Jedno auto zawisło na drugim. Wypadek w Alejach Jerozolimskich
Do wypadku, w którym pojazdy uczestniczące w kolizji poukładały się jak w filmie "Szybcy i wściekli", doszło w piątek w Alejach Jerozolimskich. Siła uderzenia sprawiła, że jedno auto znalazło się na masce drugiego.
Do niefortunnego zdarzenia drogowego doszło na wysokości Dworca Zachodniego, na jezdni w kierunku centrum. Na szczęście, choć krajobraz po incydencie mroził krew w żyłach, nikt nie ucierpiał w wypadku.
Jedyne kłopoty, jakie wygenerowała ta sytuacja, do jakiej doszło na ruchliwym odcinku w Alejach Jerozolimskich, na dodatek w porze sporego natężenia ruchu, były - oprócz strat, jakie ponieśli w wyniku zniszczeń właściciele pojazdów - ogromne utrudnienia na drodze.
Zdarzenie jednak poruszyło świadków. Niecodzienny widok przekazywali sobie świadkowie wypadku w mediach społecznościowych.
Warszawa. Jedno auto zawisło na drugim. W Alejach Jerozolimskich doszło do kolizji
Problem szybko został usunięty. Przy okazji jednak okazało się, że czasem z niepożądanych układów losu mogą płynąć dobre skutki. Miejsce wypadku stało się bowiem poligonem ćwiczeniowym dla przyszłych strażackich kadr.
Na miejscu wypadku pracowali doświadczeni strażacy z jednostki straży pożarnej oraz zastęp ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Młodzi funkcjonariusze dysponowali specjalnym wozem, wyposażonym w hydrauliczny dźwig samochodowy. Aby posprzątać bałagan na jezdni, trzeba było podczepić jego elementy i rozpakować przedziwną układankę przy użyciu wyspecjalizowanych strażackich sprzętów.