psl(strona 39/79)

Coraz mniejszy dystans dzieli dwie największe partie na polskiej scenie politycznej - wynika z sondażu TNS OBOP dla programu "Forum". Partia Donalda Tuska może liczyć na 40% poparcie, z kolei na PiS swój głos chce oddać 33% respondentów. Ale największym zaskoczeniem tego sondażu jest 5% poparcia dla partii, której dotąd nie dawano szans na wprowadzenie posłów do sejmu.

- Jeszcze cztery lata temu można było straszyć PiS-em. Teraz trzeba pokazać, jak było przez te cztery lata, a było różnie - przyznaje Eugeniusz Kłopotek w programie "Z każdej strony".

- Platforma w ciągu tych czterech lat kilka razy zburzyła zasadnicze fundamenty koalicji – stwierdził Eugeniusz Kłopotek w programie "Z każdej strony". - Próbowano m.in. wpływać na minister Fedak. Ale nasza kobitka świetnie dała sobie z tym radę - wspominał poseł z PSL. Kłopotek opowiadał także o swoich osiągnięciach w mijającej kadencji sejmu. - Prawie 270 dyżurów poselskich i 1200 interwencji poselskich - tego mi nikt nie odbierze, to mam udokumentowane - podkreślał. W rozmowie z Wiesławem Dębskim poseł mówił również, z jakich przywilejów korzystali parlamentarzyści.

W weekend prezes PiS Jarosław Kaczyński przeprosił na antenie TVP Info za swoją wypowiedź, jakoby posłowie PSL opowiedzieli się za legalizacją miękkich narkotyków. Rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska powiedziała, że emisja obrazu planszy z oświadczeniem prezesa PiS w niedzielę o godzinie 12.26 trwała 14 sekund. Przeprosiny zostały nadane jako ogłoszenie płatne, a jego emisja była jednorazowa.

- Nie wykluczam koalicji z PiS, ale to sam Jarosław Kaczyński wyklucza się z głównego nurtu budowy wspólnego państwa - powiedział w "Gościu Newsweeka" Janusz Piechociński, polityk PSL.

Po południu uprawomocnił się wyrok sądu, który orzekł, że szef PiS Jarosław Kaczyński ma sprostować swoją wypowiedź, jakoby posłowie PSL opowiedzieli się za legalizacją miękkich narkotyków. - Nie odwołaliśmy się. Kampanię robi się wśród ludzi, jak robi to Jarosław Kaczyński, a nie w sądach - powiedział rzecznik PiS Adam Hofman.

Reżyser Andrzej Wajda, aktor Olgierd Łukaszewicz oraz rzeźbiarz Mirosław Bałka - poparli kandydata PSL na senatora Piotra Żuchowskiego, podpisując się na symbolicznej deklaracji.

Rzecznik PiS Adam Hofman został obdarowany przez PSL nietypowym prezentem - burakiem. Podarunek został przyniesiony do biura PiS w sejmie. To reakcja na wypowiedź Hofmana sprzed kilku dni, w której skrytykował piosenkę wyborczą PSL.

Polskie Stronnictwo Ludowe jest pierwszym komitetem wyborczym, który zarejestrował kandydatów do parlamentu w okręgach elbląskim i olsztyńskim. Listy do sejmu otwierają poseł Stanisław Żelichowski i wiceminister edukacji Zbigniew Włodkowski.

- Nie cofam tego, co powiedziałem o części posłów PSL. Niech posłowie PSL przeproszą, to porozmawiamy - powiedział rzecznik PiS Adam Hofman pytany, czy zamierza przeprosić za komentarz nt. teledysku wyborczego PSL. Ironiczna opinia posła PiS wywołał prawdziwą burzę. Premier stwierdził, że wypowiedź Hofmana była "absolutnie skandaliczna". Z kolei Elżbieta Jakubiak nazwała to "kompletną głupotą".

Poseł PiS Adam Hofman ironicznie ocenił wyborczy teledysk PSL, zarzucając politykom PSL, że "chłopy wyjechali ze wsi i zdziczeli". - To absolutny skandal. Ludzie nie mają prawa z taką pogardą wypowiadać się o innych - skomentował Donald Tusk. - Naprawdę jest tak, że jak polski chłop przyjeżdża do miasta, to nie "baranieje". Baranieją" inni ludzie, jak widać - dodał.

"To będzie przebój. Ta piosenka na trwałe zmieni oblicze polskiej polityki i zawładnie umysłami milionów Polaków" - przekonuje na swojej stronie internetowej Polskie Stronnictwo Ludowe. Na czas kampanii ludowcy przygotowali specjalny teledysk. Partia zaprezentuje go dzisiaj o godz. 15 w Warszawie.

Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w ten weekend, to Platforma Obywatelska mogłaby liczyć na 34,2% poparcia. Na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 25% wyborców, SLD poparłoby 14,5% zaś PSL zdobyłoby 7,2% głosów. Poparcie dla PO spadło w ciągu dwóch tygodni o 2,8%. Z kolei PJN odnotowało wzrost głosów o 1,4%.

Gdyby dziś obywały się wybory parlamentarne wygrałaby Platforma Obywatelska z 37-procentowym poparciem - wynika z sondażu Homo Homini dla Polskiego Radia. W stosunku do badania sprzed tygodnia poparcie dla PO wzrosło o 3,7 punktu procentowego. Na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 25,9% ankietowanych. To mniej o 1,4 punktu procentowego niż przed tygodniem. Prezes instytutu Homo Homini Marcin Duma uważa, że wzrost poparcia dla partii rządzącej jest spowodowany ostatnimi zmianami w rządzie po publikacji raportu komisji Jerzego Millera.

Platforma ludowcom kibicuje, SLD wręcz przeciwnie, bo chce wejść do koalicji. Dla PiS to wróg w walce o głosy wsi - informuje "Gazeta Wyborcza"

- Waldemar Pawlak wie tyle, że powinno mu to wystarczyć, aby zachować powściągliwość - tak premier Donald Tusk odniósł się do słów wicepremiera Pawlaka, aby jak najszybciej upublicznić raport komisji Jerzego Millera.

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w połowie lipca, wygrałaby je Platforma Obywatelska, uzyskując 45% głosów - wynika z najnowszego sondażu TNS OBOP. Na drugim miejscu znalazłoby się PiS z 28% poparciem. W porównaniu z czerwcem największy wzrost poparcia odnotowała partia Jarosława Kaczyńskiego - 3 punkty procentowe. Do sejmu weszłyby też SLD i PSL.

Pierwsze miejsce na liście wyborczej nie gwarantuje sukcesu wyborczego, jeśli partia, która wystawia kandydatkę, nie ma w tym okręgu odpowiedniego poparcia - ostrzega Instytut Spraw Publicznych, który przygotował raport "Kandydatki w wyborach samorządowych 2010".

Politycy PO i PSL uważają, że "polityka spotów i billboardów" świadczy o słabości opozycji. PiS i SLD podkreślają, że mają pełne prawo do takich działań, i że nie jest to element kampanii wyborczej. Według politologów, są już oznaki, że trwa kampania.