religia w szkole

Katarzyna Lubnauer zapowiedziała elastyczność w organizacji lekcji religii w szkołach. Wiceministra edukacja postawiła jednak warunki.

Przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, Biskup Wojciech Osial w rozmowie z Onetem skrytykował zmiany wprowadzone przez MEN, a dotyczące lekcji religii w szkołach. Podkreślił, że według niego doszło do naruszenia przepisów prawa.

Zmiany wprowadzane przez MEN szkodzą przede wszystkim uczniom - powiedział PAP prymas Polski abp Wojciech Polak. Odniósł się do nowych zasad organizacji lekcji religii. Prymas zapewnił, że Episkopat jest otwarty na dialog z rządem, a wręcz prosi o rozmowę.

Spór resortu edukacji i episkopatu w sprawie warunków organizowania lekcji religii trwa. Na zlecenie Wirtualnej Polski opinie Polaków w tej kwestii zbadał United Surveys. Widać, że rozwiązanie proponowane przez minister Nowacką popierają zwolennicy obozu rządzącego. Co ciekawe, co czwarty wyborca PiS-u i Konfederacji też zgadza się z takimi wytycznymi.

Obrona katechezy trwa. Biskupi apelują o zbieranie podpisów przeciwko zmianom w procedurach oświatowych, a przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ostrzega, że niebawem władza w ogóle pozbawi dzieci religii. Tymczasem forma nauczania religii w szkołach potrzebuje reformy, a Kościół powinien zastanowić się, jak ponownie związać religijną młodzież z parafiami - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski.

Zmiany w kwestii katechezy w szkołach, choć dla części elektoratu nowej koalicji są istotne, wcale nie są takie proste. Kościół ma narzędzia prawne, by się im przeciwstawić, ale i zwolennicy zmian nie są ich pozbawieni. Istotne jest jednak to, że w pewnym sensie dyskusja na ten temat jest tematem zastępczym. Kwestia katechezy w szkołach w wielu miejscach rozwiązuje się sama.

- Jeśli przedstawiciele episkopatu będą się chcieli spotkać, to spotkamy się z nimi z przyjemnością w ministerstwie - tak Barbara Nowacka odpowiedziała na reakcję Konferencji Episkopatu Polski ws. zapowiedzi ograniczenia lekcji religii w szkołach.

"Zrezygnuj z religii! Możesz to zrobić w dowolnym momencie roku szkolnego" - z takim hasłem przez Polskę przejeżdża furgonetka organizacji Same Plusy. Ma ona uświadamiać rodziców o możliwości wypisania uczniów z katechezy.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek już od pewnego czasu zapowiada reformy dotyczące nauczania religii i etyki w szkołach. Czy uczniowie muszą zapisać się na jeden z przedmiotów? Religia w szkołach nie jest obligatoryjna.

W Szkole Podstawowej nr 18 na Dajtkach w Olsztynie wykryto zakażenie koronawirusem. Chory na COVID-19 jest zatrudniony w placówce katecheta. 240 uczniów objęto kwarantanną.

We wrześniu uczniowie wrócą do szkolnych ław. Mogą liczyć na dodatkowe zajęcia, o czym na antenie Polskiego Radia 24 poinformował minister Przemysław Czarnek. Mówił także o nauczaniu religii.

Lekcje religii od lat stanowią problem dla części uczniów i ich rodziców. Teraz, kiedy polskie szkoły zmagają się z dodatkową przeszkodą, jaką jest koronawirus, problem ten zyskał na sile.

- Miejmy tego świadomość, że to bardzo poważny grzech zaniedbania i poważna krzywda, jaką rodzice wyrządzają - podkreślił abp Józef Górzyński. W ten sposób w liście odniósł się do sprawy nieposyłania dzieci na lekcje katechezy w szkołach.

Czy dzieci w szkołach powinny być uczone religii? Takie pytanie zostało przedstawione Polakom w badaniu przeprowadzonym na zlecenie "Super Expressu" przez Instytut Badań Pollster. Aż połowa z nich chce usunięcia religii ze szkolnego programu.

Gdy inni śpiewają "Bóg się rodzi", niewierzący uczeń słucha, czasem dośpiewuje, czasem się nudzi. Zazwyczaj nie ma wyjścia - musi brać udział w próbach jasełek czy Dniach Aniołka. Księża spowiadają w klasach, celebrują msze w salach gimnastycznych. W polskiej szkole nie ma miejsca dla ateisty.

Pomysły Anny Zalewskiej nie podobają się Polakom. Wyraźnie pokazał to sondaż dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna. Propozycji minister, by katecheci mieli możliwość bycia wychowawcami klas, mówią stanowcze "nie".

Dlaczego od razu nie oddać publicznej edukacji pod pieczę biskupów ordynariuszy, uznając przewodnią siłę Kościoła w kształtowaniu ducha narodu? Należy to bezzwłocznie uczynić bez względu na to, czy biskupi sobie tego życzą czy nie.

Katecheci będą mogli pełnić rolę wychowawcy klasy w publicznych przedszkolach i szkołach. Tyle wynika z projektu rozporządzenia minister edukacji Anny Zalewskiej. Na reakcje nie trzeba było długo czekać.