Łączewski odpowiada na zarzuty "Sieci": Proces Kamińskiego nie został ustawiony. To wirtualna rzeczywistość
Tygodnik braci Karnowskich przekonuje, że sędzia Wojciech Łączewski konsultował głośny wyrok ws. Mariusza Kamińskiego i szefów CBA z ekspertem pracującym dla PO. - Nie, proces nie został ustawiony. Pan Mariusz Kamiński został skazany za rzeczy, które robił i które były przestępstwami - mówi WP sędzia Łączewski.
16.07.2018 | aktual.: 16.07.2018 12:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Czy proces został ustawiony?" - pyta redakcja "Sieci" na okładce. Był?
Panowie Pyza i Wikło zapominają, że wyrok wydał skład trzyosobowy, to zasadnicza rzecz. Poza tym zastanawiam się, jak ten proces miałby zostać ustawiony, skoro pan Niemczyk ostatecznie nie wydał żadnej opinii? To tekst na ich poziomie - rzucić półprawdami i manipulacjami, a nuż coś się przyklei. To wirtualna rzeczywistość.
Ale odpowiadając wprost na pytanie: nie, proces nie został ustawiony. Pan Mariusz Kamiński został skazany za rzeczy, które robił i które były przestępstwami. Zresztą przestrzegała go przed tym, między innymi, pani Pawłowicz.
Ale rozumiem, że z panem Niemczykiem pan rozmawiał?
Tak, rozmawiałem z nim, bo w tym czasie konkretyzowałem temat mojej pracy doktorskiej. Miałem trzy pomysły i poprosiłem go o opinię.
*A skąd wątek konsultacji w sprawie szefów CBA? *
Być może to pan przedstawiony w tekście jako "M., współpracownik pana Niemczyka" jest źródłem nieporozumienia. Byłem w trakcie przesłuchania pytany o jakąś osobę, ale nie pamiętam nazwiska, wydaje mi się, że nie zaczynało się na "M". Jako, że przesłuchanie miało miejsce 3,5 roku po moim pierwszym spotkaniu z panem Niemczykiem, nie pamiętam szczegółów. Ale nawiązałem z Piotrem Niemczykiem kontakt albo wysyłając maila albo dzwoniąc do jego firmy.
Według "Sieci" miał pan podawać różne numery telefonów.
Nigdy nie miałem telefonu pre-paid. Od 2012 mam ten sam, jeden numer, wątek wielkiej ilości telefonów - rozumiem niepokój, bo trudniej byłoby panu Wąsikowi mnie podsłuchiwać - był badany przez prokuraturę w Krakowie, przesłuchiwano nawet moje protokolantki. Nie jestem panem Ziobrą, który ma chyba 7 telefonów.
W tekście jest sporo politycznych wstawek. Łączy pan jego publikację z kolejnym etapem walki o Sąd Najwyższy?
Faktem znanym jest to, że pan Mariusz Kamiński ma problemy i nie chodzi o ułaskawienie. Zawarł sojusz z ministrem Ziobrą, który jest w opozycji do premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy. Pan Kamiński próbując się za wszelką cenę ratować, chce zdyskredytować sędziego.
Oczywiście to ma także związek, z tym co robi PiS z sądownictwem. Sędziowie są atakowani odkąd PiS działa na rzecz zniesienia trójpodziału władzy i wyprowadzenia nas z kręgu krajów urzeczywistniających zasady demokratycznego państwa prawnego. Ten tekst pokazuje jeszcze jedno. Sędzia nie myśli samodzielnie ... potrzebuje wskazówek. Właśnie taki jest cel całej reformy wymiaru sprawiedliwości wg PiS.
Ja jestem zaatakowany tym, że raz widziałem się z Niemczykiem, bo to miało związek z konkretyzowaniem tematu mojej pracy doktorskiej. Łączę to z problemami pana Mariusza Kamińskiego, bo to się będzie za nim ciągnęło - trzeba było nie ułaskawiać przed prawomocnym rozstrzygnięciem. Może będą próbowali wznowić to postępowanie, dowodząc, że przy wydaniu wyroku doszło do złamania prawa. Ale podstawy do tego są bardzo nikłe, a zarzuty dęte.
W tekście jest też wątek umorzonego śledztwa w sprawie podszycia się pod pana na Twitterze. Autorzy zauważają, że za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było, może pan usłyszeć zarzuty i trafić do więzienia na dwa lata.
Po pierwsze, nie zawiadamiałem nigdy, że ktoś się podszył pode mnie na Twitterze i że doszło do włamania na moje konto. Po drugie, prokuratura umorzyła postępowanie w maju 2018 roku, dostałem odpis postanowienia dopiero na początku czerwca i zaraz zostało wniesione zażalenie. Nie wiem jakie są jego losy.
Postępowanie natomiast było prowadzone w sposób skandaliczny, wielokrotnie przenoszone między prokuratorami, żeby wreszcie znaleźć odpowiednio służalczego prokuratora. Panowie Pyza i Wikło we wrześniu 2016 roku wróżyli mi "game over", a ta gra wciąż trwa. Wróżenie mi teraz zarzutów ma mniej więcej taką samą moc, jak to "game over".
Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na to, że doszło do popełnienia przestępstwa z art. 241 Kodeksu karnego, czyli ujawnienie materiałów ze śledztwa. Jeśli prokuratura nie zdecyduje się zbadać tego z urzędu, to chwilę poczekam i sam złożę zawiadomienie. Jeśli do czwartku nic nie zrobią, to pomogę im zauważyć przestępstwo. Poza tym zostałem zniesławiony przez to, że napisano między innymi, że cierpię na "specyficzny typ manii prześladowczej". Za to także panowie Pyza i Wikło odpowiedzą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl