 2024 roku lub później.
Trzaskowski zastąpi Dudę? Jest nowy sondaż
O to, kto byłby najlepszym kandydatem obecnej większości rządzącej na prezydenta, gdyby wystawiała ona jednego kandydata (taki scenariusz nie jest realny), zapytano uczestników sondażu SW Research dla rp.pl. Według badania, najwięcej wskazań - 23,5 proc. - uzyskał obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Szymona Hołownię, jako preferowanego wspólnego kandydata większości, wskazało 20,4 proc. ankietowanych. Zdaniem 6 proc. respondentów kandydatem nowej większości na prezydenta powinien być premier Donald Tusk.
Wicepremiera, prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza widziałoby w tej roli 5 proc. badanych. 2,7 proc. respondentów uważa, że wspólnym kandydatem obecnej większości na prezydenta powinien być Robert Biedroń, a 2,3 proc. respondentów widziałoby w tej roli lidera Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego.
Zdaniem 9,9 proc. respondentów wspólnym kandydatem większości na prezydenta powinien być polityk niewymieniony w tym badaniu. 26 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl