włodzimierz czarzasty(strona 13/22)

O sytuacji związanej z epidemią koronawirusa w Polsce mówił w programie WP "Tłit" Włodzimierz Czarzasty. - Wszyscy wiedzieliśmy, że po wyborach liczba zachorowań się zwiększy. Głupie było to, co pan premier powiedział, że koronawirusa mamy już za sobą. Powinien za to przeprosić - stwierdził jeden z liderów Lewicy. Polityk przyznał, że winni są wszyscy politycy. - Wszystkie komitety wyborcze mówiły: idźcie do wyborów. Myśli pan, że tacy ludzie jak Czarzasty, jak Budka, jak Kosiniak, czy też Kaczyński nie wiedzieli, że jak ludzie pójdą do komisji wyborczych, to tych zakażeń będzie więcej? - mówił wicemarszałek Sejmu. Polityk Lewicy podkreślił, że Polacy, w tym politycy, nie uczą się na błędach. - A 1000 osób w czwartek w Sejmie to mądry pomysł? A ja w tym uczestniczę. Ludzie podejmują decyzje sprzeczne z oczywistymi prawdami (…). Ludzie są ułomni - zaznaczył Włodzimierz Czarzasty.

Czy świadczenie 500+ powinno zostać zamienione na bon? Do kwestii w programie "Tłit" odniósł się Włodzimierz Czarzasty. - Są dwie doktryny co do tego typu świadczeń. Jedna mówi, że takie środki powinny być dokładnie nazwane, druga doktryna mówi z kolei, że pieniądze te powinny iść do potrzebujących - mówił polityk Lewicy. Jak dodał, z drugą doktryną związany jest problem, który polega na tym, że 500+ trafia do wszystkich osób. - Ja akurat jestem przeciwko temu. Uważam, że jakaś bariera dochodowa powinna być wprowadzona - zaznaczył Czarzasty. - 500+ w momencie, gdy wzrosło bezrobocie, gdy są rodziny, które mają o wiele niższy przychód, to właśnie to świadczenie może pomóc tym rodzinom. To wszystko trzeba sprawdzić - dodał wicemarszałek Sejmu.

Do wieszania tęczowych flag na pomnikach w Warszawie odniósł się w programie "Tłit" Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. - Jest akcja, jest reakcja. Nie zajmujemy się 70 milionami, które poszły na drukowanie kart wyborczych na 10 maja, nie zajmujemy się 'narciarstwem' Szumowskiego, a zajęliśmy się kilkoma flagami - stwierdził wicemarszałek Sejmu. - Gdyby ktoś zapytał Jezusa, czy mu to przeszkodziło, to by mu po prostu powiedział: 'zajmujcie się tolerancją, wybaczaniem i uśmiechem' - dodał polityk. Włodzimierz Czarzasty w ostrych słowach wypowiedział się także o słowach abp. Marka Jędraszewskiego. - Niech pan Jędraszewski weźmie się za wiarę i niech bzdur nie opowiada. Powinien w ogóle z kościoła nie wychodzić, tylko klęczeć i przepraszać Boga, Jezusa i Ducha Świętego za bzdury, które wygaduje - podkreślił Czarzasty. Zdaniem polityka słowa hierarchy kościelnego to jedno ze źródeł podziału w Polsce. - Niech nie ośmiesza tej wiary - dodał.

Włodzimierz Czarzasty był gościem programu WP "Tłit". Wicemarszałek Sejmu mówił o swoim zaufaniu do Andrzeja Dudy. - Nie wierzyłem mu przez ostatnie pięć lat i nie mam powodów, by mu zaufać. Niech mnie do siebie przekona - powiedział Włodzimierz Czarzasty. Polityk Lewicy stwierdził, że w jego odczuciu prezydent Andrzej Duda za Boga uważa prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Niezależność ma się w umyśle i sercu. Nie wynika ona z tego, że staje się na trybunie Sejmu i mówi się, że 'będę niezależny' - podkreślił Czarzasty. Polityk zwrócił się też bezpośrednio do Andrzeja Dudy - Panie prezydencie, niech mnie pan pozytywnie zaskoczy - zaapelował wicemarszałek Sejmu.

Włodzimierz Czarzasty był gościem Marka Kacprzaka w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Wicemarszałek Sejmu i polityk Lewicy był pytany o to, czy Rafał Trzaskowski dobrze zrobił, ignorując debatę prezydencką, organizowaną przez TVP w Końskich. – Źle, że pan Trzaskowski nie korzysta z telewizji publicznej. To jest platformiana fobia, która zawsze się dla nich źle kończyła – tłumaczył Czarzasty. Polityk zwrócił uwagę, że TVP ogląda więcej osób i na pewno więcej widzów miała debata w Końskich niż konferencja Trzaskowskiego w Lesznie. – Jego błąd polega na tym, że jeśli szuka się dodatkowego elektoratu, to poprzez telewizję publiczną mógłby ją znaleźć – wskazał gość WP. – Ja bym do tych Końskich pojechał – oświadczył Włodzimierz Czarzasty, wskazując na to, że prawdopodobnie nie będzie żadnej innej debaty. Więcej w materiale wideo.

Włodzimierz Czarzasty był gościem Marka Kacprzaka w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Wicemarszałek Sejmu był pytany o to, czy poparcie Rafała Trzaskowskiego, to najlepsze, co może zrobić Lewica. – Najlepsze, co ja mogę zrobić. Nie jestem przyzwyczajony do decydowania za całą Lewicę – zaznaczył Czarzasty. - Z panem Rafałem Trzaskowskim jest tak, że nie jest on prezydentem moich marzeń – dodał jednocześnie polityk Lewicy, wskazując, że Trzaskowski nie rozwiąże m.in. problemów państwa świeckiego. Zdaniem gościa WP, chodzi tu o "cywilizację i demokrację". – Jest szansa na to, że gdy Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem, by nastąpiła dekompozycja złej władzy. Jeśli Duda wygra, to zobaczy pan to, co się panu dzisiaj w nocy śnić nie będzie – powiedział Włodzimierz Czarzasty, podkreślając, że "poziom arogancji będzie olbrzymi". Polityk podał też kolejne argumenty, dlaczego zagłosuje na kandydata KO. Więcej w materiale wideo.

Włodzimierz Czarzasty był gościem Marka Kacprzaka w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Wicemarszałek Sejmu i polityk Lewicy był pytany o projekt zmiany konstytucji podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Chodzi o wykluczenie możliwości adopcji dziecka przez osobę pozostającą w związku jednopłciowym. – To śmierdzi Komorowskim na pięć kilometrów – ocenił Czarzasty, przypominając inicjatywę byłego prezydenta. Bronisław Komorowski w 2015 roku zorganizował referendum, którego wynik nie był wiążący. – Ten sam nerwowy ruch jest po stronie pana Dudy. To jest wielkie oko puszczone do skrajnie myślącego elektoratu – dodał polityk Lewicy. – Jakby to był człowiek błyskotliwy, samodzielnie myślący, to bym powiedział tak: przez pierwsze pięć lat musiał całować po rękach Kaczyńskiego (…), ale przez następne pięć lat pokaże swój charakter. Ale z nim jest taki problem, że nie ma charakteru – dodał gość WP. Według Włodzimierza Czarzastego, gdyby doszło do tego, że projekt trafiłby do Sejmu, "to byśmy zobaczyli, jak się w tej sprawie rozkraczy Platforma Obywatelska".

"Z długim językiem, jaki ma Włodzimierz Czarzasty, to można mieć co najwyżej duże powodzenie u kobiet" – mówił w wywiadzie radiowym Leszek Miller. Te słowa nie przypadły do gustu ich adresatowi. – To wybitnie seksistowski tekst. Trochę mnie zatkało, bo były dwa dni wolnego i nie wiem za bardzo, jak to skomentować. Ale spróbuję. Takiej starości się właśnie boję. Każdy wiek ma swoje prawa, ale i swoje obowiązki – przyznał Włodzimierz Czarzasty. Wicemarszałek Sejmu uznał też, że "nie da się wciągnąć w werbalne atakowanie byłych premierów, ministrów, prezydentów i przyjaciół z SLD". – Każdy ma prawo mówić, na co ma ochotę, a ja mam prawo mieć do nich dystans. To jest moja mądrość – dodał polityk Lewicy.

- Jaka to jest odwaga? To zdanie "chłopca", który został zmuszony do zajęcia stanowiska przez sondaże - tak w programie "Tłit" Wirtualnej Polski wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, skomentował krytyczne słowa prezydenta Andrzeja Dudy pod adresem osób, które odpowiadają za usunięcie piosenki Kazika z Listy Przebojów Trójki. - Ten "chłopiec" nie wie, że PiS od pięciu lat rozbija media publiczne? Ten "chłopiec" nie wie, że w telewizji jest pokazywany jak Bóg, a wszyscy inni są niszczeni i ośmieszani? - mówił Czarzasty. Dodał, że Lewica jest za likwidacją - "idiotycznej" - jak ocenił - Rady Mediów Narodowych. - Niech pan powie coś o TVP, to zobaczymy - apelował Czarzasty do Andrzeja Dudy.

- Temat jest bardzo ważny, bo dotyczy dzieci, ale PiS to zablokowało - powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty pytany o brak działań ws. zapowiadanej już dawno komisji do zbadania przypadków pedofilii wśród duchownych. Gość Michała Wróblewskiego mówił o "przesilnej mafii w klerze”, która kryje przypadki, jak te opisane w filmie braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". - W ubiegłym roku minister Zbigniew Ziobro przekazał przecież sugestię prokuratorom, żeby się tego raczej nie dotykać. Prokuratura nie wchodzi do kurii i nie zabezpiecza świadectw pedofilii - komentował Czarzasty. Dodał, że od obecnej władzy "kler dostaje kasę i mandat nietykalności". - Obiecuję, że jeśli będę miał jakikolwiek wpływ na władzę, to "wysadzę to w kosmos" - mówił jeden z liderów Lewicy.