Prezydent Duda zaskakuje PiS. Ale sztab nie zamierza wycofywać się ze spotu o Auschwitz

Inicjatorami publikacji spotu uderzającego w marsz 4 czerwca, w którym wykorzystano zdjęcia obozu śmierci Auschwitz, byli najważniejsi sztabowcy PiS, z szefem kampanii na czele - dowiedzieli się dziennikarze WP. Partia rządząca - mimo krytycznej reakcji samego prezydenta - nie zamierza spotu wycofywać. Ani tym bardziej za niego przepraszać.

Jarosław Kaczyński regularnie uczestniczy w posiedzeniach sztabu PiS
Jarosław Kaczyński regularnie uczestniczy w posiedzeniach sztabu PiS
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Michał Wróblewski

Tekst: Michał Wróblewski, Sylwester Ruszkiewicz, Patryk Michalski

Pomysł, montaż, kolaudacja i publikacja - za wszystkie etapy tworzenia spotu uderzającego w marsz 4 czerwca odpowiadają czołowi sztabowcy PiS i ludzie tworzący kampanię formacji Jarosława Kaczyńskiego: europoseł Tomasz Poręba, rzecznik PiS Rafał Bochenek, działający na zapleczu PR-owcy Anna Plakwicz i Piotr Matczuk (oficjalnie nie zajmują się produkcją materiałów video PiS) oraz sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. W tym gronie jest także - jak pisała już Interia - Michał Moskal, szef młodzieżówki PiS i "człowiek od internetu" w partii. Ze sztabem stały kontakt mają także ludzie związani z kancelarią premiera.

- Ze spotu wszyscy na Nowogrodzkiej byli zadowoleni - usłyszeliśmy nieoficjalnie.

W posiedzeniach sztabu PiS regularnie ma uczestniczyć prezes Kaczyński, a Michał Moskal jest jego bliskim współpracownikiem. Czy lider PiS widział głośny spot przed jego upublicznieniem? Na to pytanie nie znamy odpowiedzi.

Mimo powszechnego oburzenia w sieci, PiS uznaje swój pomysł na spot za "świetny" i "odważny". Kilkunastosekundowy filmik zmontowano i opublikowano 31 maja w reakcji na skandaliczny i krytykowany wcześniej wpis Tomasza Lisa, w którym publicysta napisał: "Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora".

Lis za wpis przeprosił, karkołomnie przekonując, że nie chodziło mu o komorę gazową, a o celę. Jego wpis spotkał się z powszechną krytyką w mediach społecznościowych. Został skasowany.

Szturm na Twitterze

PiS jednak postanowiło pójść dalej. Wykorzystało wpis Lisa, by uderzyć w Koalicję Obywatelską i organizowany przez nią marsz 4 czerwca (Lis nie jest członkiem PO ani organizatorem marszu, przedstawia się jako "były dziennikarz").

Sztabowcy PiS - opierając się na materiałach od niezależnego autora, który nie wiedział, że PiS wykorzysta jego ujęcia - pokazali w spocie obóz Auschwitz i budynki, w których mordowano ofiary nazistów. Na zdjęcia te nałożono screen z wpisu Lisa i zapytano: "Czy na pewno chcesz iść pod tym hasłem?".

Po publikacji spotu na Twitterze na partię rządzącą spłynęła lawina oburzenia. Politycy PiS nic sobie z tego nie robili; podawali spot dalej, zgodnie z partyjnymi wytycznymi, dodając czasem do tego swoje komentarze (np. "Für Deutschland" we wpisie byłej minister Anny Zalewskiej).

Tomasz Poręba, szef kampanii PiS, próbował kontrować krytyków: "Oburzeni? Szkoda, że kiedy ikona PO Tomasz Lis wysyłał prezesa Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudę do komory nie było żadnej reakcji. Dopiero jak to zobaczyliście to do was dotarło? Jesteście hipokrytami!" - napisał europoseł.

Duda zaskakuje PiS

Na spot PiS jednoznacznie zareagowało Muzeum Auschwitz-Birkenau. "Instrumentalizacja tragedii ludzi, którzy cierpieli i ginęli w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz - po jakiejkolwiek stronie politycznego sporu - uwłacza pamięci ofiar. To smutny, bolesny i niedopuszczalny przejaw moralnego i intelektualnego zepsucia debaty publicznej" - stwierdziło muzeum.

Wreszcie głos zabrał nieoczekiwanie sam prezydent. "Pamięć o Ofiarach niemieckich zbrodni w Auschwitz jest święta i nietykalna. Tragedia milionów Ofiar nie może być wykorzystywana w walce politycznej. To działanie niegodne i nie ma dla niego usprawiedliwienia" - napisał Andrzej Duda.

Jak usłyszał nieoficjalnie reporter WP Sylwester Ruszkiewicz, wpis głowy państwa był celowym szturchnięciem w sztab PiS, doradzonym przez przyjaciela Dudy, Marcina Mastalerka. Jak dowiaduje się WP, partia rządząca miała być zaskoczona reakcją prezydenta.

Mimo tych głosów krytyki - z niemal każdej strony - sztab nie zamierza wycofywać spotu. Nieoficjalnie słyszymy, że sztabowcy mają przygotowanych jeszcze kilka innych filmików, które mają zniechęcić Polaków do uczestnictwa w marszu 4 czerwca. - Żadnych kroków w tył, na ostre ataki w naszą stronę będziemy odpowiadać ostro - zapowiadają ludzie z PiS. Dodają, że "publikacją spotu sztab chciał obnażyć hipokryzję establishmentu, któremu Lis nie przeszkadza".

Rządzący nie spuszczają z tonu i przekonują, że na Nowogrodzkiej panuje bojowa atmosfera. W dodatku członkowie sztabu ochoczo dzielą się z wybranymi mediami wynikami "wewnętrznych sondaży", z których ma wynikać, że PiS jest zmobilizowane jak nigdy i notuje rekordowe poparcie na poziomie ponad 40 proc. Wcześniej politycy PiS konsekwentnie powtarzali, że "jedynym realnym sondażem są wybory". Dziś jednak przekaz się zmienił.

Obóz Auschwitz

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów. Spośród ok. 140-150 tys. deportowanych do obozu Polaków śmierć poniosła niemal połowa. W Auschwitz ginęli także Romowie, jeńcy sowieccy i osoby innej narodowości.

Czytaj także:

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski. Współpraca: Patryk Michalski, Sylwester Ruszkiewicz

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pissztabspot
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (934)