Kontrowersje wokół MiG-ów. Jest nowa teoria konfliktu
Borys Budka ujawnił własne podejrzenia dotyczące sporu o informowanie prezydenta o przekazaniu polskich MiG-ów Ukrainie. Polityk sugeruje, że konflikt jest próbą odwrócenia uwagi od innej sprawy.
Najważniejsze informacje:
- Prezydent nie miał wiedzy o planach przekazania myśliwców MIG Ukrainie.
- Zbigniew Bogucki twierdzi, że rząd nie dostarczył pełnych informacji.
- Borys Budka sugeruje, że konflikt wokół MiG-ów jest przykrywką i ma odwracać uwagę od innej sprawy.
Brutalne pobicie. Wszystko nagrywali telefonem
Niedawne wypowiedzi lidera Koalicji Obywatelskiej Borysa Budki wywołały nowe spekulacje wokół przekazania polskich myśliwców MiG Ukrainie. Na antenie Polsat News, Budka wskazał, że konflikt pomiędzy Pałacem Prezydenckim a rządem może być celową strategią odwracania uwagi od innego problemu wewnętrznego.
Dlaczego doszło do niedoinformowania?
Zdaniem Budki dyskusje na temat MiG-ów i usterek komunikacyjnych na szczytach władzy mogą być próbą zatuszowania wpadki związanej z zasadniczą służbą wojskową. Jednocześnie Zbigniew Bogucki, szef kancelarii prezydenta, stanowczo zaprzeczył. Na antenie radia Wnet powiedział, że w ramach materiałów niejawnych, które są dostarczane do kancelarii, takich informacji nie było.
Co dalej z polskimi MiG-ami?
Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON, poinformował, że radzieckie myśliwce zbliżają się do końca swojej użyteczności. Zastanawiano się nad możliwością ich wymiany na technologie dronowe z Ukrainą.
Czytaj też: Media: Białoruś uwolni ponad 150 więźniów politycznych
Prezydent jednak oświadczył, że "musiało się wkraść jakieś nieporozumienie" i nie był świadomy możliwego przekazania maszyn. Konflikt na linii rząd-prezydent w kwestii komunikacji nadal się zaostrza.
Przeczytaj również: "Przejąć zdezorientowanych wyborców Brauna". Kaczyński ogłosił plan
Wiceminister obrony narodowej, Cezary Tomczyk, podkreślił, że Biuro Bezpieczeństwa Narodowego było informowane o temacie, co zostało udokumentowane protokołami. Biuro prezydenta jednak zaznacza, że "dyskusje były pozbawione konkretów", a cała sytuacja nie jest formą rzetelnego przekazywania informacji głowie państwa.
Źródło: Interia