Tomasz Piątek o zatrzymaniu Bartłomieja M.: Kaczyński chce poskromić Antoniego Macierewicza
- To straszne, co zrobił Antoni Macierewicz temu młodemu człowiekowi, czyniąc go dygnitarzem, któremu salutują oficerowie - mówi dziennikarz Tomasz Piątek o zatrzymaniu Bartłomieja M., byłego rzecznika MON. Dodaje, że to element rozgrywki w obozie PiS.
CBA w poniedziałkowy poranek zatrzymało 6 osób, w tym byłego rzecznika MON Bartłomieja M., bliskiego współpracownika Antoniego Macierewicza. M. był nie tylko rzecznikiem, ale też szefem gabinetu szefa MON i jego pełnomocnikiem ds. Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.
- Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński i szef CBA Mariusz Kamiński chcą poskromić Antoniego Macierewicza i powstrzymać go przed przejściem na prawo, albo do nowej partii ojca Rydzyka lub prorosyjskiej koalicji stworzonej przez Janusza Korwin-Mikkego, Grzegorza Brauna, narodowców od Roberta Winnickiego i środowiska posła Liroya - ocenia Tomasz Piątek. - Można wywnioskować, że Antoni Macierewicz na serio rozważał taki ruch, bo Jarosław Kaczyński był dla niego zbyt mało prorosyjski, zbyt słabo proputinowski - dodaje autor dwóch książek o byłym ministrze obrony.
Jednak zatrzymanie M. oraz byłego wiceszefa Polskiej Grupy Zbrojeniowej Radosława O. zamiast przywrócenia Macierewicza do partyjnego szeregu, może go wypchnąć z PiS. - To może być przeciwskuteczne i zamiast poskromić Macierewicza, wypchnie go z PiS. Proszę też pamiętać, że wbrew wizerunkowi maniaka, Antoni Macierewicz to wyrachowany, planujący i skuteczny polityk. Może zemści się później, w dogodnym momencie, a teraz jeszcze przez jakiś czas będzie udawał, że podporządkował się Kaczyńskiemu - przekonuje Tomasz Piątek.
Zobacz także: Tomasz Siemoniak o Macierewiczu. Mocne słowa
Jeśli przyjąć perspektywę Tomasza Piątka, Bartłomiej M. po raz kolejny staje się ofiarą starcia między Jarosławem Kaczyńskim a Antonim Macierewiczem. W kwietniu 2017 r. partyjna komisja usunęła M. z PiS. - To straszne, co zrobił Antoni Macierewicz temu młodemu człowiekowi, czyniąc go dygnitarzem, któremu salutują oficerowie. Mam nadzieję, że w tym śledztwie poza wątkami korupcyjnymi zostaną zbadane powiązania Antoniego Macierewicza i Bartłomieja M. z Rosją - dodaje Tomasz Piątek.
Układ biznesowo-towarzyski w PGZ opisano już w połowie 2018 r. w tygodniku "Sieci". Wówczas Antoni Macierewicz stanął w obronie Bartłomieja M. przekonując, że "jest człowiekiem zasłużonym i niesłusznie atakowanym". Sam zainteresowany przekonywał, że publikacja nie przedstawia prawdziwego przebiegu wydarzeń i zapowiedział pozwanie tygodnika.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl