Robert Biedroń chce zostać twarzą wyborów do PE. Potem chce kandydować do Sejmu
Ustępujący prezydent Słupska zdradza swoją polityczną przyszłość. Ma zamiar wystartować do Parlamentu Europejskiego, ale jego celem są wybory krajowe. Szczegółów na temat partii nie chciał zdradzić, ale potwierdził rolę Krzysztofa Gawkowskiego.
- Wystartuję ze swoim ruchem do Parlamentu Europejskiego po to, aby pokazać ludziom, że da się wygrywać. Jestem liderem i biorę odpowiedzialność za te osoby. Ludzie zagłosują na ten projekt przez idee. Poprowadzę tę drużynę - mówił na antenie TVN24 Robert Biedroń. Zapowiedział też, że jego celem i tak będą wybory krajowe.
Ustępujący prezydent Słupska nie chciał zbyt wiele mówić o swoim ruchu. - 3 lutego na konwencji założycielskiej zaprezentujemy program, który odmieni oblicze polskiej polityki. Odsuniemy PiS od władzy. Każdy ma szklany sufit, ale ja o tym nie myślę. Chcę go przebić. Na razie Krzysztof Gawkowski wyrusza w teren, gdzie będzie budował struktury - tłumaczył.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Biedroń skomentował też marsz, który przeszedł przez Warszawę 11 listopada. - Obserwowałem go przez media społecznościowe i to co pisały wielkie światowe autorytety. Widziałem prezydenta i premiera, a potem neofaszystów. To był przerażający sygnał, który Polska wysłała w świat. Ten kraj na to nie zasługuje. Nie można robić takich rzeczy stolicy. Władza autoryzowała ten margines - zakończył.
Zobacz także: "Prezydent i premier poszli na czele marszu, którego znakiem była falanga”.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl