Opozycja nie miała litości. Pawlak pod ostrzałem
Prawa dzieci były jednym z ostatnich tematów piątkowych obrad Sejmu. Posłowie opozycji zarzucali Rzecznikowi Praw Dziecka bierność wobec przemocy oraz dbanie o interesy polityczne kosztem dzieci. - Mikołaj Pawlak ściga się z Przemysławem Czarnkiem o złą sławę - mówiła posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
W piątek późnym wieczorem Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak prezentował raport o sytuacji praw dziecka w Polsce. Zaczął wystąpienie od skutków wojny w Ukrainie, która odcisnęła piętno na życiu dzieci. Mówił również o ofiarności Polaków, którzy pomagali Ukraińcom. - Taka postawa dorosłych jest największym darem, jaki mogliśmy dać dzieciom, przy ich dużym współudziale - mówił Pawlak. Wspomniał o badaniach, według których dzieci uważają, że rodzina zapewnia poczucie bezpieczeństwa.
Rzecznik Praw Dziecka w ogniu pytań
- Wyniki tych badań zaprzeczyły doniesieniom, że polskie rodziny to źródło patologii i zła. Masowe bezinteresowne przyjmowanie uchodźców obaliło twierdzenia, jakoby Polacy byli niechętni obcym - mówił Pawlak. - Zdecydowana większość problemów dzieci związana jest z kryzysem rodziny. Dziecko, które nie ma oparcia, poczucia bezpieczeństwa, czuje się zagubione i jest podatne na różnego rodzaju zło, które czai się w ogólnodostępnych platformach w internecie, czy od środowisk, które źle wpływają na dzieci - dodał.
Z jego sprawozdania wynika, że w 2022 roku prowadził łącznie 3712 spraw, w tym 2235 nowych. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości chwalili rzecznika, a posłowie opozycji mieli pod jego adresem wiele uwag. Posłanka Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej zarzuciła mu "milczenie na kluczowe dla dzieci tematy" oraz promowanie osobistej ideologii, "która dyskryminuje wszystkie dzieci, które nie mieszczą się w jego wizji świata". Zarzuciła mu bierność w sprawie przemocy wobec dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syn posłanki nagrał, jak katują dziewczynę. Rzecznik PiS reaguje
- To pan powinien prowadzić kampanie społeczne, chociażby z Funduszu Sprawiedliwości. Pan brał udział w wydawaniu pieniędzy z tego Funduszu, np. na system Pegasus (jako urzędnik Ministerstwa Sprawiedliwości Pawlak brał udział w zakupie systemu - red.). To pan powinien zabierać głos, gdy dzieje się zło, gdy wyzywa się dzieci od ideologii, gdy bagatelizuje się klapsa, gdy przeładowane są klasy i programy nauczania, gdy kryzys zdrowia psychicznego dla wielu dzieci jest codziennością - mówiła Rosa. Pytała o poglądy rzecznika na in vitro, karanie pedofilii, a także kontrowersyjne wypowiedzi ministra edukacji i małopolskiej kurator oświaty.
- Czy reagował pan na niegodne słowa Barbary Nowak i Przemysława Czarnka na dzieci z niepełnosprawnościami czy dzieci LGBT? W 2022 roku odnotowano rekordową liczbę 2000 prób samobójczych wśród ludzi młodych. Czy angażuje się pan w prewencję siucydalną? Jak pan zareagował, gdy media publiczne i liderzy z prawej strony ujawnili dane Mikołaja Filiksa, który popełnił samobójstwo? Czy potępił pan te działania? Ja tego nie słyszałam - mówiła Rosja, odnosząc się do sprawy śmierci syna posłanki Magdaleny Filiks.
"Ściga się z Czarnkiem"
W podobnym tonie wypowiadała się Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy. Odniosła się do śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy, zwracając uwagę na niewystarczającą walkę z przemocą wobec dzieci.
- Skatowanie Kamila przelało czarę goryczy i prawica dostrzegła, że prymat władzy rodzicielskiej nad podmiotowością dziecka przynosi krwawe żniwo. Dziecko według rzecznika praw nie ma, jest przedmiotem władzy rodzica. Skala wykorzystania seksualnego dzieci też rośnie, ale o przemocy wobec dzieci jest najmniej i najkrócej. Nauczyciele, którzy są ścigani przez kuratorów Czarnka - rzecznik milczy. Ale nie milczy, gdy młodzież LGBT znajduje przyjazną szkołę. Mikołaj Pawlak ściga się z Przemysławem Czarnkiem o złą sławę największego szkodnika poszanowania praw dziecka i jego podmiotowości. Jeżeli znana z promocji niewierności małżeńskiej i porzucania rodziny na rzecz kochanków (Ordo Iuris - przyp. red.) chce przemiału podręczników za podawanie telefonów zaufania dla krzywdzonych dzieci, to co robi rzecznik? Nic nie robi - mówiła posłanka Lewicy.
Katarzyna Piekarska z KO krytykowała Pawlaka za pomysł kontroli w szkołach z rankingu szkół przyjaznym uczniom LGBT. Pytała, co zrobił na rzecz młodzieży LGBT, by nie czuła się wykluczona. Klaudia Jachira pytała go, czy zastanawiał się, jak może czuć się dziecko LGBT, które słyszy z ust rzecznika, że jest "zboczeniem".
Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska z Lewicy pytała o sytuację dzieci uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Zaapelowała do posłów Korwina-Mikkego i Sośnierza, by już się nie odzywali. Poseł Jan Szopiński z Lewicy pytał, czy do obowiązków RPD należy obrona dzieci przed systemem oświaty, czy raczej Przemysława Czarnka i Barbary Nowak przed dziećmi.
Korwin-Mikke z Konfederacji twierdził, że ludzie źle traktują dzieci przez "wtrącanie się państwa". Bronił prawa rodziców do stosowania przemocy wobec dziecka. Mówił też o potrzebie zarabiania więcej przez mężczyzn, by kobiety nie musiały pracować.
Spięcie z Sośnierzem
Dobromir Sośnierz z Wolnościowców zarzucił Rzecznikowi Praw Dziecka sprzyjanie "środowiskom roszczeniowych kobiet" w sprawie natychmiastowego ściągania alimentów od ojców.
Posłanki opozycji, które protestowały przeciwko jego wystąpieniu, nazywał "złośliwymi babami". Doszło do spięcia między nim a Mirosławem Suchoniem z Polski 2050, który próbował przywołać go do porządku.
Źródło: WP Wiadomości, PAP