"Oddaj mieszkanie!". Posłanka PiS była zupełnie zaskoczona
Posłanka PiS Anna Paluch była wyraźnie zmieszana, kiedy po wejściu na sejmową mównicę usłyszała okrzyki z ław opozycji. Nie chodziło bowiem o ustawy, których zmiany referowała, ale o kontrowersje wokół mieszkania parlamentarzystki partii Jarosława Kaczyńskiego.
W piątek Sejm skończył dwudniowe posiedzenie przedwakacyjne, zajmując się m.in wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa MON Mariusza Błaszczaka, zamianą 500 plus na 800 plus i zmianami w referendach.
Posłanka miała złożyć sprawozdanie. Krzyki z ław opozycji
Jednak posłowie debatowali także nad mniej kontrowersyjnymi dokumentami i ich nowelami. Jedną z nich prezentowała posłanka PiS Anna Paluch. Chodziło o sprawozdanie sejmowej komisji na temat zmian ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Opozycja powitała posłankę Paluch w zaskakujący dla niej sposób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Syn posłanki nagrał, jak katują dziewczynę. Rzecznik PiS reaguje
"Oddaj mieszkanie! Oddaj mieszkanie!" - zaczęła skandować grupa posłów opozycji, kiedy posłanka PiS chciała rozpocząć prezentację sprawozdania.
- Najgłośniej wrzeszczą ci, którzy kupili mieszkanie komunalne za 5 proc. ich wartości i to 40 lat temu, a że było to dawno, to nie wpisują nawet do oświadczeń majątkowych - odpowiedziała zmieszana Anna Paluch.
- Uspokójcie się - zaapelowała posłanka PiS, a prowadząca obrady marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaapelowała o spokój. Jednak głośne uwagi o mieszkaniu posłanki Paluch jeszcze kilka razy padły.
O co jednak chodzi z mieszkaniem parlamentarzystki partii Jarosława Kaczyńskiego? Jak wynika z oświadczenia majątkowego Anny Paluch, mimo zarobków przekraczających 20 tys. zł zajmuje ona w rodzinnym Krościenku nad Dunajcem mieszkanie komunalne, za które płaci zaledwie 116 złotych czynszu.
Na takie lokale czekają mniej zamożne rodziny, a Paluch już nie spełnia kryteriów dla najemców mieszkania komunalnego.
"Zwykłych ludzi mają w głębokim poważaniu. Tłuste kocice"
Podobne okrzyki towarzyszyły wystąpieniu posłanki Paluch podczas posiedzenia Sejmu w połowie czerwca.
"P. Witek dziś orzekła, że naruszyłam powagę Sejmu okrzykiem 'oddaj mieszkanie' do A. Paluch. Jej koleżaneczka, zarabiając 20 tys. mies., która od lat okupuje lokal komunalny za 116 zł, już nie narusza tej powagi" - komentował wówczas na Twitterze upomnienia od marszałek Kamila Gasiuk-Pihowicz.
"Wstydu nie mają, a zwykłych ludzi mają w głębokim poważaniu. Tłuste kocice" - dodawała posłanka Koalicji Obywatelskiej.