W Stalowej Woli wyciętych ma zostać 1000 ha lasów, czyli powierzchnia około 1/8 miasta. Mieszkańcy skarżą się, że nikt nie przeprowadzał w tej sprawie konsultacji społecznych, a sporządzony przez miasto raport jest nieobiektywny. - W mateczniku PiS jednak nadal wolno wszystko - mówi Wirtualnej Polsce pani Monika, mieszkanka Stalowej Woli.