Nie tylko Amazonia. Najstarsze lasy w Szwecji znikają w oczach
Szwecja uchodzi za kraj stawiający na ekologię i ochronę środowiska. Czy jednak słusznie, skoro w ostatnich kilkunastu latach aż 20 proc. drewna pozyskano z jednych z najstarszych lasów w Europie? - pisze dla Wirtualnej Polski Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu".
20.04.2024 09:50
Większość naturalnych ekosystemów w Europie została przez wieki utracona. Stare lasy wciąż jednak istnieją. Zwłaszcza na północy. Wiele z nich znajduje się w Szwecji, która uchodzi za kraj stawiający na ekologię i ochronę środowiska. Jeśli chodzi o podejście do zarządzania najstarszymi lasami, użycie słowa "ochrona" byłoby jednak wyraźnym rozminięciem się z rzeczywistością.
W Szwecji gorzej niż w Amazonii
Stare lasy w Szwecji stanowią część pasa lasów borealnych otaczających świat przez Kanadę, Skandynawię i Rosję. Najnowsze badania naukowców wskazują, że znikają bardzo szybko.
W latach 2008-2023 szwedzkie starodrzewy wycinano sześć do siedmiu razy szybciej niż Puszczę Amazońską (uwzględniając wielkość Amazonii, całkowita ilość wyciętych lasów jest tam oczywiście znacznie większa).
Co więcej, w latach 2003-2019 aż 20 proc. wszystkich wycinanych lasów w Szwecji stanowiły właśnie te najstarsze. - Oznacza to, że znaczna część produktów leśnych, takich jak drewno, papier i bioenergia, pochodzi ze starych drzew - komentują prof. Anders Ahlström z Uniwersytetu w Lund i Pep Canadell z Global Carbon Project, główni autorzy badania.
Straty w niechronionych starodrzewach wynoszą 1,4 proc. rocznie. Przy utrzymaniu takiej tendencji zostaną one całkowicie wycięte w ciągu 50 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chronić to, co cenne
Szwecja jest pokryta lasami w aż 70 proc. Obok Finlandii jest więc najbardziej zalesionym krajem Europy. Potężny zasób to wielki potencjał dla branży drzewnej, ale i wielki skarb dla środowiska. Zwłaszcza gdy mówimy o lasach najstarszych.
Ze względu na swój wiek i naturalność to niezwykle cenne obszary. Stare lasy są lepszymi magazynami dwutlenku węgla i wykazują większą odporność na zmiany, w tym presję ze strony człowieka. Oznacza to, że lepiej radzą sobie ze skutkami np. zmiany klimatu i skuteczniej pomogą nam w ich ograniczaniu.
Tego typu miejsca stanowią też siedlisko dla znacznie większej liczby gatunków niż młode lasy, często sztucznie stworzone przez człowieka i składające się głównie z jednego gatunku. A im lepsze są warunki dla rozkwitu innego życia niż ludzkie, tym lepsze są też warunki dla rozkwitu lokalnych społeczności.
Przemilczany problem
Niechronione starodrzewy, na których skupili się badacze, stanowią ok. 8 proc. produktywnych gruntów leśnych w Szwecji. Stanowi to około 1,8 mln hektarów starodrzewów. To więcej, niż wynosi całkowita powierzchnia lasów nie tylko w mniejszych krajach europejskich, lecz również w Chorwacji, Słowacji, Słowenii, czy na Węgrzech.
- Ten obszar niechronionych starodrzewów, wraz z pozostałymi chronionymi starodrzewami i lasami pierwotnymi, stanowi dużą część ostatnich znanych ekosystemów o "wysokiej naturalności" w UE - wyjaśniają Ahlström i Canadell na łamach The Conversation.
Naukowcy z zaskoczeniem zauważają też, że nie prowadzi się bezpośredniego monitoringu tych lasów ani nie przeprowadza się dokładnych ocen oddziaływania na środowisko. - A większość społeczeństwa wydaje się nie być świadoma, że taka wycinka w ogóle ma miejsce - komentują.
Nie tylko Szwecja
Jak zauważa World Economic Forum, ilość lasów w Szwecji w ciągu ostatnich 100 lat uległa podwojeniu. Przede wszystkim jednak dlatego, że są to monokultury nastawione na pozyskiwanie drewna dla wielkiego biznesu. "Szwecja posiada nieco poniżej jeden proc. światowych komercyjnych obszarów leśnych i dostarcza 10 proc. znajdującej się w obrocie na rynku światowym celulozy, papieru i tarcicy" - wylicza WEF.
Wyniki badania opublikowano w czasopiśmie "Advanced Earth and Space Science". To pierwsze tego typu opracowanie dla lasów w regionie borealnym. Jego autorzy zwracają uwagę, że podobne trendy - choć niepotwierdzone tak złożonymi badaniami - wskazują jednak na niekontrolowaną utratę starodrzewów również w innych regionach borealnych.
Żeby poznać dokładne dane, niezbędne byłoby stworzenie systemu do mapowania i monitorowania całego lasu borealnego. - Pomogłoby nam to również zrozumieć konsekwencje dla magazynowania dwutlenku węgla dla innych roślin i zwierząt żyjących w tych lasach oraz dla ludzi, którzy z nich korzystają - podkreślają badacze.
Przyznają jednak, że będzie to niezwykle skomplikowane i trudne zadanie. Ale jednocześnie jest być może jedynym, które pozwoli na podjęcie odpowiednich działań naprawczych, zanim będzie za późno, a stare lasy borealne znikną.
- Ta utrata starych, naturalnych lasów będzie definiować nasze krajobrazy na stulecia, ponieważ szwedzkie i inne lasy borealne rosną bardzo wolno - martwi się Ahlström.
Szymon Bujalski, "Dziennikarz dla Klimatu"