Poseł PiS-u broni skandalicznego spotu. "Nie wstydzę się. To prowokacja"
Dziennikarz WP pytał w Sejmie posła PiS-u Marka Asta, czy wstydzi się spotu swojej partii, w której wykorzystano zdjęcia Auschwitz. Polityk dwukrotnie podkreślił, że się nie wstydzi i broni publikacji, która oburzyła m.in. prezydenta Andrzeja Dudę.
- Wstydzi się pan spotu swojej partii? – pytał w Sejmie dziennikarz WP Patryk Michalski.
- Nie, to partie opozycyjne powinny się wstydzić za swojego niby niezależnego dziennikarza, lidera niezależności dziennikarskiej Tomasza Lisa, który pisał, że "znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora". To język hejtu, nienawiści i pogardy. Takie sformułowania jednoznacznie się kojarzą - odparł Ast.
Na uwagę dziennikarzy, że autor skandalicznego wpisu tłumaczył, że miał na myśli więzienną celę, poseł nie reagował. - Jak można było wykorzystać zdjęcia Auschwitz? – dopytywał dziennikarz WP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Przyszłam odkłamywać". Zarzuty w studiu ws. "lex Tusk"
Doszło do wymiany zdań na sejmowym korytarzu. - Platforma Obywatelska, opozycja od wielu lat brutalizuje debatę publiczną – odparł poseł.
- Ale to PiS opublikowało spot. Pytamy o wasz spot - dopytywał dziennikarz WP.
- Pytał pan, czy się wstydzę. Nie wstydzę się - odpowiedział Marek Ast.
- A jest pan dumny?
- To nie jest kwestia: dumny, czy niedumny. On jest potrzebny, bo musi być stanowcza odpowiedź na język nienawiści - stwierdził poseł PiS-u, ale uniknął odpowiedzi na pytanie, czy to partia rządząca przekroczyła wszelkie granice.
"Prezydent powinien reagować"
Przyparty do muru, Ast przyznał, że "pan prezydent oczywiście może i powinien reagować na tego rodzaju sytuacje". Wcześniej Andrzej Duda napisał na Twitterze, że "pamięć o Ofiarach niemieckich zbrodni w Auschwitz jest święta i nietykalna. Tragedia milionów Ofiar nie może być wykorzystywana w walce politycznej. To działanie niegodne i nie ma dla niego usprawiedliwienia". Nie wspomniał jednak wyraźnie, że za spot odpowiedzialny jest PiS.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Doszło do ostrego sporu politycznego, w którym strony używają różnych narzędzi. Spot jest swego rodzaju prowokacją. To jest odpowiedź adekwatna do tego, co zrobił Tomasz Lis, który nie ukrywa wsparcia dla partii opozycyjnych - dodał polityk PiS-u.
Na pytanie, jak się mają czuć rodziny ofiar wszystkich tych, którzy zginęli w czasie wojny, ofiar Holocaustu, Ast odparł - W ten sposób nie będziemy rozmawiać. Nie będę na te pytania odpowiadał, bo nie wiem - podkreślił.
Spot PiS-u, powszechne oburzenie
Szokujący spot PiS-u, który został zaprezentowany w środę, wzbudził powszechne oburzenie polityków, historyków oraz wielu Polaków.
W ostrych słowach zareagowało Muzeum Auschwitz. "To smutny, bolesny i niedopuszczalny przejaw moralnego i intelektualnego zepsucia debaty publicznej" - napisali przedstawiciele Muzeum we wpisie na oficjalnym profilu na Twitterze.
Głos w sprawie spotu zabrało także biuro Komitetu Żydów Amerykańskich w Europie Centralnej, przedstawicielstwo jednej z najbardziej wpływowych żydowskich organizacji. "Wykorzystywanie Holokaustu w walce politycznej jest absolutnie nieakceptowalne" - napisali przedstawiciele tej organizacji.
Kroki prawne zapowiedział z kolei warszawski radny Jan Strzeżek. "W związku z obrzydliwym spotem PiS, który depcze pamięć o zamordowanych w Auschwitz, złożę dzisiaj zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Nie może być zgody na wykorzystywanie ofiar w bieżącej walce politycznej - ktoś kto to robi na zawsze okrywa się hańbą" - poinformował Strzeżek na Twitterze.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski