straz pożarna(strona 12/18)

Krzysztof B., jeden ze strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Świdnicy, miał zlecić podpalenie dwóch samochodów na terenie Dzierżoniowa. Mężczyzna nakłonił znajomego, by podłożył ogień pod pojazdami, które zostały doszczętnie zniszczone. Strażak trafił już za kratki.

W nocy z soboty na niedzielę doszło do wybuchu butli z gazem w domu jednorodzinnym w Poznowicach (województwo opolskie). Jedna osoba została ranna.

Do zdarzenia doszło w miejscowości Łomna w powiecie nowodworskim. Koparka zderzyła się z samochodem osobowym. Kierowcę jednego z uczestniczących w kraksie pojazdów wydobywać musiała straż pożarna. Na miejsce wezwano pogotowie LPR.

W pomorskiej wsi Łosino doszło do dużego pożaru. W ogniu stanął dom jednorodzinny. Akcja dogaszania budynku trwała blisko całą noc. Rodzina została bez dachu nad głową.

We wtorek na Wiśle wznowiono poszukiwania starosty płockiego. Mariusz Bieniek zaginął w niedzielę wieczorem, gdy wywróciła się łódź, którą płynął z dwoma innymi mężczyznami.

Do wypadku, w którym pojazdy uczestniczące w kolizji poukładały się jak w filmie "Szybcy i wściekli", doszło w piątek w Alejach Jerozolimskich. Siła uderzenia sprawiła, że jedno auto znalazło się na masce drugiego.

Gaszenie pożaru samochodu w podziemnym garażu i ewakuacja poszkodowanej osoby z dachu budynku - takie pozorowane działania podjęli w środę strażacy. Akcja o kryptonimie "Biurowiec", zorganizowana została przez Zespół Zarządzania Kryzysowego Warszawy i krajowy system ratowniczo-gaśniczy.

Gwałtowne burze przeszły przez województwo mazowieckie. Oprócz tego pojawiły się nawałnice, silny wiatr oraz lej kondensacyjny. Straż pożarna otrzymała wiele zgłoszeń. Niektóre samoloty nie mogły wylądować na lotnisku w stolicy.

Na wysokości Kobyłki, na trasie S8, doszło w sobotę do poważnego wypadku. Po południu zderzyły się trzy pojazdy. Ciężarowe volvo wypadło z drogi, kierowca był uwięziony w zakleszczonym pojeździe.

Dzięki szybkiej ucieczce nic nie stało się matce z trojgiem dzieci po tym, jak ich dom opanowały płomienie. Rodzina z Bujakowa w województwie śląskim straciła dach nad głową, ale na szczęście przeżyła pożogę.

Tylko w ciągu minionej doby strażacy musieli interweniować na Śląsku ponad 100 razy. Ich działania dotyczyły głównie zalanych posesji i połamanych drzew. Wszystkiemu winne były wichury, które przeszły w poniedziałek nad Polską.

Czwartek, 29 lipca, w prognozach synoptyków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, zapowiada się się przyjemnie. Ma być przeważnie słonecznie i bez opadów.

W Hiszpanii płoną lasy. Ogień trawi ponad 50 obszarów leśnych, które łącznie gasi kilka tysięcy strażaków. Najciężej jest na północnym wschodzie kraju. Tam, z uwagi na rosnące zagrożenie, służby musiały ewakuować niemal pół tysiąca osób.

W nocy z czwartku na piątek w okolicach Nowego Sącza wystąpiła tzw. powódź błyskawiczna. W wyniku gwałtownych opadów woda wystąpiła z koryt lokalnych potoków. Na razie wiadomo o 35 zalanych domach. W akcji usuwania skutków ulewy w regionie uczestniczy ponad 400 strażaków. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

To było wielkie szczęście, że w pojeździe, który wylądował na barierach energochłonnych przy ulicy Chełmżyńskiej, było niewielu pasażerów. Metalowa szyna, będąca częścią konstrukcji infrastruktury drogowej, przebiła kabinę kierowcy autobusu i wbiła się aż osiem metrów do wnętrza pojazdu. Cudem nikt nie ucierpiał.

Nad Polską znowu przechodzą niebezpieczne burze z intensywnymi opadami deszczu i porywistym wiatrem. W poniedziałek niezwykle dużo pracy mieli strażacy z województwa mazowieckiego. Najwięcej interwencji podjęli w Płocku. Na Pomorzu konieczna była ewakuacja 318 osób z obozu harcerskiego, a nad Toruniem zaobserwowano spektakularną chmurę szelfową. Na Lotnisku Chopina nie lądowały samoloty.

Ponad 160 razy interweniowali w piątek od rana śląscy strażacy, usuwając skutki przechodzących nad regionem gwałtownych burz. W Piekarach Śląskich po uderzeniu pioruna zapalił się dach starej kamienicy. Meteorolodzy prognozują, że burzowa pogoda może utrzymać się w regionie do sobotniego poranka.

Kolejny, piąty już pożar składowiska odpadów w Przysiece Polskiej. Wcześniejsze działania gaśnicze zakończono dopiero w czwartek 1 lipca. Na miejscu trwa akcja straży pożarnej.

Mogłoby się wydawać, że mamy z nim do czynienia wyłącznie w sezonie grzewczym. Nic bardziej mylnego. ”Cichy zabójca” pojawia się także latem, gdy w przewodach kominowych dochodzi do ciągu wstecznego.

W trakcie burzy nie wolno szukać schronienia pod drzewami i liniami energetycznymi. - Dobrze jest wyłączyć z gniazdka urządzenia elektryczne, a samochód zaparkować i kontynuować podróż po ustaniu nawałnicy. Ostrożność należy też zachować, nagrywając gwałtowne zjawiska atmosferyczne - mówi w rozmowie z WP st. bryg. Paweł Frątczak, były rzecznik prasowy komendant głównego PSP. Co jeszcze należy zrobić, gdy nadejdzie burza?