"Ustawa Kamilka" w Sejmie. Dyskusja przy pustych ławach poselskich
W czwartek wieczorem Sejm, przy pustych ławach poselskich, zajął się tak zwaną "ustawą Kamilka", czyli projektem nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Projekt czekał w Sejmie od ponad miesiąca. Wszystkie kluby opowiedziały się za skierowaniem go do dalszych prac w komisji.
"Ustawa Kamilka", czyli projekt nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz innych ustaw, została zaprezentowana po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy. Chłopiec został zakatowany przez ojczyma.
Sprawa maltretowania chłopca wyszła na jaw po zgłoszeniu złożonym 3 kwietnia przez biologicznego ojca dziecka. Kamil trafił do szpitala, gdzie lekarze przez miesiąc walczyli o jego życie.
Prokuratura przedstawiła już zarzuty pięciu osobom. Za zabójstwo ma odpowiadać ojczym chłopca Dawid B., a za pomocnictwo - matka Magdalena B. Zarzuty nieudzielenia pomocy usłyszeli wuj i ciotka - Wojciech i Aneta J. - oraz mieszkający w tym samym mieszkaniu Artur J.
Nowelizację złożył 12 maja w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski z Suwerennej Polski. Współtwórcami projektu są jednak bezpartyjni fachowcy, a jego zapisy poparło kilkadziesiąt organizacji pozarządowych, wśród nich Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę czy Komitet Ochrony Praw Dziecka.
Projekt wprowadzony pod obrady w ostatniej chwili
Projekt długo czekał na to, by się nim zajęto. Dopiero po trzech tygodniach nadano mu numer druku sejmowego. Pod obrady Sejmu został wprowadzony dosłownie w ostatniej chwili - w pierwotnym harmonogramie obrad obecnego posiedzenia Sejmu go nie było. Dyskusję zaplanowano ostatecznie na czwartkowy wieczór. Rozpoczęła się tuż po godzinie 21.30.
Co wprowadza nowelizacja? Zakłada między innymi utworzenie systemu Serious Case Review, który prowadzić ma systemową analizę tej przemocy wobec dzieci, która kończy się ich śmiercią. Do tego obowiązkowe szkolenia dla sędziów rodzinnych czy standardy ochrony małoletnich w instytucjach, np. szkołach, szpitalach, ośrodkach sportowych.
Pierwsze czytanie projektu w Sejmie odbyło się właściwie przy pustych ławach poselskich. Obecni byli jedynie reprezentanci klubów i kół poselskich, którzy zabierali głos w dyskusji.
W debacie nad przepisami poseł Grzegorz Lorek (PiS) zapowiedział, że jego ugrupowanie w pełni popiera projekt. - Z zadowoleniem przyjmujemy propozycję podstawy ustawowej dla strategii przeciwko przemocy i przestępstwom seksualnym wobec dzieci - stwierdził. - Proszę o poparcie przedstawionego projektu. Zróbmy to także dla społeczeństwa, które czeka na tę ustawę. Klub PiS popiera przedłożony projekt - zadeklarował.
Posłanka Monika Rosa (KO) również pozytywnie oceniła proponowane przepisy. - To jest dobry projekt ustawy, dlatego wnosimy o skierowanie go do dalszych prac w komisji. Dobry projekt, na który niestety musieliśmy czekać długie lata. Projekt, o który apelowały organizacje, eksperci i aktywiści w ochronie praw dziecka - powiedziała.
Za dalszymi pracami nad projektem opowiedziała się także w imieniu klubu Lewicy posłanka Anita Kucharska-Dziedzic. - Dzieci trzeba chronić nawet wbrew ich rodzicom. Nie władzę rodzicielską trzeba wspierać, ale życie i zdrowie dzieci - mówiła. -Cieszy zgoda na sprawdzanie jaka instytucja zawiodła. Cieszy wprowadzenie standardów ochrony małoletnich w instytucjach. Procedujmy - mówiła posłanka.
Także Krzysztof Paszyk (PSL) zadeklarował poparcie dla projektu nowelizacji. - To jest dobry, wyczekiwany projekt, który wychodzi naprzeciw strasznemu procederowi - mówił. Jego zdaniem, to jednak nie sama ustawa rozwiąże problem przemocy wobec dzieci. Poseł zaproponował, aby resort sprawiedliwości postawił na zwiększanie świadomości społecznej w zakresie tego problemu.
Z kolei Konrad Berkowicz z Konfederacji uznał projekt ustawy za "co najwyżej szkodliwy półśrodek". - To polityka pozorowana. Dopóki w Polsce nie będzie wymierzana sprawiedliwość, dopóki w Polsce nie będzie wymierzana kara śmierci za bestialskie morderstwo z premedytacją, dopóty będzie postępowało w kraju rozprzężenie moralne - powiedział.
Posłowie wszystkich ugrupowań chcą jednak dalszych prac nad tą nowelizacją. Została ona skierowana do Komisji Nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach.