"Wsiadł w samochód i wrócił". Kulisy powrotu Zbigniewa Ziobry do Polski
- Sugerowanie, że minister Zbigniew Ziobro rzekomo "uciekł" z Polski, jest perfidnym kłamstwem. Było odwrotnie. Kiedy dowiedział się o akcji ABW i prokuratury Adama Bodnara, możliwie szybko wrócił. Nie pierwszy raz był za granicą na leczeniu, odkąd dowiedział się o nowotworze - twierdzi w rozmowie z Wirtualną Polską jego współpracownik.
27.03.2024 | aktual.: 27.03.2024 14:48
Z rozmów z politykami Suwerennej Polski wynika, że część z nich wiedziała, iż podczas przeszukania domu Ziobry przebywał on na leczeniu i konsultacjach medycznych za granicą. Jak sugerują - w jednym z krajów Beneluxu lub w Niemczech. - Szef konsultował się w różnych krajach - twierdzi osoba z jego otoczenia.
Były minister sprawiedliwości miał przyjechać do Polski samochodem po tym, jak dowiedział się, że funkcjonariusze, za zgodą prokuratury, we wtorek 26 marca wkroczyli do jego nieruchomości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Siłowo włamano się". Przeszukanie w domu Ziobry. Wójcik o akcji ABW: Poszli po bandzie
Problemy z mówieniem, brak możliwości latania
We wtorek ABW wraz z Prokuraturą Krajową przeprowadziły przeszukania w kilkudziesięciu miejscach w Polsce, w tym w domu Ziobry.
W tym czasie - jak stwierdził wieczorem w Polsat News bliski współpracownik lidera Suwerennej Polski, europoseł Patryk Jaki - Ziobro miał być poza Polską. - Podczas przeszukania przebywał za granicą, w miejscu, gdzie odbywał leczenie. Przerwał leczenie w kraju - oznajmił Jaki.
Europoseł po raz kolejny powtórzył, że polityk nie został zawiadomiony o przeszukaniu. - Nikt z rodziny Ziobry nie został poinformowany o przeszukaniu, pomimo obowiązku prawnego - stwierdził.
Kilkadziesiąt minut później Ziobro niespodziewanie wystąpił przed swoim domem pod Warszawą, w którym agenci prowadzili przeszukanie. Stąd pojawiły się wątpliwości: czy były minister faktycznie był poza Polską? A może Patryk Jaki wprowadził opinię publiczną w błąd lub czegoś nie wiedział? Nie poinformował bowiem o tym, że Ziobro wrócił już do Polski i jest na terenie swojej nieruchomości.
- Nie poinformował o tym świadomie. Ale miał zgodę na przekazanie informacji, że Zbyszek wrócił do Polski - przekazał nam polityk z otoczenia Ziobry.
Jeden ze współpracowników byłego ministra sprawiedliwości wyjaśnia: - Szef operację związaną z nowotworem miał w Polsce, ale leczenie i konsultacje odbywał również za granicą. Przyjmował tam m.in. leki wzmacniające jego organizm. Gdy dowiedział się o przeszukaniach, przerwał konsultacje za granicą, wsiadł w samochód i wrócił do Polski. Nie jest wskazane, żeby latał samolotami. Ma wielkie problemy z mówieniem, więc i tak dobrze, że cokolwiek udało mu się przekazać, bo zwykle podczas prób mówienia się dusił.
Podkreślmy: to wersja wydarzeń osób z otoczenia lidera Suwerennej Polski.
Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, niektórzy w partii wiedzieli, że Ziobro jest za granicą, ale - jak słyszymy - "trudno jest go namierzyć" przez telefon. Jeden z ziobrystów twierdzi, że jego lider mógł przebywać w jednym z krajów Beneluxu (Belgii lub Holandii) albo w Niemczech. Na razie ma pozostać w Polsce, a przeszukania w jego kolejnych nieruchomościach - jak mówią nam ludzie Ziobry - mogą odbywać się w jego obecności.
Jak przyznaje współpracownik byłego ministra: - Perfidnym kłamstwem jest twierdzenie, że szef "uciekł" z Polski. Przecież było dokładnie odwrotnie. A jeśli ktoś będzie uciekał, to prokuratorzy i politycy, którzy wydali zgodę na te wszystkie bezprawne działania.
Zmasowana akcja służb
Jak przekazała Prokuratura Krajowa, w różnych miejscach na terenie kraju, na polecenie prokuratorów zajmujących się badaniem wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, trwają przeszukania.
Wiadomo już, że przeszukane zostały nieruchomości Ziobry oraz czołowych polityków Suwerennej Polski, związanych niegdyś z resortem: Michała Wosia, Marcina Romanowskiego oraz Dariusza Mateckiego.
Miało również dojść do zatrzymania byłych urzędników państwowych zajmujących się Funduszem Sprawiedliwości. A także beneficjentów programu - w tym księdza Michała O. Jak poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński, działania ABW prowadzone są pod kątem "przekroczeniem uprawnień i niedopełnieniem obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych".
Prokuratura Krajowa przekazała, że materiał dowodowy w sprawie związanej z Funduszem Sprawiedliwości zawiera 99 tomów akt. - W toku tego postępowania zachodziła konieczność uzyskania dodatkowego materiału, którego nie można otrzymać inaczej niż w toku przeszukania - powiedział przedstawiciel PK.
Ziobryści bronią swojego funduszu i atakują prokuraturę
Politycy Suwerennej Polski są wzburzeni działaniami śledczych. - Jesteśmy świadkami łamania prawa i standardów jak na Białorusi. Zdegradowana prokurator, i to zasadnie, przez ministra Ziobro, dziś się mści razem z innymi neoprokuratorami. Jest to bezprawne działanie osób, które nie mogły zostać awansowane. Same zaś czynności są bezprawne - stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik tej formacji Jacek Ozdoba.
Jak przekonywał, "żadne decyzje podejmowane przez uzurpatorów Bodnara nie mają mocy prawnej". - Funkcjonariusze ABW wtargnęli do domu byłego ministra sprawiedliwości. Nie ma żadnych powodów, by tak robić. I to pod jego nieobecność! Mogli się zwrócić o udostępnienie informacji. Zamiast tego wyłamali drzwi, próbowali wejść oknem, zdemolowali bramę. Zniszczyli mienie w postaci zabezpieczenia domu ministra Ziobry. Wszystkie dokumenty są w ministerstwie, to oczywiste. To jest pokaz bezprawia Bodnara - mówił nam Ozdoba.
Akcja przeprowadzana jest w związku z podejrzeniami o nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. O sprawie wielokrotnie pisaliśmy w Wirtualnej Polsce. Najwyższa Izba Kontroli we wrześniu 2021 roku przedstawiła wyniki po kontroli realizacji zadań z Funduszu Sprawiedliwości. W ocenie NIK, środki z Funduszu wydatkowane były w sposób niegospodarny i niecelowy, co miało sprzyjać powstawaniu mechanizmów korupcjogennych. Nieprawidłowości miały dotyczyć ponad 280 mln zł.
Pod koniec stycznia prokurator generalny Adam Bodnar powołał zespół śledczy w Prokuraturze Krajowej do zbadania prawidłowości zarządzania i wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Kierownikiem zespołu została prok. Marzena Kowalska.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl