Lech Wałęsa podczas spotkania organizowanego przez KOD i "Gazetę Wyborczą" wyjaśniał, że nigdy nie był "Bolkiem', a rzekome donosy to były rozmowy nagrane przez maszynerię o imieniu "Bolek". - Materiały, które potem przepisywano z tego podsłuchu wszędzie nazywano "Bolek", teczka, która gromadziła te materiały nazywała się "Bolek'. Sprawę, którą mieli mi zrobić też nazywała się "Bolek" - wyjaśniał Wałęsa.