Rzeź drzew przy Parku Śląskim. Jest reakcja, ale to już musztarda po obiedzie
Prokuratura zawnioskowała do prezydenta Chorzowa o wydanie decyzji przeciwko wycince przy Parku Śląskim. Kłopot w tym, że pod topór zdążyło już pójść ponad 1200 drzew. Interwencja nie powoduje też automatycznego wstrzymania planów dewelopera. Sytuację komplikuje fakt, że dzieje się to w ostatnich dniach urzędowania prezydenta.
Na działce przy ulicy Targowej w Chorzowie, tuż przy Parku Śląskim, wycięto już ponad 1200 drzew. Ma tam powstać dyskont spożywczy z parkingiem oraz apartamentowce. Deweloper zabiegał o inwestycję w tym miejscu od kilku lat. Według prokuratora "milczącą" zgodę magistratu uzyskał tuż po przegranych przez urzędującego prezydenta wyborach.
- To była szybka akcja, w trzy dni wycięli ponad tysiąc drzew. Ponad 70 lat tu rosły, od 1951 roku - mówi pan Adam, który codziennie spaceruje z wnuczką w pobliżu wykarczowanej działki. - To nie były jakieś krzaki, czy samosiejka, ale konkretne drzewa. Tydzień będzie, jak wycięli. Zaczęli powolutku, to tu, to tam, a potem szybko się uwinęli - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Społecznicy zgłosili sprawę do prokuratury
Skala wycinki przy Parku Śląskim jest faktycznie ogromna. Działka została wykarczowana, a o wielkości drzew, które tu rosły świadczą pozostawione pnie. Cały teren, ok. 45 tys. mkw. został odgrodzony. Protestujący przeciwko rzezi drzew zawiesili w kilku miejscach na płocie transparenty z napisem "bandytyzm".
Jak doszło do wycinki na tak dużą skalę? Protestujący ze stowarzyszenia "Nasz Park" informują, że firma będąca właścicielem terenu, podzieliła go między kilka osób (związanych ze spółką) i dlatego nie musiała w chorzowskim ratuszu starać się o pozwolenie na wycinkę. Społecznicy zgłosili sprawę do prokuratury.
Prokuratura: milcząca zgoda na wycinkę
Aleksander Duda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach, przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską, że miejscowa prokuratura złożyła do prezydenta Chorzowa wnioski o wznowienie postępowań administracyjnych w sprawie zamiaru usunięcia drzew z terenu przy ul. Targowej, zakończonych jego "milczącą" zgodą na wycinkę.
- Prokuratura wniosła o wydanie decyzji sprzeciwiającej się usunięciu drzew z tej nieruchomości, a nadto o wstrzymanie usuwania drzew rosnących na tym terenie, z uwagi na trwałe, nieodwracalne szkody dla środowiska naturalnego - powiedział Wirtualnej Polsce.
- We wnioskach wskazała na możliwość zatajenia rzeczywistego celu usunięcia drzew, który mógł być związany z prowadzeniem działalności gospodarczej. Na podstawie naszych wniosków organ jest zobowiązany niezwłocznie rozpatrzyć, czy zachodzi potrzeba wstrzymania wykonania decyzji - dodał prok. Duda.
Miasto: sprawa trafiła do analizy radców prawnych
Kłopot w tym, że ponad 1200 drzew zostało już wycięte. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, interwencja prokuratury nie powoduje również automatycznego wstrzymania budowy dyskontu i apartamentowców w tym miejscu.
- Sprawa trafiła do analizy radców prawnych. Będziemy chcieli jak najszybciej odpowiedzieć na pismo prokuratury. Myślę, że to może być początek przyszłego tygodnia, ale nie chcę przesądzać, bo to zależy od wspomnianej analizy - przekazał Wirtualnej Polsce Łukasz Adamczyk, rzecznik chorzowskiego magistratu.
Sytuację komplikuje fakt, że wszystko dzieje się w ostatnich dniach urzędowania obecnego prezydenta miasta. Andrzej Kotala przegrał w ostatnich wyborach już w pierwszej turze. Zaprzysiężenie nowego odbędzie się po majówce.
Prezydent elekt Szymon Michałek odniósł się do sprawy w swoich mediach społecznościowych. - Sprawa budzi wiele pytań oraz kontrowersji m.in. dotyczących zmian właścicielskich, których dokonano prawdopodobnie po to, aby ominąć niektóre przepisy prawa. Dokumentację przedstawiły osoby fizyczne, które nie muszą wnioskować o zgodę na wycinkę drzew - czytamy w jego wpisie.
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Pawel.Pawlik@grupawp.pl