Pensja posłanki nie wystarcza? Paluch dorabia, kwota robi wrażenie
Posłowie dorabiają, jak mogą do parlamentarnego uposażenia. Wśród polityków PiS są prawdziwi rekordziści. Należy do nich między innymi Anna Paluch. Za bycie szefową dwóch sejmowych podkomisji zainkasowała ponad 84 tys. zł.
O Annie Paluch usłyszeliśmy przy okazji "afery mieszkaniowej". Onet ujawnił, że polityk od lat zajmuje mieszkanie komunalne. Czynsz za lokal kosztuje ją jedyne 116,43 zł miesięcznie. Tymczasem w kolejce na takie lokum czekają w gminie trzy ubogie rodziny.
Teraz okazuje się, że Paluch do poselskiego uposażenia "dorabia sobie" niemałą sumę. Szefuje dwóm sejmowym podkomisjom: do spraw budownictwa oraz gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej i podkomisji ds. monitorowania gospodarki odpadami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za funkcje, które pełni, dostaje co miesiąc dodatek w wysokości 10 proc. uposażenia. Łącznie z tego tytułu na jej konto wpływa co miesiąc 2575 zł brutto - wylicza "Fakt".
Jako szefowa dwóch podkomisji posłanka Paluch nie była jednak zbyt zajęta. Od 2020 roku - kiedy objęła funkcję w podkomisji ds. budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej - przez ponad dwa i pół roku nie zwoływała posiedzeń. Wynagrodzenie jednak pobierała. Jako przewodnicząca zarobiła w tym czasie 42 649 zł brutto.
W drugiej podkomisji sytuacja jest podobna. Posłanka się nie przepracowuje, jednak pobiera spory dodatek. Jako przewodnicząca została powołana w lutym 2020 roku i od tej pory zwołała zaledwie dwa posiedzenia: jedno pod koniec 2021 roku, drugie na początku bieżącego roku. Paluch zarobiła tam 41 847 zł.
W sumie dwie podkomisje przyniosły posłance niemały dodatek do uposażenia - 84 496 zł.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Posłanka PiS zajmuje mieszkanie komunalne. Nowe fakty
Podkomisja się nie spotyka. "Wątpię, żeby akurat posłanka była winna"
Co jest powodem tak rzadkich spotkań podkomisji, którym szefuje Paluch? W rozmowie z "Faktem" sprawę wyjaśnia posłanka niezrzeszona Hanna Gill-Piątek, która pracuje razem z Paluch w podkomisji ds. budownictwa. Tłumaczy, że wiele zależy od organu nadrzędnego, czyli sejmowej komisji infrastruktury.
- To prezydium komisji infrastruktury ustala, który druk do nas idzie. Posiedzenia zdarzają się dość rzadko. Wątpię, żeby akurat posłanka Paluch była winna tego, że jej podkomisja nie dostaje roboty - przyznaje Gill-Piątek.
- Natomiast może to i dobrze, bo kiedy ostatnio pani poseł prowadziła dużą ustawę o planowaniu, to gnaliśmy tak, że ledwo nadążałam składać poprawki. A czasem jednak potrzeba dyskusji, bo to nie jest łatwa materia - dodaje posłanka.
Źródło: "Fakt"