Tak resort finansów "wkopał" Beatę Szydło
493 tysiące złotych nagród – tyle przez ostatnie dwa lata dostali wiceministrowie w resorcie finansów. Premie przyznawała ówczesna premier Beata Szydło. Zrobiła to – jak wynika z pisma, do którego dotarła Wirtualna Polska – bez żadnego uzasadnienia…
19.04.2018 | aktual.: 19.04.2018 17:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pamiętacie kontrowersyjne wystąpienie w Sejmie byłej szefowej rządu Beaty Szydło, która zaciekle broniła przyznania nagród? Oklaskiwał je sam prezes PiS Jarosław Kaczyński, który później sam wyznał, że prosił, by w wystąpieniu „pokazała pazurki”. - Tak, rzeczywiście, ministrowie i wiceministrowie otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę i te pieniądze im się po prostu należały! - prawie wykrzyczała Szydło z mównicy. W tej krótkiej, acz dosadnej wypowiedzi była premier uzasadniała przyznanie nagród „ciężką, uczciwą pracą”. Co innego jednak wynika z pisma, do którego dotarliśmy.
Przyznała nagrody, bez żadnego uzasadnienia
To odpowiedź na poselską interpelację w sprawie nagród w resorcie finansów za 2016 i 2017 r. O premie dla wiceministrów finansów zapytał poseł Platformy Krzysztof Brejza. Przy okazji, chciał się dowiedzieć: jakie było uzasadnienie przyznania bonusów. 16 kwietnia dostał odpowiedź od wiceministra finansów Mariana Banasia. Nie przypadnie ona do gustu Beacie Szydło.
- Do ministerstwa finansów nie wpłynęły uzasadnienia Prezesa Rady Ministrów przyznające nagrody poszczególnym sekretarzom stanu i podsekretarzom stanu w 2016 r. i w 2017 r. – napisał wiceminister Banaś. I jak ujawnił, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przesłała jedynie do Ministerstwa Finansów pisma informujące o wysokości nagród oraz z jakich środków nagrody mają być wypłacone. Przypomnijmy, że w przypadku ministrów i wiceministrów, decyzję o przyznaniu nagród podejmuje osobiście podejmuje premier. W tym przypadku, była to właśnie Beata Szydło.
Dostali kilkadziesiąt tysięcy złotych, będą musieli zwracać
Dzięki jej hojności, sekretarze i podsekretarze stanu w resorcie finansów dostali blisko 500 tys. zł nagród w ciągu dwóch lat. Najwięcej wiceminister finansów Marian Banaś 67,4 tys. zł. Niewiele mniej: Leszek Skiba 66,4 tys. zł. Piotr Nowak 66,4 tys. zł, Wiesław Janczyk 62,4 tys. zł i Paweł Gruza 61,4 tys. zł. Z kolei obecna szefowa resortu finansów Teresa Czerwińska, która pełniła w 2017 r. funkcję podsekretarza stanu dostała 36,9 tys. zł.
Warto przypomnieć, że ówczesny minister finansów Mateusz Morawiecki otrzymał 75 tys. zł premii. Po wybuchu afery z nagrodami, polityk zapowiedział, że przeznaczy pieniądze na cele charytatywne. Podobnie mają zachować się pozostali ministrowie i wiceministrowie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl