TVp(strona 4/1)

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. interwencji posłów PiS w Telewizji Polskiej w 2023 roku - informuje Rzeczpospolita. Wśród posłów objętych dochodzeniem ma znaleźć się prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Piątkowy wieczór okazał się rekordowy dla Telewizji Republika. Pasmo, w którym pokazano dwie debaty przyniosło jej najwyższy udział rynku w grupie ogólnej, pozwalając na wyprzedzenie Polsatu, TVP1 i TVN24.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przedstawiła pierwsze wyniki monitoringu kampanii wyborczej, analizując serwisy informacyjne i audycje publicystyczne. Jakie wnioski płyną z tej analizy?

Dziennikarka TVP Aleksandra Pawlicka, która wywołał burzę swoją wypowiedzią o kandydatach na prezydenta, którzy znajdują się na dalszych miejscach w sondażach, postanowiła przeprosić za swoje słowa. "Nie było moją intencją obrażanie kogokolwiek" - napisała na swoim profilu na platformie X.

Przed godz. 21 rozpoczęła się druga piątkowa debata prezydencka w Końskich. Na zaproszenie przez kandydata KO Rafała Trzaskowskiego przyjechał popierany przez PiS Karol Nawrocki. W mediach społecznościowych już pojawiła się lawina komentarzy.

Krzysztof Stanowski podczas pierwszej debaty pochwalił Telewizję Republika. Stwierdził, że "bardziej realizuje dzisiaj misję publiczną niż telewizja publiczna"

TVP zaprzeczyła doniesieniom, że wynajęła halę w Końskich na debatę Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. "Telewizja Polska nie finansuje dzisiejszej debaty w Końskich. Telewizja Polska nie jest organizatorem dzisiejszego wydarzenia" - podkreślono w komunikacie.

Dyrektor generalny TVP Tomasz Sygut odpisał sztabowi Szymona Hołowni w związku z wystosowanym listem dot. debaty w Końskich. "Telewizja Polska nie jest jego inicjatorem ani gospodarzem, a także nie ma żadnego wpływu na liczbę jego uczestników" - tłumaczy w liście Sygut.

Szef sztabu Szymona Hołowni Jacek Cichocki wystosował do TVP list w związku z planowaną debatą pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim. "Telewizja publiczna nie ma prawa organizowania debat z udziałem tylko niektórych kandydatów" - czytamy.

Karol Nawrocki dostał wymarzony prezent, ale narzeka, że opakowanie czerwone zamiast niebieskiego, więc gotów go oddać. Telewizja publiczna ma gdzieś obowiązujące ją standardy. A Rafał Trzaskowski robi wszystko, aby utrzymać przy władzy polityczny duopol PO-PiS.

Przedstawiciele Telewizji Republika próbują dostać się na spotkanie ws. debaty Trzaskowski-Nawrocki. Jednak na przejściu stanął im ochroniarz, który poinformował, że musi sprawdzić informacje w systemie i ewentualnie dać im przepustki. - Proszę przekazać swoim przełożonym, że odbywa się spotkanie ws. debaty prezydenckiej i że nie można zostawiać kilku milionów widzów przed drzwiami - mówił Michał Rachoń. Na miejscu pojawiła się policja.

Szymon Hołownia po raz kolejny skrytykował TVP za chęć organizacji debaty pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim. - Nie może być tak, że sobie na solówkę przedstawiciel partii rządzącej wybiera kogoś i wtedy media publiczne lecą w debatę - mówił kandydat na prezydenta.

Niecały tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich TVP, Polsat i TVN zorganizują wspólną debatę prezydencką - podała Telewizja Polska. Zaproszeni zostaną wszyscy kandydaci, którzy uzbierali wymagane minimum 100 tys. podpisów.

Związkowcy z TVP ponownie apelują o świąteczny dodatek w wysokości 2000 zł brutto dla każdego pracownika. Czy zarząd przychyli się do ich prośby?

Uwadze komentatorów nie umknęło niedzielne wydanie "19:30" emitowane na antenie TVP. W materiale na temat konwencji Karola Nawrockiego umieszczono bowiem wiele informacji niezwiązanych bezpośrednio z kandydatem i wydarzeniem, a dotyczących m.in. wsparcia Donalda Trumpa przez polityków PiS-u. Pojawiają się głosy, że "to nie było zagranie na miarę publicznej TV".

Były prezenter "Wiadomości" Michał Adamczyk domagał się unieważnienia decyzji o powołaniu nowych władz TVP pod koniec 2023 roku. Sąd jednak oddalił pozew. W uzasadnieniu wskazano, że "władze Telewizji Polskiej zostały wybrane w sposób bezsprzecznie legalny i prawidłowy".

W trakcie programu "Niebezpieczne związki" w TVP Info doszło do kuriozalnej sytuacji. Prowadząca Dorota Wysocka-Schnepf chciała przerwać wypowiedź posła PiS Piotra Kalety. Gdy ten jednak nie przestawał mówić, dziennikarka włączyła alarm w telefonie, tym samym próbując zagłuszyć polityka.

Program Michała Rachonia w TV Republika po decyzji sądu zmienił nazwę na "Michał #Rachoń". Powodem były roszczenia Telewizji Polskiej dotyczące praw autorskich do nazwy "#Jedziemy".

Od przewrotu w mediach publicznych minął rok. Czy przez ten czas zwiększyła się ich rzetelność i jakość? Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski, Polacy są podzieleni. Szczególnie istotne różnice w ocenach występują w zależności od sympatii politycznych respondentów.

Po zmianie władzy Telewizja Polska zatrudniła nowych 423 pracowników, w tym 51 osób na stanowisku dyrektora lub zastępcy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że TVP jest w stanie likwidacji.