"Ten miesiąc zdecyduje o wszystkim". Szczyt NATO rozpocznie nowy etap konfliktu

Agenda zbliżającego się szczytu NATO w Wilnie to jak na razie wielka niewiadoma. Powód? Eksperci przewidują, że w lipcu Ukraina może być w zupełnie innym miejscu. Wszystko za sprawą trwającej ofensywy - im więcej terenów odbije, w tym lepszym będzie położeniu. A każdy sukces na froncie to bliższa perspektywa związania z Sojuszem. - Ten miesiąc zdecyduje o wszystkim - twierdzi prof. Daniel Boćkowski.

"Ten miesiąc zdecyduje o wszystkim". Szczyt NATO rozpocznie nowy etap konfliktuSzczyt NATO rozpocznie nowy etap konfliktu
Źródło zdjęć: © East News, PAP
Michał Wróblewski

To mogą być przełomowe dni dla Polski, NATO i Ukrainy. 11 i 12 lipca w Wilnie odbędzie się szczyt państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Między innymi na ten temat prezydent Andrzej Duda rozmawiał w weekend z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Przywódcy omówili także ustalenia Szczytu Bukaresztańskiej Dziewiątki w Bratysławie oraz aktualny stan przygotowań do lipcowego szczytu. I o tym polski prezydent rozmawiał również z kanclerzem Niemiec i prezydentem Francji w ramach poniedziałkowego spotkania w formacie Trójkąta Weimarskiego. Bo choć szczyt ma omawiać kwestie bezpieczeństwa całego Sojuszu, to oczywistym jest temat numer jeden: Rosja i jej zapędy w Ukrainie.

Czego powinniśmy się spodziewać po nadchodzącym szczycie i na co mogą liczyć Polska z Ukrainą? Zdaniem prof. Daniela Boćkowskiego, eksperta ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu w Białymstoku, bardzo wiele zależy od tego, jak będzie wyglądała ukraińska ofensywa w ciągu kolejnych tygodni.

- Za miesiąc wszystkie karty będą już na stole. I myślę, że szczyt NATO odbędzie się w cieniu tego, co stanie się na froncie - mówi nam ekspert, mając na myśli ofensywę Ukraińców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tajemnicza pożyczka Polski w Korei Południowej. "Rząd nabrał wody w usta, a ja bym chciała poznać warunki"

Nowy układ NATO-Ukraina

Kolejni nasi rozmówcy rysują określoną perspektywę stojącą przed naszym regionem, również w odniesieniu do poprzedniego szczytu.

- Z punktu widzenia Polski kluczowa będzie adaptacja NATO po przyjęciu nowej strategii na szczycie w Madrycie oraz nowego podejścia do obrony i odstraszania. Od szczytu madryckiego trwały prace nad nowymi planami obronnymi Sojuszu i te plany mają być wkrótce zatwierdzone. To będzie jedna z najważniejszych decyzji na lipcowym szczycie, ponieważ jest związana ze zmianą całej struktury sił NATO i musi być do niej dostosowana - podkreśla w rozmowie z WP dr Wojciech Lorenz, koordynator programu Bezpieczeństwo Międzynarodowe w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Jak tłumaczy, w oparciu o tę nową strukturę "konkretne oddziały z konkretnych państw mają być przystosowane do działania w konkretnych regionach świata i państwach najbardziej zagrożonych atakiem". A to może oznaczać przetasowania: przenoszenie uzbrojenia i ludzi.

Dr Lorenz przekonuje, że związane jest to także z dalszymi zmianami w strukturze dowodzenia. - Najprawdopodobniej zatwierdzona zostanie decyzja o utworzeniu nowego dowództwa sił lądowych NATO, prawdopodobnie w Niemczech. Głównie ze względów logistycznych, blisko oddziałów amerykańskich - zaznacza.

Jak mówi nam ekspert, z punktu widzenia Polski i Ukrainy szczyt NATO ma "szalenie ważny wymiar", ponieważ "część państw szuka sposobu na zaoferowanie Ukrainie wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa".

- Politycznie bowiem trudno o wyłączne powtórzenie deklaracji sformułowanej w 2008 roku na szczycie NATO w Bukareszcie, że Ukraina będzie członkiem Sojuszu. Za tą deklaracją nie poszły żadne praktyczne działania, które wskazałyby Ukrainie przewidywalną perspektywę. To się musi zmienić, a część państw - w tym Polska - wywierały przez ostatni czas presję w tej sprawie - wyjaśnia ekspert PISM.

Polski głos ważniejszy

Nasz rozmówca podkreśla jednak, że w bliższej perspektywie konieczne byłoby podniesienie statusu relacji Ukrainy z Sojuszem Północnoatlantyckim do poziomu Rady Ukraina-NATO.

- To by było symboliczne i politycznie ważne, bo do tej pory taki uprzywilejowany status miała tylko Rosja. Utworzenie Rady Ukraina-NATO byłoby sygnałem, że Ukraina zyskuje uprzywilejowany status na rzecz Rosji. To otworzyłoby jej łatwiejszy dostęp do konsultacji, które do tej pory były często blokowane przez Węgry - mówi dr Lorenz.

Ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zwraca jednak uwagę, że do podniesienia statusu Ukrainy konieczne jest nie tylko przywództwo i presja ze strony USA, ale także konsensus w Europie. Dlatego rozmowy takie jak te w ramach Trójkąta Weimarskiego, które prowadzi prezydent Duda, są bardzo istotne - uważa rozmówca WP.

- Znaczenie polityczne Polski rośnie. Efekt? Państwa, które często ignorowały polskie interesy, teraz muszą się uważniej w nasze argumenty wsłuchiwać i je uwzględniać. Dlatego takie formaty jak Trójkąt Weimarski są potrzebne m.in. do tego, by wywierać presję i popychać sprawy, na którym zależy nie tylko nam, ale i Ukrainie, do przodu - podkreśla dr Lorenz.

Prof. Daniel Boćkowski w rozmowie z WP zauważa, że "Wilno nie będzie jeszcze tym momentem, gdy rozpocznie się pełny proces" przystępowania Ukrainy do NATO.

- Być może zostanie ustalona mapa drogowa wejścia Ukrainy do Sojuszu. Decyzje o konkretnych uzgodnieniach zapadną zapewne w nieco dłuższej perspektywie. Kluczowe będzie jednak to, w jakim miejscu będzie Ukraina po trwającej ofensywie. Za kilka tygodni będziemy wiedzieli znacznie więcej, również w kwestii sprzętu dla armii dostarczanego przez Zachód. Ten miesiąc zdecyduje o wszystkim - mówi prof. Boćkowski.

Kluczowe Morze Bałtyckie

Dr Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP, podsekretarz stanu oraz naukowiec, ocenia, że kluczową kwestią z punktu widzenia Polski będzie "zatwierdzenie nowych planów ewentualnościowych (czyt. wojskowych) NATO".

Jak podkreśla nasz rozmówca, "zmienią one w istotny sposób sytuację Polski". - Te plany mają pozwolić na skuteczną obronę przez Polskę nie tylko wschodniej części naszego kraju, ale także krajów bałtyckich. To jest bardzo znacząca kwestia - zaznacza w rozmowie z WP.

Były ambasador dodaje, że inną ważną sprawą, jaką winno zająć się NATO na szczycie - a co z naszego punktu widzenia jest szczególnie istotne - jest współpraca państw Sojuszu na Morzu Bałtyckim. Tu istotna będzie kwestia przystąpienia do NATO przez Szwecję.

Według naszego rozmówcy konieczne jest także symboliczne wsparcie i demonstracja jedności z Ukrainą. - Ukraińcy potrzebują impulsu, żeby dalej walczyć z agresorem rosyjskim i mieć nie tylko nadzieję, ale i pewność, że mogą liczyć na swoich sojuszników. Dlatego priorytetem powinna być przyszłość Ukrainy w NATO - podkreśla Jerzy Marek Nowakowski.

Przełomowa "niemiecka" propozycja? Na to Ukraina może się nie zgodzić

Dyplomata jest też przekonany, że wszystkie kraje - razem z Polską - powinny zainicjować poważną rozmowę na temat "układu powojennego".

- Chodzi o trwałe zapewnienie bezpieczeństwa Ukrainie. Wobec Ukrainy w Wilnie może paść propozycja nazywana niemiecką, polegająca na tym, że Ukraina wejdzie do NATO, ale w granicach, które realnie kontroluje. NATO zatem może dać gwarancje bezpieczeństwa tej części Ukrainy, która pozostaje w jej rękach - mówi Jerzy Marek Nowakowski.

Jednocześnie zaznacza, że może to być odebrane jako "usankcjonowanie rosyjskiego zaboru". No i "związanie Ukrainie rąk", ponieważ taki scenariusz oznaczałby, że Ukraina będzie zmuszona całkiem zrezygnować z walki o okupowane przez Rosję tereny. - Niemniej możemy spodziewać się rozmowy o perspektywie dołączenia Ukrainy do NATO. I będą brane pod uwagę w tym kontekście różne koncepcje ze strony różnych krajów, mniej lub bardziej korzystne dla Ukrainy - mówi nam dyplomata.

Na co powinna postawić Polska? - Oczywiście mamy prawo domagać się, że NATO będzie bronić każdego skrawka atakowanego państwa. Dla państwa frontowego to kluczowe, choć nie potrzebujemy już kolejnych gwarancji bezpieczeństwa. Po drugie - powinniśmy bardziej zaangażować się we współpracę z krajami skandynawskimi, w szczególności w zakresie współdziałania na Morzu Bałtyckim, które jest kluczowe - podkreśla kolejny raz były ambasador.

Nasz rozmówca dodaje, że oczywistością jest jeszcze mocniejsze zabieganie o możliwie szybkie przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej, bo to przyniesie również olbrzymie korzyści dla Polski. - To otworzy perspektywę głębi strategicznej dla naszego kraju. I dobrze, że w ramach Trójkąta Weimarskiego kwestię tę podnosi prezydent - zaznacza.

Jednocześnie Jerzy Marek Nowakowski wskazuje, że "Ukraina wypracowała sobie bardzo dobre linie kontaktu z Zachodem, dlatego złudzeniem jest, że Polska jest jej rzecznikiem na arenie międzynarodowej".

- W dodatku mamy słabą pozycję w UE i NATO, tym bardziej Ukraina nie ma interesu, by to na nas całkowicie opierać swoje działania i cele. Nie dziwi więc fakt, że prezydent Zełeński dzwoni najpierw do Paryża czy Berlina, żeby coś osiągnąć - zaznacza ekspert.

Czytaj też:

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Meta blokuje reklamy na Facebooku po interwencji NASK
Meta blokuje reklamy na Facebooku po interwencji NASK
Nie żyje królowa wrocławskiego zoo
Nie żyje królowa wrocławskiego zoo
Kanclerz Niemiec: Polska i Francja kluczowe dla polityki Berlina
Kanclerz Niemiec: Polska i Francja kluczowe dla polityki Berlina
"Zrezygnuj". Mentzen dostał groźby
"Zrezygnuj". Mentzen dostał groźby
Dyrektor NASK o ingerencji w wybory. "To nie pierwsza taka sytuacja"
Dyrektor NASK o ingerencji w wybory. "To nie pierwsza taka sytuacja"
Trump w Turcji? Prezydent USA zabrał głos
Trump w Turcji? Prezydent USA zabrał głos
Ujawnił dane sygnalistki. Śledztwa wobec byłego ministra nie będzie
Ujawnił dane sygnalistki. Śledztwa wobec byłego ministra nie będzie
NASK alarmuje, świat oczekuje, a pogoda nie dopisuje. Co ważnego wydarzyło się w środę?
NASK alarmuje, świat oczekuje, a pogoda nie dopisuje. Co ważnego wydarzyło się w środę?
Przygotujmy się na najgorsze. Ulewy, burze, spadnie nawet deszcz ze śniegiem
Przygotujmy się na najgorsze. Ulewy, burze, spadnie nawet deszcz ze śniegiem
Kierowca nie zauważył ronda. Wywrócił ciężarówkę
Kierowca nie zauważył ronda. Wywrócił ciężarówkę
Rząd reaguje na alarm podniesiony przez NASK. Wybory zagrożone?
Rząd reaguje na alarm podniesiony przez NASK. Wybory zagrożone?
Tragedia na kampusie UW. Premier Tusk podjął decyzje
Tragedia na kampusie UW. Premier Tusk podjął decyzje