Prezydencka lista wyborcza. Ludzie Andrzeja Dudy chcą kandydować do Sejmu
Czołowi ministrowie z Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy przygotowują się do startu w wyborach parlamentarnych - wynika z nieoficjalnych informacji dziennikarzy Wirtualnej Polski. Nazwiska niektórych zaskakują.
02.06.2023 | aktual.: 02.06.2023 10:26
Wkrótce wokół prezydenta może zrobić się pusto. Jego czołowi ministrowie - jak wynika z nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski - mają szykować się do startu w wyborach do Sejmu. Chodzi o najbardziej znane, choć dla wielu zaskakujące nazwiska.
Człowiek z PiS podsuwa trop: - Wie pan, jak wskazać, komu najbardziej z nich zależy na kandydowaniu? Niech pan prześledzi medialne występy prezydenckich ministrów. Niektórych aż nosi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmówcy z obozu władzy twierdzą, że w grę wchodzi start aż pięciu osób. Na listach pojawić się mogą: Marcin Przydacz, Piotr Ćwik, Paweł Szrot, Paweł Sałek i Łukasz Rzepecki. Według informacji Wirtualnej Polski możliwy jest też wielki powrót do polityki Marcina Mastalerka i Błażeja Spychalskiego.
"Prezydencki Dworczyk"
Jednym z najaktywniejszych ludzi głowy państwa jest bez wątpienia Marcin Przydacz. To były wiceminister spraw zagranicznych w latach 2019-2023 i spec od polityki wschodniej, a od kilkunastu tygodni szef Biura Spraw Międzynarodowych w Kancelarii Prezydenta.
- Moim zdaniem rwie się do wyborów. Wniósł wiele do Pałacu, choć z Andrzejem blisko współpracuje od dawna - mówi jego znajomy z polityki.
Przydacz do Kancelarii Prezydenta trafił już w 2015 roku. Współkreował politykę zagraniczną głowy państwa. Relacje z Andrzejem Dudą jeszcze mocniej zacieśnił po wybuchu wojny w Ukrainie.
Towarzyszył prezydentowi w jego spotkaniach z władzami atakowanego państwa, często jeździł do Kijowa (pomagał też w organizacji słynnej wizyty premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie na początku inwazji Rosji); wspierał obie kancelarie - prezydenta i premiera - w kontaktach z naszymi sąsiadami.
- Był łącznikiem między rządem i prezydentem, takim "prezydenckim Dworczykiem". Zyskał duży szacunek w PiS, choć niektórzy twierdzą, że jest nadaktywny w mediach - zwraca uwagę jeden z naszych rozmówców z obozu władzy.
Dodaje też, że Przydacz mógł sobie nagrabić na Nowogrodzkiej sugestywnymi wypowiedziami po awanturze o rosyjską rakietę, która spadła pod Bydgoszczą. - Pewne jego wypowiedzi, i to w nieprzychylnych nam mediach, centrala PiS odebrała jako prztyczki w Mariusza Błaszczaka. A to już poważna rysa na życiorysie - uśmiecha się rozmówca z PiS.
Sam Przydacz w rozmowie z Wirtualną Polską nie potwierdza informacji o jego ewentualnym starcie w wyborach.
- Koncentruję się na swoich zadaniach w Kancelarii Prezydenta RP. Polityka zagraniczna wymaga stałej pogłębionej analizy i aktywnych działań, tak aby interes Polski, w tym przede wszystkim bezpieczeństwo Polek i Polaków, był najlepiej realizowany - przekazał nam prezydencki minister.
Informacja z otoczenia prezydenta Dudy: - Marcin będzie miał pewne wsparcie ze strony Andrzeja w kampanii.
W Pałacu wieje nudą
Do Sejmu, jak słyszymy, zamierza także kandydować kolejny człowiek z otoczenia Andrzeja Dudy: Paweł Sałek.
To były wiceminister środowiska, a od 2018 roku etatowy doradca głowy państwa. Spec od polityki klimatycznej i ochrony środowiska, który - jak się dowiadujemy - chciałby w przyszłości wrócić do rządu.
- Paweł ma kompetencje i chciałby realnie wpływać na podejmowane decyzje. W Pałacu takiej możliwości nie ma i przez to trochę się nudzi - mówi nam znajomy Sałka.
Dodaje, że polityk chciałby zrewanżować się za nieudany start do Sejmu w 2019 roku. - Był samorządowcem, pracował w rządzie, Pałacu, a teraz chciałby trafić na Wiejską - twierdzą nasi rozmówcy.
Minister Sałek, pytany przez Wirtualną Polskę o start w wyborach, odpisał nam tak: "Na tę chwilę trudno mi się wypowiadać na temat planów na wybory. Obecnie koncentruję się w pierwszej kolejności na pracy w Kancelarii Prezydenta RP".
Swoich planów nie zdradza też Piotr Ćwik, rekomendowany do Pałacu Prezydenckiego jako przedstawiciel środowiska skupionego przy byłej premier Beacie Szydło (która wciąż ma z Dudą dobre relacje). To były wojewoda małopolski, od 2020 roku - zastępca szefa kancelarii Andrzeja Dudy. - Piotr jest na prezydenckiej liście kandydatów do Sejmu - przekonują nasze źródła.
Kolejny nieoficjalny prezydencki kandydat do Sejmu (który jednak nie potwierdza nam tych informacji) to Paweł Szrot, szef gabinetu Andrzeja Dudy.
W środowisku jest uznawany za tytana pracy ("nawet jak niedawno urodziło mu się dziecko, zasuwał od rana do nocy" - mówi jego znajomy) i sprawnego legislatora. Uczeń śp. ministra Przemysława Gosiewskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Szrot jest nieformalnym rzecznikiem prezydenta, często udziela się w mediach, zwykle - w przeciwieństwie do innych znanych rzeczników - jest dostępny dla dziennikarzy.
To łącznik między Kancelarią Prezydenta, rządem (Szrot był wiceszefem Kancelarii Premiera) i PiS (gdzie był wicedyrektorem biura). Ma bardzo dobre relacje z każdym środowiskiem w partii. - Lojalny, stabilny, rzetelny, nie gwiazdorzy. Dobry organizator, przejął cechy państwowca po Przemku Gosiewskim. Jeśli będzie chciał kandydować do Sejmu, ma pewne wysokie miejsce na liście - słyszymy w obozie władzy.
Młody doradca podpadł Nowogrodzkiej
Trudniej o takie miejsce będzie za to Łukaszowi Rzepeckiemu, etatowemu doradcy prezydenta, który od kilku lat przewodniczy Radzie ds. Młodzieży w ramach Narodowej Rady Rozwoju (Rzepecki przez trzy lata spotkał się z ok. 300 organizacjami młodzieżowymi, wspierając je w realizacji forsowanych przez nie inicjatyw).
Rzepecki jest najmłodszym głosem Andrzeja Dudy w mediach. Człowiek Marcina Mastalerka (współtwórcy zwycięskich kampanii prezydenta), były poseł PiS (swego czasu najmłodszy w Sejmie).
Z kierownictwem PiS doradca Dudy (rocznik '92) miał skomplikowane relacje - podobnie jak Mastalerek. Kilka lat temu Rzepecki publicznie skrytykował swoją partię za podwyższenie opłaty paliwowej (za co został wykluczony z PiS) i doradził Jarosławowi Kaczyńskiemu przejście na emeryturę (już jako poseł Kukiz’15). Dziś Rzepecki twardo jednak broni interesu Zjednoczonej Prawicy i prezydenta, ścierając się z oponentami w weekendowych audycjach śniadaniowych.
Rzepecki nie potwierdził Wirtualnej Polsce gotowości do startu. Od naszych źródeł z kancelarii wiemy jednak, że jeśli prezydent się zgodzi, a Nowogrodzka da zielone światło, to młody doradca znów będzie kandydować do Sejmu.
W kuluarach krążyły także spekulacje o powrocie do Sejmu Andrzeja Dery. To polityk, który do Kancelarii Prezydenta trafił jako przedstawiciel Solidarnej Polski.
W korespondencji z Wirtualną Polską Dera jednak stanowczo zaprzecza. "Te informacje to fejk. Nigdzie się nie wybieram" - odpowiedział nam minister.
Nierozłączny duet
Niewykluczone, że do aktywnej polityki szykują się dwa spektakularne powroty. Chodzi o duet Marcin Mastalerek-Błażej Spychalski, który od kilku lat "sprawdza się w biznesie".
Wspomniany już Mastalerek od początku urzędowania prezydenta w Pałacu pełni nieformalnie funkcję najbliższego doradcy i planisty strategii politycznej Andrzeja Dudy. Dziś Mastalerek jest poza polityką, a Dudzie doradza "społecznie" (choć co jakiś czas politykę komentuje, co zawsze odbija się głośnym echem).
Spychalski to z kolei były rzecznik Andrzeja Dudy (prywatnie blisko Mastalerka), dziś doradca prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka.
Obaj w przeszłości związani z PiS (Mastalerek nie został wpisany przez Jarosława Kaczyńskiego na listy tej partii w 2015 roku). Czy dla powrotu do polityki rzuciliby wielkie zarobki? To pytanie otwarte.
Mastalerek do Sejmu wracać nie chce - wolałby kierownicze stanowisko w KPRP - ale w przypadku Spychalskiego nie jest to wykluczone. Mastalerek widzi się przy Dudzie. Spychalski - raczej w Sejmie.
Ostatecznie o kształcie list zdecyduje Jarosław Kaczyński.
Czytaj też:
Michał Wróblewski, Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarze Wirtualnej Polski