"Nienawiść zabija". Apel do Jacka Kurskiego z Gdańska
Trójmiejskie organizacje równościowe apelują do prezesa TVP o zdjęcie ze strony internetowej jednego odcinka programu "Alarm!". Chodzi o wydanie, które dotyczyło zabójstwa sprzed wielu lat. Zdaniem aktywistów, materiał miał oczernić osoby LGBT.
Trójmiejska Akcja Kobieca, wraz z innymi lokalnymi organizacjami równościowymi, stanęła w obronie Anny Strzałkowskiej. To socjolożka z Uniwersytetu Gdańskiego, członkini stowarzyszenia Tolerado oraz była współprzewodnicząca Gdańskiej Rady na rzecz Równego Traktowania.
W maju TVP przygotowała wydanie programu "Alarm!" na temat tajemniczego zabójstwa jej koleżanki z czasów szkolnych Darii Relugi. Podczas nagrań miała paść sugestia, że Anna Strzałkowska miała mieć związek z morderstwem. Motywem miało być zakochanie się w koleżance.
- Reagujemy na atak telewizji publicznej na Annę Strzałkowską. Apelujemy do TVP by usunęła nagranie tamtego odcinka programu "Alarm!" ze strony internetowej, by nie szerzono nieprawdziwych informacji. Pokazujemy jakie mogą być konsekwencje. Miejsce demonstracji pod muralem Pawła Adamowicza jest nieprzypadkowe. Nienawiść zabija - mówi Jacek Jasionek ze stowarzyszenia Tolerado.
Aktywiści domagali się od zarządu TVP i prezesa Jacka Kurskiego wycofania z kanałów internetowych telewizji odcinka poświęconego tej sprawie. Ich zdaniem miał to być atak na osoby LGBT, do których zalicza się Anna Strzałkowska.
- Oskarżono tam Anię Strzałkowską o zlecenie morderstwa i gwałtu. W naszym happeningu sześć osób w kolorach tęczy pokazało do czego prowadzi nienawiść. Te osoby założyły na siebie czarne worki. Hasła na nich pokazywały, że nienawiść prowadzi do śmierci - mówiła Lidia Makowska z Trójmiejskiej Akcji Kobiecej.
Protest przed kuratorium
Następnie działacze udali się przed siedzibę Pomorskiego Kuratorium Oświaty by protestować przeciwko ministrowi edukacji Przemysławowi Czarnkowi. Demonstrowano tam cnoty niewieście, o których niedawno mówił doradca ministra. Akcja ma trwać przez cały tydzień.