Syn byłego prezesa TVP reaguje na zarzut gwałtu
- To jest przede wszystkim atak na polską prawicę i polską rodzinę - oświadczył w środę Zdzisław Antoni K. w rozmowie z TVN24. Twierdził, że "atak jest wymierzony w jego ojca", a on sam "nic złego nie zrobił". Syn byłego prezesa TVP usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa polegającego na trzykrotnym zgwałceniu małoletniej.
W środę w Prokuraturze Okręgowej w Toruniu ogłoszono Zdzisławowi Antoniemu K. zarzut popełnienia przestępstwa polegającego na trzykrotnym zgwałceniu w 2009 roku w Gdańsku oraz Danielinie małoletniej Magdaleny N., która w chwili zdarzenia nie miała ukończonych 15 lat - przekazuje w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Toruniu.
Zdzisław Antoni K. "nie przyznał się do przedstawionego jemu zarzutu i złożył wyjaśnienia, które są sprzeczne z ustaleniami śledztwa. Podczas przesłuchania podejrzany korzystał z pomocy dwóch obrońców. Obecny był także pełnomocnik pokrzywdzonej" - podano również.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy popełnili błąd ws. Wyryk? Ekspert: Bitwy może nie przegramy
Syn Jacka Kurskiego: Nic złego nie zrobiłem
Syn byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego oświadczył, że "to jest przede wszystkim atak na polską prawicę i polską rodzinę". - Ja nic złego nie zrobiłem, atak jest wymierzony w mojego ojca, który jest odważnym politykiem, politykiem prawicy przede wszystkim - oznajmił w rozmowie z dziennikarzem TVN24, powtarzając, że "nic złego nie zrobił i dołoży wszelkich starań, aby prawda wyszła na jaw".
- Akta sprawy wskazują na to, że krzywdził pan dziewięcioletnią dziewczynę - gwałcił, wykorzystywał seksualnie. Zaprzecza pan temu wszystkiemu? - dopytywał dziennikarz stacji.
- Oczywiście, że zaprzeczam. To jest prawdopodobnie tylko jej wymysł - stwierdził podejrzany.
Na słowa reportera, iż "biegli oceniają, że jej zeznania są wiarygodne", syn Jacka Kurskiego odparł tylko: "nie sądzę".
W środowym komunikacie prokuratury zaznaczono też, że "prokurator zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 30 tys. zł, zakaz opuszczania kraju, dozór Policji połączony z obowiązkiem informowania o każdej zmianie miejsca pobytu, zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z pokrzywdzoną oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 50 metrów".
Zdzisław Antoni K. został też zbadany przez biegłych psychiatrów, psychologa oraz biegłego seksuologa.
Aktualnie w śledztwie będą m.in. weryfikowane wyjaśnienia podejrzanego, a także niezbędne jest uzyskanie pisemnej opinii biegłych psychiatrów, psychologa i seksuologa - zaznaczono w komunikacie, dodając, że śledztwo jest przedłużone do dnia 23 grudnia 2025 roku.
Czytaj też: