Szpital w Radomiu nie chce, żeby nazywać go drugą "Syrią" i "Kosowem". Nadal zmaga się z brakiem personelu, wciąż nie może otworzyć niektórych oddziałów. Jednak personel mówi, że sytuacja się stabilizuje. - Po wielu bojach udało nam się dość dobrze opanować sytuację - mówi nam doktor Paweł Cholewiński.