Mocne słowa rzeczniczki rządu. Sędzia Łączewski domaga się wyjaśnień Morawieckiego i reakcji KRS
"Chcemy, by nigdy więcej nie było sędziów na telefon, sędziego Łączewskiego i innych" - powiedziała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. Teraz - jak dowiedziała się WP - sędzia chce, by premier Mateusz Morawiecki wyjaśnił, czy to stanowisko rządu czy tylko "eksces". Wysłał też pismo do szefa KRS.
Sędzia Wojciech Łączewski od dawna jest na celowniku Prawa i Sprawiedliwości - był przewodniczącym składu, który skazał Mariusza Kamińskiego i szefów CBA. Od tego czasu prawicowe media regularnie publikują materiały nieprzychylne dla sędziego, próbują podważyć jego bezstronność i zdolność do orzekania. Niedawno tygodnik "Sieci" opisał kontakty sędziego z Piotrem Niemczykiem, byłym wiceszefem UOP, sympatyzującym z KOD. Autorzy przekonywali, że sędzia konsultował z nim sprawę wyroku ws. kierownictwa CBA.
Ostre słowa rzeczniczki
W rozmowie z WP sędzia przekonywał, że nie rozmawiał z Niemczykiem o wyroku, a jedynie konsultował tematy rozprawy doktorskiej, którą przygotowuje. Kilka dni po publikacji sędzia złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zarzuca autorom pomówienia oraz ujawnienie materiałów objętych tajemnicą śledztwa. Do tego Wojciech Łączewski uważa, że Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro dopuścił się zaniechania obowiązków bo nie wszczął z urzędu postępowania w tej ostatniej sprawie.
Ale to nie koniec. Tuż po publikacji "Sieci" o sędziach wypowiedziała się rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. "Chcemy, by nigdy więcej nie było sędziów na telefon, sędziego Łączewskiego i innych, którzy mają pewne karty, których nie powinien mieć sędzia wydający sprawiedliwe wyroki" - mówiła telewizji wPolsce.pl.
Teraz sędzia Łączewski wysłał listy do premiera Mateusza Morawieckiego i do przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa sędziego Leszka Mazura. WP poznała ich treść. W tym pierwszym pyta, czy wypowiedź rzeczniczki rządu to stanowisko całej Rady Ministrów, "czy też należy ją traktować jako eksces Joanny Kopcińskiej". W tym pierwszym wypadku sędzia chce też wiedzieć, "czy skazani przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie wyrokiem z dnia 30 marca 2015 roku w sprawie II K 784/10 Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik jako członkowie Rady Ministrów podejmowali lub zlecali podjęcie działań przeciwko mnie, które miałyby na celu wyeliminowanie mnie z zawodu sędziego, względnie czy Prezes Rady Ministrów zlecił podjęcie tego rodzaju działań w zakresie swoich kompetencji, w tym tych określonych niejawnymi aktami prawnymi".
Do premiera i do KRS
Jeśli zaś ta wypowiedź nie oddaje stanowiska rządu, sędzia stawia pytanie o konsekwencje służbowe wobec minister Kopcińskiej, "która w swoich słowach zamieściła groźbę co najmniej pozbawienia mnie urzędu. Równocześnie informuję, że zamierzam podjąć konieczne i zgodne z prawem działania, które doprowadzą do zniesienia stanu zagrożenia".
Drugie pismo jest adresowane do sędziego Leszka Mazura, przewodniczącego KRS. "Zwracam się z prośbą o udzielenie informacji jakiego rodzaju działania zamierza podjąć Krajowa Rada Sądownictwa, która zgodnie z art. 186 ust. 1 Konstytucji RP stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów" - pisze Wojciech Łączewski. Pyta też o działania KRS ws. przejęcia przez ABW dysku twardego, na którym znajdowały się m.in. notatki dotyczące postępowania, w którym skazano Mariusza Kamińskiego.
Kopcińska: To nie jest spór personalny
- Celem obozu Zjednoczonej Prawicy jest stworzenie sprawiedliwego i sprawnego systemu sądowniczego, gwarantującego niezależność sądów i niezawisłość sędziów - tłumaczy redakcji wp.pl Joanna Kopcińska, rzeczniczka rządu. Dodaje, że Rada Ministrów w zakresie sądownictwa realizuje zadania powierzone jej przez ustawodawcę, działając na podstawie i w granicach prawa.
Odnosząc się do zarzutów sformułowanych pod jej adresem przez sędziego Łączewskiego, minister Joanna Kopcińska stwierdza: - Pracujemy nad systemowymi rozwiązaniami, a zatem w gestii Rady Ministrów nie znajdują się działania dotyczące poszczególnych osób. Ale nie trzeba być bardzo zaangażowanym w bieżący spór polityczny by wiedzieć, że w przeszłości, a szczególnie w czasach rządów koalicji PO-PSL media ujawniały bulwersujące sytuacje, gdy poszczególni sędziowie sprzeniewierzyli się zasadzie niezawisłości lub zwykłej przyzwoitości - mówi.
- Mam nadzieję, że dla wszystkich jest jasne, że spór o reformę sądownictwa jest dla nas także sporem o postawy, ale nie sporem personalnym. Intencją mojej wypowiedzi nie było urażenie kogokolwiek, a jedynie przypomnienie opisywanych w mediach i obecnych w dyskursie publicznym problemów sądownictwa takich jak np. polityczne zaangażowanie niektórych jego przedstawicieli - dodaje rzeczniczka rządu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl