"To nagonka na moją rodzinę". Finisz kampanii wyborczej w Krakowie
Kandydat na prezydenta Krakowa Łukasz Gibała od lat angażuje się w ratowanie miejskich drzew przed wycinką. Tymczasem - jak ustaliła Wirtualna Polska - spółki związane z jego rodziną w ostatnich latach aż 13 razy wnioskowały do miasta o zezwolenie na wycinkę.
W Krakowie trwa zażarta walka o fotel prezydenta Krakowa. W drugiej turze, w niedzielę spotkają się kandydat niezależny, radny Łukasz Gibała i reprezentujący Koalicję Obywatelską poseł Aleksander Miszalski.
Gibała długo uchodził za faworyta w tym wyścigu, przewodząc we wszystkich sondażach. W pierwszej turze nieoczekiwanie wygrał jednak Miszalski, uzyskując 37,21 proc. Łukasz Gibała uzyskał wynik 26,79 proc. głosów.
Walka z wycinką miejskich drzew pod inwestycje deweloperskie i infrastrukturalne to jeden z "koników" Łukasza Gibały. Przez lata jako radny angażował się on w obronie tysięcy drzew.
"Brat to brat, ja to ja"
Powstrzymanie wycinki było też jednym z najważniejszych wątków w jego kampanii. Gibała miesiąc temu ogłosił nawet stworzenie specjalnej strony www dotyczącej wycinek, specjalnej aplikacji z mapą i powiadomieniami oraz infolinii telefonicznej dla mieszkańców.
"Dla mieszkańców znalezienie informacji dotyczących wycinek drzew rosnących w ich okolicy to przeszkoda nie do przejścia. Przeciętny krakowianin gubi się w gąszczu tych stron i trudno nie odnieść wrażenia, że jest to zrobione celowo. Po to, żeby mieszkańcy nie mieli czasu na protesty" - wyjaśniał Gibała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka dni przed pierwszą turą krakowskie media obiegła informacja, że spółka należąca do Bartosza Gibały, brata kandydata, złożyła wniosek o wycięcie 30 drzew kolidujących z budową 11-piętrowego hotelu w dzielnicy Prądnik Czerwony w Krakowie.
O sprawie pisała m.in. krakowska "Gazeta Wyborcza". Z jej ustaleń wynika, że w lutym 2023 r. do Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta wpłynął wniosek "o pozwolenie na wycięcie 30 drzew". Ruch związany jest z budową hotelu i infrastruktury technicznej, m.in. parkingu podziemnego, parkingu naziemnego i drogi wewnętrznej. Wniosek złożyła spółka Verdano Commercial, należąca właśnie do Bartosza Gibały.
"Brat to brat, a ja to ja. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, podejmującymi własne i niezależne decyzje. Proszę nie stawiać mnie w roli jego rzecznika" - zastrzegał w rozmowie z "Wyborczą" Gibała. Z kolei podczas debaty prezydenckiej w TOK FM Gibała zapewnił, że, "jeśli zostanie prezydentem, to jego brat nie będzie podejmował żadnej działalności deweloperskiej w Krakowie i nie dopuści do realizacji wspomnianej inwestycji. Polityk podkreślał też, że nie ma mowy o żadnym konflikcie interesów.
Już po publikacji materiału skontaktował się z nami brat Łukasza Gibały - Bartosz. Podkreśla, że firmy należące do niego nie prowadzą działalności deweloperskiej. Wskazuje m.in., że "działalność publiczna mojego brata jest niezależna od moich działań biznesowych".
Podkreśla, że "decyzje (dot. budów – red.) nie będą realizowane przez pana Leszka Gibałę (ojca Łukasza Gibały - red.) lub przeze mnie". Dodaje też, że "nowo-powstała spółka Verdano skupi w swoim majątku nieruchomości decyzje pozwalające na realizację inwestycji, aby docelowo sprzedać ją podmiotowi profesjonalnemu prowadzącemu działalność deweloperską".
Miasto wylicza: 9 firm, 13 wniosków, 306 drzew
To, że rodzina Łukasza Gibały prowadzi biznes związane z inwestycjami w mieście, nie jest tajemnicą. Wirtualna Polska postanowiła sprawdzić, ile wniosków o wycinkę drzew w ciągu ostatnich 8 lat złożyły firmy związane z rodziną radnego Gibały oraz w ilu z tych spraw interweniował sam kandydat.
Urząd Miasta w odpowiedzi na nasze pytania skrupulatnie wskazał 9 firm (część jest kontrolowana lub powiązana z bratem Gibały, a część – z jego ojcem). W sumie złożyły one 13 wniosków o usunięcie 306 drzew: 7 przy ul. Armii Krajowej i Juliusza Lea, 30 przy ul. Olszeckiej, 38 drzew przy ul. Reymonta, 79 przy ul. Marii Konopnickiej, 5 ul. Mogilskiej, 39 ul. Wodnej, 15 przy ul. Wodnej, 15 przy ul. Wodnej, 2 przy ul. Stefana Banacha, 38 przy ul. Racławickiej, 10 przy ul. Wodnej, 21 przy ul. Wodnej i 7 ul. Lea.
A w ilu z tych spraw interweniował Łukasz Gibała? Urząd Miasta nie wie, bo – jak twierdzi – "nie prowadzi zestawienia łączącego podmiot pytający z inwestorem".
Sam Gibała przypomina sobie z kolei jedną taka interwencję. Dotyczącą wspomnianej inwestycji firmy brata Bartosza Gibały, który chce uzyskać pozwolenie na wycięcie 30 drzew pod budowę hotelu.
"Wiem o jednej takiej sytuacji, dotyczy ona wniosku o wycinkę w rejonie ul. Olszeckiej, którego, z tego co mi wiadomo, Jacek Majchrowski jeszcze nie rozpatrzył. W tej sprawie – zgodnie z przyjętą praktyką – interwencję podjął na naszą prośbę mój ekspert Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa Na Rzecz Ochrony Przyrody. Obecnie Mariusz Waszkiewicz oczekuje na oficjalne postanowienie o dopuszczeniu na prawach strony do postępowania administracyjnego ws. wydania zezwolenia na usunięcie drzew – informuje kandydat na prezydenta Krakowa w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski.
Jednocześnie przyznaje, że ciągu ostatniej kadencji Rady występował kilkadziesiąt razy w obronie drzew wyznaczonych do wycinki. - Takich spraw było kilkadziesiąt. Udało nam się m.in. uratować przed wycięciem 150 drzew na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej "Nowy Bieżanów". W drodze interpelacji interweniowałem m.in. w sprawie planowanego wycięcia 1059 drzew w związku z budową linii tramwajowej do Mistrzejowic – mówi WP Łukasz Gibała.
"To bardzo niskie zagranie"
Potwierdza to krakowski magistrat. - Radny Łukasz Gibała występował w sprawach związanych z wycinką drzew wielokrotnie w ramach interpelacji, jak również jako Stowarzyszenie "Kraków dla Mieszkańców". Zapytania nie miały charakteru wniosku o wstrzymanie wycinki, a wyłącznie zapytań o legalność wycinki, stan usuwanych drzew oraz warunek nasadzeń zastępczych. W ostatniej kadencji udzielono Stowarzyszeniu 84 odpowiedzi oraz 12 odpowiedzi na interpelacje. Interpelacje dotyczyły głównie inwestycji miejskich, w których wątek ograniczania wycinki pojawiał się regularnie – informuje Wirtualną Polskę Dominika Jaźwiecka z biura prasowego Urzędu Miasta w Krakowie.
Gibała odniósł się też do zgody na wycinkę drzew uzyskiwane przez bliskie mu osoby w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. - Brat powiedział, że wycofał się z tej inwestycji przy ul. Olszeckiej. W oświadczeniu podaje, że jego spółka nie planuje tam budowy hotelu (...) Na marginesie, całą tę nagonkę na moją rodzinę uważam za bardzo niskie zagranie. Ale najwyraźniej przeciwnicy mojej kandydatury nie znaleźli żadnych "haków" na mnie, dlatego atakują przez moich bliskich - mówił Gibała w Wirtualnej Polsce.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski