Przewrót na Lewicy? Gawkowski chce zastąpić Czarzastego
Wicepremier Krzysztof Gawkowski zamierza wystartować przeciwko Włodzimierzowi Czarzastemu w wyborach na przewodniczącego Nowej Lewicy - dowiaduje się Wirtualna Polska. Działacze są jednak podzieleni. Część z nich wytyka Gawkowskiemu brak dokonań w rządzie i uważa, że obu polityków powinna pogodzić kobieta - Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- Będę kandydował na szefa Nowej Lewicy. Pozostałe informacje z tym związane będą ogłaszane w późniejszym czasie po zgłoszeniu kandydatury formalnie - mówi Wirtualnej Polsce wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
Ofensywa medialna Gawkowskiego
- Krzysiek już zaczął ofensywę medialną. Chodzi po telewizjach, zapowiada coraz to nowe projekty. Szkoda tylko, że na razie niewiele mu wychodzi. Może liczy, że, jak stanie na czele partii, to w rządzie zaczną traktować go poważniej - mówi Wirtualnej Polsce działacz Nowej Lewicy, nawiązując do niedawnej zapowiedzi Gawkowskiego dotyczącej wprowadzenia podatku cyfrowego.
Od pomysłu szybko odcięło się Ministerstwo Finansów, a Donald Tusk, zapytany 12 marca o nową daninę, stwierdził: - Może nałożymy, a może nie nałożymy (...) Zgodnie z panującą dzisiaj modą mogę powiedzieć: zobaczymy.
Tusk ujawnił też, że na razie rząd nie pracuje nad takim rozwiązaniem projektem, a podatek zapowiadany przez Gawkowskiego określił jako "ewentualny projekt".
Wicepremier jednak nie ustępuje. Gawkowski ogłosił w poniedziałek, że do końca roku przedstawi projekt ustawy o podatku od gigantów cyfrowych w Polsce. - Zamierzam iść na twardo - deklarował w rozmowie z TVN24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gawkowski o podatku cyfrowym: Amerykański dyplomata mnie nie przestraszy
Szykuje się pojedynek na Lewicy
Zgodnie z aktualną wersją statutu Nowej Lewicy na jej czele stoją dwaj współprzewodniczący reprezentujący frakcje tworzące ugrupowanie. Obecnie są to wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, wywodzący się z SLD, i europoseł Robert Biedroń z Wiosny.
Kilka miesięcy temu Polska Agencja Prasowa informowała, że duet Czarzasty-Biedroń ma zostać wymieniony na nową parę współprzewodniczących: wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego i minister pracy Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że ten scenariusz już się zdezaktualizował. Najbardziej prawdopodobny wariant na dziś to bezpośrednie starcie Czarzastego z Gawkowskim na jesieni.
Kto wyjdzie z niego zwycięsko, ten przejmie jednoosobowe przywództwo w Nowej Lewicy.
Kto lepiej zadba o interesy Lewicy w koalicji?
Pierwszym krokiem w tym kierunku ma być kongres statutowy partii zapowiadany na maj tego roku. Ma tam zapaść decyzja, czy podwójne przywództwo zostanie utrzymane.
- Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to zrezygnujemy z tej formuły i partia będzie mieć jednego lidera. Następnie na jesieni odbędzie się kongres wyborczy. Gawkowski jest zdecydowany, żeby rzucić tam rękawicę Czarzastemu. Nie kryje się z tym i jest przekonany, że wygra - zapowiada nasz rozmówca, polityk Nowej Lewicy.
- Tyle że Włodek ma już wtedy być po przejęciu funkcji marszałka Sejmu od Szymona Hołowni, co znacząco wzmocni jego pozycję w koalicji i w samej partii. Podczas kongresu jednym z głównych kryteriów wyboru dla działaczy będzie to, kto lepiej zadba o interesy partii w relacjach z Tuskiem. Wydaje się, że marszałek Sejmu ma lepszą pozycję negocjacyjną niż minister, czyli podwładny premiera - dodaje.
"Dziemianowicz-Bąk ma jasną agendę, Krzysiek się miota"
Zdaniem części naszych rozmówców za Gawkowskim nie przemawia też jego dorobek w rządzie.
- W porównaniu z Agnieszką Dziemianowicz-Bąk Krzysiek wypada blado. Ona jako minister pracy ma jasną, lewicową agendę. Angażowała się na rzecz wolnej Wigilii, walczy o skrócenie tygodnia pracy, a Gawkowski się miota. Nawet jak złożył doniesienie ws. nieprawidłowości przy przetargu na zakup komputerów do PiS-owskiego programu "Laptop dla ucznia", to prokuratura umorzyła śledztwo. Nie mówiąc już o tym, że nowy program autorstwa Gawkowskiego "Cyfrowy uczeń" zakłada kupno laptopów już nie dla uczniów, a tylko dla szkół. Zresztą na razie to tylko pomysł, nie udało się go jeszcze wdrożyć - mówi nam jeden z posłów Lewicy, sceptycznie nastawiony do kandydatury Gawkowskiego.
W styczniu pracownia United Surveys przeprowadziła na zlecenie Wirtualnej Polski ankietę dotyczącą najlepiej ocenianych ministrów w rządzie Tuska. Gawkowski uzyskał w niej jedynie poparcie 3,1 proc. badanych, zajmując miejsce czwarte od końca. Dla porównania: Dziemianowicz-Bąk uplasowała się na czwartej pozycji (za Radosławem Sikorskim, Adamem Bodnarem i Andrzejem Domańskim) z wynikiem 15,6 proc.
Premier Tusk pomija podwładnego?
Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że Gawkowski do tej pory był też pomijany przez Tuska przy okazji wydarzeń związanych z branżą IT czy cyfryzacją. Gdy kilka tygodni temu w Kancelarii Premiera odbyło się spotkanie z przedstawicielami polskich firm IT, ministra cyfryzacji na nim zabrakło. Pojawił się za to ceniony przez Tuska minister finansów Andrzej Domański. Podobnie było przy okazji ogłaszania planów inwestycyjnych Google i Microsoft w Polsce. Szef rządu spotkał się z prezesami tych koncernów bez Gawkowskiego.
- Gawkowski nie zadbał nawet o parytet kobiet w kierownictwie swojego resortu. Tam są sami mężczyźni. Gdy zdał sobie sprawę, że źle to wygląda, zmodyfikował zakładkę "kierownictwo" na stronie ministerstwa i na siłę dołożył tam zdjęcie powołanej przez siebie szefowej Rady ds. Cyfryzacji Agnieszki Jankowskiej - mówi nam jedna z lewicowych posłanek.
"Niefortunna" nominacja
Nasza rozmówczyni zwraca też uwagę na najnowszą, jej zdaniem, "niefortunną" nominację. Gawkowski kilka dni temu powołał na stanowisko dyrektora Instytutu Łączności Annę Streżyńską. Naszej rozmówczyni nie podoba się, że to była minister cyfryzacji w rządzie Beaty Szydło.
Sama nominacja Jankowskiej na szefową Rady ds. Cyfryzacji zresztą także wzbudziła kontrowersje. Jankowska jest bowiem nie tylko szefową doradców ministra, ale przede wszystkim dyrektorką public affairs w koncernie T-Mobile. Minister musiał bronić się w Polsat News przed oskarżeniami o zatrudnienie lobbystki.
- Na polskim rynku wielu specjalistów pracuje i pracowało, i będzie pracowało. Mamy kogoś wykluczać, bo gdzieś pracuje? Rada cyfryzacji, nie ma żadnego wpływu na procesy legislacyjne - przekonywał Gawkowski.
Podobne zarzuty pod adresem Gawkowskiego pojawiały się także wcześniej. W październiku zeszłego roku "Rzeczpospolita" ujawniła, że Michał Kanownik, lobbysta i prezes Związku Cyfrowa Polska, związany przed laty z SLD, bez problemu przeforsował w resorcie cyfryzacji poprawkę, dzięki której "firmy zrzeszone w jego organizacji mogą potencjalnie zarobić miliardy". Gawkowski tłumaczył się wówczas, że jego ministerstwo prowadzi proces legislacyjny "najbardziej transparentnie jak to jest możliwe".
Stronnicy wicepremiera nie zgadzają się z zarzutami dotyczącymi jego pozycji w rządzie.
- Krzysiek ma bardzo dobre relacje z premierem, wydaje się, że panowie mają chemię. Poza tym dobrze sobie radzi z sytuacjami kryzysowymi, takimi jak cyberatak na szpital MSWiA. Dzięki jego reakcji i koordynacji działań służb szybko udało się przywrócić placówkę do normalnego działania. O wynik na zjeździe jesteśmy spokojni. Nasi działacze wiedzą, że przyszedł czas na zmianę pokoleniową w Nowej Lewicy. Kadencję Czarzastego trudno uznać za pasmo sukcesów. Jeśli ktoś ma zatrzymać nasze spadki w sondażach, to tylko ktoś taki, jak Gawkowski. Młody, energiczny i z pomysłami - mówi nam współpracownik wicepremiera.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski