Śląsk. Matka z dziećmi w porę uciekła przed płomieniami
Dzięki szybkiej ucieczce nic nie stało się matce z trojgiem dzieci po tym, jak ich dom opanowały płomienie. Rodzina z Bujakowa w województwie śląskim straciła dach nad głową, ale na szczęście przeżyła pożogę.
Na szczęście obyło się bez najgorszego, ale sytuacja była niezwykle niebezpieczna. W jednym z domów jednorodzinnych w Bujakowie doszło do pożaru. Na miejsce wezwano straż pożarną.
W budynku, który ogarnął ogień, przebywała matka z trójką dzieci w wieku 10, 12 lat i półroczne niemowlę.
Kobiecie na szczęście w porę udało się opuścić płonący dom i wyprowadzić dzieci.
Zobacz także: Grecja płonie. Setki mieszkańców w pobliżu Aten zmuszonych do ewakuacji
- Pożar wybuchł w kotłowni, która znajdowała się w przybudówce. Niestety, gdy dojechaliśmy na miejsce pożarem objęty był już dom - powiedział "Dziennikowi Zachodniemu" kpt. Jakub Gendarz, rzecznik prasowy Komenda Powiatowa PSP w Mikołowie.
Pożar w Bujakowie. Ogromne straty
- W czasie, w którym wybuch pożar w domu znajdowała się trójka dzieci wraz z matką. Najmłodsze ma sześć miesięcy. Rodzinie udało się uciec. Jednak całe mieszkanie jest wyłączone z użytku i na ten moment rodzina nie może wrócić do domu. Straty są ogromne - dodał rzecznik.
Źródło: Dziennik Zachodni